Ludzie szukają dziś "jednoznacznych diabłów"

rp

publikacja 21.09.2017 15:47

- W ostatnim czasie, moim zdaniem również w Polsce, mamy popyt na dziwne praktyki, obrzędy i wskazywanie palcem winnych. Wskazywanie jednoznacznie winnych i zła poza mną powoduje, że zdejmuję z siebie wszelką odpowiedzialność i wysiłek - mówi ks. prof. J. Niewiadomski z Uniwersytetu w Insbrucku.

Ludzie szukają dziś "jednoznacznych diabłów" ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Podczas konferencji „Osoba ludzka – rzeczywistość czy użyteczna metafora? Teologia w dyskursie z naukami” na KUL

O. prof. Jacek Salij wielokrotnie podkreślał, że polska teologia nie dorównuje poziomowi światowemu. W jednej ze swych publikacji napisał: „Teologia Polaków zadowala się rolą rezonującego pudła, podczas gdy na strunach gra kto inny”. Czy tak jest również dzisiaj?

Dogmatycy i neuronauki

W ramach corocznego Zjazdu Towarzystwa Teologów Dogmatyków, który odbył się w Lublinie od 18 do 20 września, zorganizowano na katolickim uniwersytecie konferencję naukową „Osoba ludzka - rzeczywistość czy użyteczna metafora? Teologia w dyskursie z naukami”.

- Mając na względzie z jednej strony bogaty dorobek personalistyczny naszego środowiska uniwersyteckiego, który jest znany i ceniony w Polsce oraz za granicą, a z drugiej - obecne wyzwania, związane z rozwojem współczesnych nauk o człowieku, zwłaszcza kognitywistyki i neuronauk, pragniemy podjąć nowy namysł nad osobą ludzką. W ostatnim czasie bowiem tradycyjne pojęcia: osoba ludzka, dusza - oceniane w świetle osiągnięć naukowych, poddawane są ostrej krytyce jako nieprzydatne - wyjaśniają organizatorzy.

Ks. prof. Czesław Bartnik

Wydarzenie rozpoczęło walne zebranie Towarzystwa Teologów Dogmatyków, oraz Msza św. pod przewodnictwem abp Stanisława Budzika, metropolity lubelskiego. Konferencję otworzył ks. prof. Sławomir Nowosad, dziekan Wydziału Teologii KUL. Pierwszy wykład wygłosił ks. prof. Czesław Bartnik. Ze względu na kłopoty profesora z głosem, wykład odczytał ks. prof. Krzysztof Góźdź.

Polski kształt teologii

W tym czasie zaplanowano również wręczenie księgi jubileuszowej o. prof. Jackowi Salijowi OP. Dominikanin obchodzi bowiem 50-lecie kapłaństwa i 75. urodziny. Wielokrotnie podkreślał, że polska teologia nie dorównuje poziomowi światowemu, a brak obecności polskich teologów wynika z bariery językowej. W jednej ze swych publikacji napisał: „Teologia Polaków zadowala się rolą rezonującego pudła, podczas gdy na strunach gra kto inny”.

Zakorzenić teologię Wojtyły

Wiele w tym zakresie się zmieniło, ale zdaniem obecnego na konferencji ks. prof. Józefa Niewiadomskiego z Uniwersytetu w Insbrucku, trzeba starać się na nowo odkryć nauczanie Jana Pawła II, zwłaszcza głębię myśli zawartą w „Redemptor hominis”.

- Przez wiele lat mogliśmy się uczyć tylko od zachodnich myślicieli, bo Polska była odizolowana. Wszystko się zmieniło, gdy papieżem został kard. Karol Wojtyła. Na Zachodzie pojawiła się fascynacja jego teologią i myślą, było wielkie zaskoczenie encyklikami. Moim zdaniem, zabrakło zakorzenienia nauczania Jana Pawła II w polskiej rzeczywistości. Zaczęto tylko powtarzać i komentować jego nauczanie. Teraz, gdy nastąpiły normalne stosunki naukowe między Wschodem i Zachodem, potrzebujemy czasu, aby dołączyć do czołówki. Poza nielicznymi ośrodkami naukowymi na świecie, jest niewielka świadomość tego, co dzieje się w polskiej myśli teologicznej. Oczywiście wiele zmienia też fakt tworzenia międzynarodowych grup badawczych - mówi ks. prof. Niewiadomski.

Islam - krok do tyłu?

Zdaniem Niewiadomskiego rola teologów bywa umniejszana bo środki masowego przekazu promują inne modele życia oraz interpretacji współczesności.

- Pojawia się na Zachodzie coraz większe zainteresowanie islamem, analizowane są kwestie pozytywne i negatywne. Moim zdaniem, jeśli chodzi o myśl teologiczną islamu, jest ona krok za teologiczną myślą chrześcijańską, która żyje z przekonania, że Bóg zbliża się coraz bardziej do człowieka, i staje się człowiekiem. Islam twierdzi, że Bóg komunikuje się z człowiekiem za pomocą słowa i prawa. Ale rozwijają się nurty dialogu międzyreligijnego.

Krzyż nie był zaplanowany przez Boga?

- Dla mnie ważne są słowa wypowiedziane przez Carla Friedricha von Weizsäkera o naukach przyrodniczych i technologicznych. Twierdził, że one zaostrzają konflikty, bo są naukami bez miłości. Ja bym powiedział, że taka wiedza zaostrza granice doświadczenia ludzkiego, budzi również ogromne nadzieje, ale musi rozczarować. Stąd teologia powinna pomóc w odnalezieniu sensu rzeczywistości. Ludzie szukają dziś "jednoznacznych diabłów"   ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Ks. prof. Józef Niewiadomski z Uniwersytetu w Insbrucku

Bóg poprzez wejście w tę rzeczywistość, uszlachetnia ją. Moja pozycja teologiczna jest taka: krzyż nie był zaplanowany przez Boga, jest wynikiem działania człowieka i ślepych uliczek spowodowanych przez ludzkie pożądanie. Krzyż można jednak przezwyciężyć, bo Chrystus wzniósł swoją moc w ludzkie cierpienie i w te ślepe uliczki - podkreśla ks. Niewiadomski.

Przemoc i buddyści

- W ostatnich latach jest wiele zafascynowania prostymi teoriami i banalnymi wizjami - mówi. Znaczną popularność na Zachodzie zdobywa buddyzm, ale zdaniem prof. Niewiadomskiego z Insbrucku buddyzm nie jest już wyłącznie kojarzony z ruchem pokojowym. - Buddyści prześladują mniejszości religijne, pokazuje to, że człowiek jest zdolny do rzeczy okropnych - podkreśla. Rzeczywiście, w ostatnich dniach świat obiegła wiadomość o dramacie muzułmańskich Rohindżów, którzy w Birmie stanowią mniejszość i doświadczają prześladowań.

Szukanie „jednoznacznych diabłów”

- Ludzie szukają dziś „jednoznacznych diabłów gdzie indziej”, stąd w ostatnim czasie, także w Polsce, moim zdaniem, mamy popyt na dziwne praktyki, obrzędy i wskazywanie palcem winnych. Wskazywanie jednoznacznie winnych i zła poza mną powoduje, że zdejmuję z siebie wszelką odpowiedzialność i wysiłek. Jeśli chodzi o przyszłość, nie jestem apokaliptykiem, ale też nie jestem skrajnym optymistą. Powinniśmy myśleć o zagrożeniu na Półwyspie Koreańskim, o tamtejszych obozach koncentracyjnych, cierpiących ludziach mimo, że nasze syte społeczeństwo myśli raczej o sobie i swoich „bliskich” problemach.
 

„Oczekuję kozaków i oczekuję Ducha Świętego”

Podczas I wojny światowej, gdy mówiono, że rewolucja bolszewicka może się rozprzestrzenić na cały świat, lewicowcy wieszczyli w związku z tym, że nadejdzie wraz z nią królestwo Boże, a prawicowcy mówili o końcu świata.

Wtedy to jeden z francuskich myślicieli powiedział: „oczekuję kozaków i oczekuję Ducha Świętego”. To moim zdaniem postawa, która powinna cechować chrześcijanina. Cokolwiek się zdarzy, trzeba ufać Bogu. Dzięki Duchowi Świętemu jest nowy początek - twierdzi ks. Niewiadomski. - Poza tym trzeba pamiętać o wybitnych jednostkach i w nich również pokładać nieco nadziei.