Na fali soborowego przełomu

Jan Paweł II do żydów amerykańskich 1987.

Na spotkaniu z amerykańskimi żydami Papież mówił też o uznaniu ze strony katolików dla mającego korzenie w tradycji biblijnej religijnego przywiązania wyznawców judaizmu do ziemi, z której się wywodzą. Wymienił przy tym wprost państwo Izrael, przytaczając zdanie o należnym mu bezpieczeństwie z wydanego przez siebie trzy lata wcześniej, 20 kwietnia 1984 r., listu apostolskiego Redemptionis Anno o Jerozolimie. Wskazał jednak, że jest tam też miejsce dla Palestyńczyków, i wezwał do katolicko-żydowskiej współpracy dla dobra każdego człowieka.

„Po tragicznej eksterminacji Szoah Żydzi rozpoczęli nowy okres w swojej historii. Mają oni, tak jak każdy inny naród, zgodnie z ustawodawstwem międzynarodowym, prawo do swojej ojczyzny. «Dla ludu żydowskiego, który żyje w państwie Izrael i który przechowuje w tej ziemi tak cenne świadectwa swej historii i wiary, prośmy o pożądane bezpieczeństwo i należny spokój, który jest niezaprzeczalnym prawem każdego narodu oraz warunkiem do życia i postępu każdego społeczeństwa» (Redemptionis Anno). To, co zostało powiedziane o prawie do ojczyzny, dotyczy również Palestyńczyków, z których tak wielu to wciąż bezdomni i uchodźcy. Jesteśmy powołani do współpracy w służbie i do jednoczenia się we wspólnej sprawie wszędzie tam, gdzie nasz brat czy siostra pozostają w opuszczeniu, zapomnieniu czy zaniedbaniu lub doświadczają jakiegokolwiek cierpienia; wszędzie tam, gdzie zagrożone są prawa człowieka czy obraża się ludzką godność; wszędzie tam, gdzie narusza się lub ignoruje prawa Boga”.

Do spotkania z wyznawcami religii mojżeszowej w Miami Jan Paweł II nawiązał, omawiając swą podróż do Stanów Zjednoczonych na pierwszej po powrocie audiencji środowej 23 września. Podkreślając liczebność i wpływy tamtejszej społeczności żydowskiej, spotkanie z nią nazwał „jednym z najważniejszych momentów” swej pielgrzymki do USA i „nowym poważnym krokiem na drodze dialogu między Kościołem a judaizmem w duchu soborowej deklaracji Nostra aetate”.

Pod koniec roku Papież raz jeszcze miał podjąć temat relacji katolicko-żydowskich w telegramie kondolencyjnym po śmierci Józefa Lichtena. Ten polski żyd, przedwojenny absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i pracownik ministerstwa spraw zagranicznych w Warszawie, a potem w rządzie emigracyjnym, po wojnie działał w USA w Lidze Przeciw Zniesławianiu. Reprezentował ją w Watykanie na Soborze Watykańskim II i w następnych latach. Promował dialog z chrześcijanami, bronił pamięci Piusa XII przed zarzutem bierności wobec zagłady i sprzeciwiał się przedstawianiu Polaków jako antysemitów. Zmarł w grudniu 1987 r. w Rzymie. Byłem na jego pogrzebie w żydowskiej części rzymskiego cmentarza Campo Verano. Pamiętam, jak abp Henryk Muszyński, jeszcze wtedy sufragan chełmiński i ówczesny przewodniczący Komisji Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem, modlił się przy jego trumnie po hebrajsku słowami Psalmu. W telegramie do wdowy po zmarłym Ojciec Święty wspomniał też order, który mu przyznał rok wcześniej. Józef Lichten był zresztą pierwszym obywatelem amerykańskim żydowskiego pochodzenia, który otrzymał to odznaczenie.

„Położył on duże zasługi w dziedzinie praw ludzkich i religijnych, przyczyniając się do pogłębienia wzajemnego szacunku i dialogu między katolikami i żydami. Został też odznaczony Krzyżem Komandorskim Świętego Grzegorza Wielkiego. On, który wprowadzał pokój, niech teraz odpoczywa w pokoju”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg