Raelianie: Zbiórka na ambasadę kosmitów

publikacja 26.10.2002 16:53

Pewnego razu francuski dziennikarz Claude Vorilhon zauważył wyłaniający się z mgły pojazd o metalicznym połysku, w kształcie spłaszczonego dzwonu, o średnicy ok. 7 m. Pojazd zatrzymał się i otwarła się klapa u jego dołu. Z pojazdu wyszedł zielonkawy człowiek małego wzrostu (1,20 m).

Tak wygląda enohaClaude Vorilhon zadał mu pytanie: - Skąd pan przybywa? Mała istota odpowiedziała po francusku: - Z bardzo daleka, z innej planety... Przybyłem aby rozmawiać z panem, panie Vorilhon... mam panu dużo rzeczy do powiedzenia. Wiem, że czytał pan ostatnio Biblię, proszę wejść do mojego pojazdu, będzie się nam lepiej rozmawiało...
Śmieszne? Być może. A jednak wierzy w to 55 tysięcy ludzi w 84 krajach.
Raelianie twierdzą, że są ateistami. Według nich Boga nie ma, a chrześcijaństwo to przeżytek. Kiedy jednak czyta się materiały propagandowe ruchu odnosi się wrażenie jakby chrześcijaństwo było dla niego stałym punktem odniesienia. Teoria raeliańska, z tego punktu widzenia, jest karykaturalnym uwspółcześnieniem chrześcijaństwa. Takim statkiem latają kosmici

Ludzkość została stworzona nie przez Boga lecz przez kosmitów w laboratorium. Chrystus nie zmartwychwstał tylko został sklonowany. Jest także życie pozagrobowe. Wszyscy ludzie po śmierci mogą być klonowani przez kosmitów na ich planecie. Ponoć żyje tam już wiecznie 8400 ziemian, którzy zostali odtworzeni po śmierci. Osoby te zostały wybrane za ich wzorowe czyny. Wielki komputer śledzi poczynania każdego człowieka od momentu poczęcia aż do śmierci i rejestruje wszystko. W momencie śmierci, jeżeli mamy na koncie zdecydowanie więcej czynów pozytywnych od negatywnych, mamy prawo do wiecznego życia.
A jak zaczął się ruch raeliański? Od "objawienia". Tylko, że raelianie nazywają to "przekazaniem misji". Po rewelacjach jakie Vorilhon usłyszał od niewysokich zielonych osób, przyjął pseudonim Rael czyli Zwiastun (tak podobno nazywał go rozmówca w latającym talerzu) i utworzył ruch raeliański. Rael - Claude Vorilhon

Najszybszy prorok świata
Claude Vorilhon urodził się 30 września 1946 roku w Vichy. W młodości występował na estradzie jako piosenkarz z gitarą, ale wkrótce odkrył swoją pasję. Stał się kierowcą rajdowym i wyścigowym. Wkrótce zaczął też pracować jako dziennikarz – specjalista od sportu samochodowego. Jest żonaty, ma dwoje dzieci.

"Objawienie" miało miejsce 13 grudnia 1973 roku w Owernii niedaleko Clermond-Ferrand, w kraterze Puy de Lassolas. Prorok miał wówczas 27 lat. Dwa lata później kosmici skonkretyzowali swoje przesłanie. 7 października 1975 roku zabrali Raela na swoją planetę i wyjaśnili mu wszystko. Powiedzieli, że stworzyli ludzkość w laboratorium, należy kontaktować się z nimi telepatycznie poprzez "medytację zmysłową". W 2025 roku przybędą na Ziemię, bo wydaje im się, że ludzkość już do tego dojrzała. Potrzebują jednak pomocy Raela. Nie godzi się by przyjeżdżali tak ot, do jakiegoś państwa. Wypada, by mieli swoją ambasadę, najlepiej koło Jerozolimy, gdzie stworzyli pierwszego człowieka. Rael musi więc zebrać pieniądze na budowę ambasady, a potem ją wybudować.

Po powrocie z kosmicznej wycieczki Rael zabrał się do roboty. Napisał "biblię" ruchu: "Rael. Przekaz dany mi przez przybyszów z kosmosu. Oni zabrali mnie na swoją planetę". Potem zaczął tworzyć struktury organizacyjne. Skąd bierze pieniądze? Odpowiedź jest banalnie prosta: każdy członek ruchu zobowiązuje się do przekazywania 7 procent dochodów na budowę ambasady.
Rael, mimo obowiązków proroka, ma czas na stare rozrywki. Śpiewa piosenki pod pseudonimem Claude Celler i jeździ w rajdach swoją mazdą Rx-7 turbo. Raelianie na swojej stronie internetowej nazywają go najszybszym prorokiem świata.

Planeta Elohim
Rozwijając swoje kosmiczne teorie Rael nawet na chwilę nie wypuszcza z rąk Biblii. Stwierdza, że chrześcijanie błędnie przetłumaczyli biblijne słowo Elohim jako Bóg. W rzeczywistości oznacza to "przybysze z nieba". Kosmici, którzy stworzyli ludzkość i gościli u siebie Raela pochodzą właśnie z planety Elohim. Pojedynczy kosmita nazywa się Eloha. Eden, o którym mowa w Starym Testamencie to nic innego jak laboratorium użyte przez Elohim do stworzenia pierwszych ludzi na ziemi. Założyciele wielkich religii tacy jak Jezus, Budda, Mojżesz przychodzili na świat w wyniku zapłodnienia Ziemianki przez kosmitę. Stąd ich wyjątkowa charyzma. Raelianie mają nawet swój... chrzest. Osoba, która chce zostać aktywnym członkiem organizacji musi wykonać Przekazanie Planu Komórkowego. Polega to na tym, że przewodnik (kapłan) nakłada rękę na głowę człowieka i telepatycznie przekazuje kod genetyczny DNA satelicie Elohim, która jest zawieszona na orbicie Ziemi. W ten sposób Elohim będą mogli nas sklonować na swojej planecie.
Rael nie wysilił się zbytnio przy opisywaniu wyglądu mieszkańców Elohim. Mają zieloną skórę, wzrost metr dwadzieścia i chodzą w zielonych kombinezonach. Mimo tego braku inwencji kilkadziesiąt tysięcy ludzi mu wierzy. Jego książkę przetłumaczono na kilkanaście języków.

Pożytek z długich włosów
Po "chrzcie" nowi członkowie grupy otrzymują medalion ułatwiający przebudzenie umysłu i kontakty telepatyczne z Elohim. Uczestnicy biorą później udział w seminariach raeliańskich, na których praktykuje się medytację zmysłową, uprawianą również indywidualnie lub w towarzystwie osoby płci odmiennej. Medytacja zmysłowa polega głównie na szukaniu cielesnej przyjemności.

Najlepszą okazją do łączności telepatycznej z Elohim jest moment kiedy się budzimy. Wtedy można usiąść ze skrzyżowanymi nogami, albo położyć się na podłodze. Kiedy jesteśmy gotowi, można próbować kontaktu z Elohim. Nie należy się zniechęcać, jeśli nie wyjdzie nam za pierwszym razem. Rael w swojej "biblii" podpowiada: "Jeśli pragniesz otrzymać komunikację telepatyczną wysokiej jakości, nie obcinaj wąsów ani brody." Dlaczego? To proste: "Mózg ludzki jest jak duży nadajnik - pisze Rael. - Zdolny do wysyłania różnych fal, a nawet sprecyzowanych myśli. Lecz nadajnik ów potrzebuje anten, są nimi włosy i broda."
Według Raela najlepszym telepatą był Samson. Jego włosy - antenki sprawiały, że otrzymywał przekaż najwyższej jakości. Stąd jego niezwykła siła. Kosmici z Elohim też mają długie czarne włosy.

Geniokracja i inne pomysły
Ruch ma struktury lokalne (na poziomie krajowym), które składają się na strukturę międzynarodową. Międzynarodowa hierarchia ruchu ma sześć poziomów, z których ostatni jest zarządzany przez jedną osobę wymienianą co siedem lat. W sumie ocenia się, że realian jest 55 tysięcy. Działają w 84 krajach.
Raelianie propagują zniesienie rodziny, jako instytucji niewolniczej. Są natomiast zwolennikami tzw. eutanazji czynnej, czyli pomocy ludziom przy samobójstwie. Zamierzają wprowadzić zakaz posiadania przez rodziców więcej niż dwojga dzieci. Popierają aborcję. Uważają także, że należy znieść własność prywatną i armię w poszczególnych krajach. Ma powstać ogólnoświatowy rząd. Poza tym postulują zniesienie systemu demokratycznego i zastąpienie go "geniokracją", czyli rządami osób o najwyższym poziomie inteligencji.
Ruch pojawił się w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych i zaktywizował swą działalność od 1995 roku po wizycie założyciela ruchu Raela i ukazaniu się tłumaczenia jego książki. W roku 1998 MSWiA odmówiło raelianom rejestracji jako związku religijnego powołując się na naruszanie przez ruch konstytucji. Od kilku lat polscy raelianie wydają pismo pt. "Raelianin".
Raelianie podkreślają, że ich ruch ma charakter niedochodowy. Nikt z przywódców, łącznie z samym Raelem nie czerpie żadnych korzyści finansowych z działalności ruchu. No tak, składki na budowę ambasady przynoszą wszak zysk tylko kosmitom.

Próby klonowania
Raelianie najczęściej pojawiają się w mediach przy okazji sensacyjnych informacji dotyczących prób klonowania. Ruch ma do klonowania entuzjastyczny stosunek. W 1997 roku założył zespół badawczy "Clonaid" prowadzący eksperymenty naukowe. Działa on na Wyspach Bahama. Wcześniej pracował w USA, ale przeniósł się, gdy amerykańskie władze zakazały mu klonowania dziecka zmarłego na chorobę serca.
"Clonaid" chce się zająć właśnie klonowaniem niemowląt. Szef "Clonaidu", dr Brigitte Boisselier, inżynier chemik, przyznała agencji Reutera, że raelianie dysponują milionem dolarów, który zaoferowało małżeństwo pragnące sklonować swą córkę zmarłą w wieku 10 miesięcy na skutek wypadku. Koszt klonowania jednej osoby oceniają na 200 tysięcy dolarów. Uczeni jednak powątpiewają, czy raelianie mają wystarczające kwalifikacje by przeprowadzić klonowanie. Z pewnością jednak mogą nakłaniać matki by przekazywały do przechowania próbki DNA swych dzieci. Ma to kosztować 50 tysięcy dolarów. Jeśli stanie się popularne, znacznie podreperuje finanse ruchu.

Warto wiedzieć:

12 kwietnia 2002 roku "Rzeczpospolita" informowała:

Naukowcy z amerykańskiego laboratorium Clonaid, związanego z sektą realianie, wszczepili kobietom sklonowane ludzkie embriony w nadziei na urodzenie pierwszego ludzkiego klonu. Embriony osiągnęły stadium blastocystów, tzn. składały się z więcej niż stu komórek. "Jeśli nie budziły zastrzeżeń, były wszczepiane" - powiedziała w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem AFP pani Brigitte Boisselier, dyrektor generalny Clonaid. "Naszym celem jest dokonywanie takich zabiegów, ale nie wyjawię, gdzie mają miejsce, aż do czasu pierwszych pomyślnych narodzin. Mogę jedynie powiedzieć, że na razie wszystko przebiega zgodnie z planem".