Boski sen

Piotr Drzyzga

publikacja 15.04.2013 00:15

Czyli tablica VII - Enkidu w mrocznej krainie bogini Irkalli.

Boski sen adkorte / CC 2.0 Człowiek o sępich skrzydłach pokonuje Enkidu i wtrąca go do mrocznej krainy bogini Irkalli

Enkidu relacjonuje Gilgameszowi swój sen, w którym bogowie Szamasz, Anu i Ellil spotkali się na naradzie.

Anu uważa, iż za zabicie Humbaby i bykołaka przynajmniej jeden z bohaterów powinien zapłać życiem. Bogowie postanawiają poświęcić Enkidu, na co ten lamentuje: „Nie mógł mnie obronić Szamasz przed Anu (…) Anu z Isztar mi nie przebaczyli”.

Gilgamesz jest zdziwiony snem przyjaciela. „Dał ci bóg serce głębokie, mowę roztropną, mąż z ciebie mądry. Rzeczy straszne powiadasz! Czemu serce twe, mój przyjacielu, mówi tak dziwnie? Sen twój cenny, choć wiele w nim strachu. Strach to wielki, ale sen twój cenny! Lecz bogowie żywemu gryźć się zwolili, sen zostawia zgryzotę żywemu! Pomodlę się do wielkich bogów, łaskę chcę znaleźć, ku twojemu bogu się zwrócić, niechże ojciec bogów, Anu, litość okaże, Ellil się użali, Szamasz się ujmie: zrobię im posągi piękne, złota nie szczędząc!”.

Po usłyszeniu tych słów Szamasz zaleca Gilgameszowi, by nie marnował cennego, złotego kruszcu na tworzenie posągów. Bogowie nie mają bowiem zamiaru zmieniać swych postanowień w sprawie jego wiernego towarzysza.

Enkidu przeklina więc świątynną niewolnicę Szamhat, która sprawiła, że porzucił zwierzęce, stepowe życie i stał się człowiekiem, który teraz musi umrzeć. Bóg Szamasz karci go za te słowa i wyjaśnia mu, że dzięki temu zaprzyjaźnił się przecież z Gilgameszem.

Dzięki słowom boga „serce gniewne się w nim uśmierzyło, wątroba jątrząca się ukoiła”. „Niechaj kapłan cię w przybytek boży wprowadzi!” – życzy Enkidu swej partnerce i relacjonuje swój kolejny sen.

Pojawił się w nim człowiek o mrocznej twarzy i sępich skrzydłach, który w walce pokonuje Enkidu. Sprawia on, że ziemia się otwiera, a towarzyszowi Gilgamesza wyrastają skrzydła. Następnie popycha w przepaść Enkidu i ten trafia do mrocznej krainy bogini Irkalli. To królestwo zmarłych, z którego nie ma już powrotu. Tam glina i proch stanowią pokarm, a wieczność spędza się w ciemnościach.

„W domostwie prochu, w którem był wstąpił, kapłan przebywa i starszy, i młodszy, zaklinacz oraz opętany i ten, który z świętego naczynia oceanem zwanego bogów namaszcza. Mieszka tam Etana, co w niebo latał, mieszka też Sumukan, bóg niw i trzody, mieszka Ereszkigal, ziemi władczyni. Przed nią klęczy Beletceri, pisarka ziemi, losu trzyma tablicę i w głos jej czyta”.

Zdruzgotany Enkidu jest przekonany, że został przeklęty przez boga. Przypuszcza, że to ze względu na strach, który okazał przed jedną z bitw. Umiera więc pohańbiony. Na twarzy Gilgamesza pojawiają się łzy…

***

Cytaty – jeśli nie zaznaczono inaczej – pochodzą z książki „Gilgamesz. Epos starożytnego dwurzecza” wydanej przez PIW w 1980 r. Tłumaczem, rekonstruktorem i autorem wstępu do niej jest Robert Stiller.