Gotowe na wszystko

Maciej Legutko

GN 46/2014 |

publikacja 13.11.2014 00:15

Od 7 do nawet 10 tys. kobiet w syryjskim Kurdystanie walczy przeciwko bojownikom Państwa Islamskiego. Wolą umrzeć z bronią w ręku, niż skończyć w niewoli.

Kurdyjki z oddziału kobiecego walczącego przeciw Państwu Islamskiemu podczas ćwiczeń w irackiej miejscowości Sulejmanija Kurdyjki z oddziału kobiecego walczącego przeciw Państwu Islamskiemu podczas ćwiczeń w irackiej miejscowości Sulejmanija
Antonio Pampliega /dpa/pap

Zawrotną karierę na Twitterze zrobiło 13 października zdjęcie młodej kurdyjskiej kobiety Rehany, zwanej też „Aniołem z Kobane”. Ubrana w wojskowy mundur dziewczyna o ujmującym uśmiechu wsławiła się ponoć zabiciem w walkach stu bojowników Państwa Islamskiego (Islamic State – IS). W wojennym chaosie trudno jest zweryfikować prawdziwość tych faktów, podobnie jak opublikowanej potem w mediach społecznościowych informacji o schwytaniu i ścięciu Kurdyjki. Z każdym dniem pojawia się coraz więcej informacji, że Rehana to prawdopodobnie fikcyjna postać, szczególnie, że takie imię nie występuje w Kurdystanie. Nie zmienia to jednak faktu, że bohaterka zdjęcia stała się symbolem niezwykłego heroizmu i waleczności miejscowych kobiet. Ich zaangażowanie w walkę z dżihadystami osiągnęło bezprecedensowe rozmiary w historii Bliskiego Wschodu. Według różnych informacji w kurdyjskich formacjach zbrojnych walczy od 7 do 10 tys. pań. Masowe wstępowanie płci pięknej w szeregi partyzantów odbiło się szerokim echem w zachodnich mediach.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.