Haredi

Nili ma wielkie brązowe oczy, które nie przestają się uśmiechać. Na głowie ciemną perukę sięgającą ramion. Delikatny makijaż, drobne kolczyki. Jest ultraortodoksyjną Żydówką (haredi), matką pięciorga dzieci i dyrektorką odnoszącej sukcesy firmy high-tech.

Dawidowic pracowała przez lata w firmach high-tech, ale marzyła o własnej - "dla mnie i dla moich przyjaciółek, dopasowanej do naszych potrzeb" - mówi. Trzy i pół roku temu założyła Daat - własną firmę, oferującą idealne warunki pracy dla religijnych kobiet.

Kobiety pracują osiem godzin dziennie i ani minuty dłużej. "W izraelskim high-tech standard to czasem 10, 11, a jak trzeba to i 14 godzin dziennie, plus weekendy, jeśli jest pilny termin i trzeba skończyć projekt. Ja ich nigdy nie proszę, żeby pracowały dłużej. Jeśli brakuje czasu, sprowadzam dodatkowych pracowników". Godziny pracy są elastyczne, niektóre pracowniczki przychodzą do biura przed godziną 7 i wychodzą dzięki temu wcześniej.

Kalendarz wakacji jest dostosowany do kalendarza żydowskiego - Nili nie ma problemu z tym, że kobiety biorą pół dnia wolnego przed świętami, żeby wszystko przygotować. Ich letnie wakacje koordynuje z kalendarzem zajęć w jesziwach, w których uczą się mężowie pracujących w Daat kobiet.

W ich biurze pracują tylko kobiety, mężczyźni zatrudniani przez firmę Nili pracują w osobnej przestrzeni. W sumie 40 osób.

"Moja społeczność, rabini, nauczyciele w szkołach - wszyscy są mi wdzięczni za te miejsca pracy, bo dzięki mnie haredim mogą pracować w high-techu, z poszanowaniem swych religijnych zwyczajów" - mówi Dawidowic.

Mimo że firma jest stworzona przede wszystkim pod kątem potrzeb pracowników, świetnie sobie radzi na rynku high-tech. Jej klienci to m.in. potężna międzynarodowa korporacja Grupa Strauss, informacyjny serwis internetowy gazety "Jedijot Achronot", największy izraelski bank Leumi czy największy izraelski portal inwestycyjny Clal.

Daat wypracowuje m.in. rozwiązania, pozwalające stronom internetowym zgrabnie funkcjonować na malutkich ekranach smartfonów.

Spośród pięciorga dzieci Nili jej czterech synów chce pójść w ślady matki. Tylko córka ma inne zainteresowania. "Nie martwi mnie, że nie chce pracować w high-techu. Zmartwiło mnie tylko, gdy nie wiedziała, co chce zrobić ze swoim życiem. Zabrałam ją na konsultacje. Będzie studiować psychologię" - uśmiecha się Dawidowic.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg