Rodzimy Kościół Polski - polemika

(List rzecznika RKP przesłany redakcji w roku 2002)

publikacja 28.10.2002 14:29

List rzecznika RKP
Chciałbym sie odnieść do artykułu w Hodze o Rodzimym Kościele Polskim. Artykuł ten zawiera błędy. Pisząc o neopogańskich ruchach przed II wojną autor napisał :"Grupy te charakteryzował skrajny nacjonalizm i antysemityzm." Nie jest to do końca prawdą. Tylko jedną grupę - skupioną wokół osoby filozofa Stachniuka i czasopisma "Zadruga" można posądzać o nacjonalizm i antysemityzm.
Faktycznie, filozofia Stachniuka zawiera ww. elementy, choć - jak sądzę - nie więcej niż prace katolickiego myśliciela F. Konecznego do którego ideologii odwołują się nie tylko partie polityczne w Polsce ale i środowiska stricte kościelne.

Antysemityzm występował też w wypowiedziach przywódcy drugiej grupy - Szczepu Rogatego Serca - artysty St. Szukalskiego. Były to jednak jego osobiste poglądy a nie ideologia ugrupowania. Natomiast brak jest ww. elementów w ideologiach takich grup jak "Demiurg" czy będącego poprzednikiem RKP - Świętego Koła Czcicieli Światowida. Warto tu dodać że jego założycielem był ksiądz - Władysław Kołodziej.

Dalej autor pisze o owych ruchach: "Po wojnie znikły". Znów błąd! Zarówno Koło Czcicieli Światowida jak i ruch Zadrugi funkcjonowały dalej , pomimo represji ze strony komunistów. Odsyłam w tej mierze autora ww. artykułu do książek. By pisać o czymś trzeba się legitymować pewną wiedzą.
Autor pisze dalej: "W latach dziewięćdziesiątych XX w. neopoganizm stał się modny w całej Europie jako jeden z przejawów New Age..." Znów błąd. Neopoganizm jest modny w Zachodniej Europie od lat 30-40 i cieszy się coraz większą popularnością. Szczyt tej popularności w pewnych krajach przypadał na lata 60-70.

Czytamy dalej: "W Polsce pojawiły się wówczas dwa nurty neopogaństwa. Jeden jest kontynuacją idei przedwojennych. Gromadzi nacjonalistów i antysemitów" Znów błąd. Obydwa liczące się ruchy w Polsce: zadrużny i RKP są kontynuacjami ruchów przedwojennych. Prawdą natomiast jest że tylko ruch zadrużny gromadzi nacjonalistów.

"Skupia się w organizacji pod nazwą Rodzima Wiara Polska." Owa organizacja nazywa sie "Rodzima Wiara". nazwa "Zrzeszenie Rodzimej Wiary" jest przestarzała. Czemu owa organizacja wystepuje w Waszym leksykonie pod tą, zdeaktualizowaną nazwą?

Dalej czytamy o RKP: "Jego liderzy głoszą, że istnieje jeden Bóg przybierający różne postaci: Jahwe, Allach. Oni wierzą w Niego pod postacią Świętowita. Oczywiście nie znaczy to, że akceptują cokolwiek z chrześcijaństwa." Oczywiście ze nie akceptujemy bo mamy takie prawo. Jesteśmy odrębnym związkiem religijnym. Czemu mielibyśmy mieć ideologię nawiązującą do chrześcijaństwa?
Dalej: "nie wierzą w nieśmiertelność duszy". Skąd autor wziął ten pomysł, to ja - członek RKP - nie wiem. Sądzę ze pomylił ideologię RKP z ideologią Zadrugi. Rodzima Wiara faktycznie nie uznaje niesmiertelności duszy.

"A mimo to głoszą, że można być i chrześcijaninem i neopoganinem jednocześnie" Mozna. Tak jak mozna być np. Mariawitą i Antropozofem czego przykładem może być prof. Rudnicki - światowej sławy polski astronom. My nie utożsamiamy chrześcijaństwa z katolicyzmem, co, jak mi sie wydaje, zrobił autor tego artykułu.

"Powstał na początku lat dziewięćdziesiątych i został zarejestrowany 24 marca 1995". RKP powstał pod koniec lat 70-tych. Zarejestrowany został faktycznie w 95 roku.
"Liczy około 500 członków" Obecnie formalnych członków jest powyżej 2000. Autor posłużył się danymi z 96 roku. Może łatwiej byłoby po prostu do nas zadzwonić i zapytać? Przecież to nie tajemnica.... :)
dalej o L.E.Stefańskim: "Pod koniec lat osiemdziesiątych zainteresował się pogaństwem" Bzdura. Skoro RKP powstał pod koniec lat 70-tych i założył go właśnie p. Stefański... Znów: odsyłam autora do książek...
"Stefański próbuje zrekonstruować dawne wierzenia słowiańskie, co jest zadaniem dość karkołomnym, zważywszy znikomość źródeł historycznych" Zapomniano dodać, że dzięki Kościołowi Katolickiemu. Zapomniano też dodać że istnieją źródła etnograficzne...

"Tak więc praktycznie tworzy swą religię sam" To zdanie szczególnie mnie ubawiło. Nasza religia nakazuje nam rozwój duchowy i intelektualny. Każdy wyznawca jest zobowiązany do własnego rozwijania naszej religii. TEN BŁĄD DYSKREDYTUJE AUTORA! Co on wie o RKP? Udział w tym p. Stefańskiego jest na pewno mniejszy niż np. Papieża w Kość. Kat. Nie ma u nas encyklik, katechizmów, Kongregacji d/s Doktryny Wiary...
"Opracował nie tylko zasady wiary, j.w. ale nawet całą liturgię,"
Błąd. Liturgię stworzyli opierając się na historycznych źrodłach Stefański i Kazimierz Mazur, drugi Ofiarnik RKP.
"posługującą się częściowo słowami starosłowiańskimi." Dla niedouczonych: to język starocerkiewnosłowiański.

Dalej o Świętowicie: " Głoszą, że był on władcą panteonu, na który składały się bóstwa mniejszej rangi..." My określamy Ich jako Bogów i Boginie. Prosze o szacunek dla naszej wiary. Po co poganie mieliby Jahweh nazywać "bożkiem"?

Pozostaje mi już do omówienia tylko kwestia zdjęć. Zostały one zamieszczone bez naszej zgody. Już nawet Świadkowie Jehowy podają w swych publikacjach źrodło fotografii ["za uprzejmą zgodą..."]. Nie chodzi juz nawet o prawa autorskie, ale o zwykłą grzeczność. Pytam więc: czemu nie zapytano nas o zgodę albo przynajmniej nie podano źrodła fotografii? Moje niezadowolenie jest tym większe,że jedna z nich pochodzi z mojej prywatnej strony, nie związanej w żaden sposób z RKP. Jest to wyraźnie podane na jej początku: "JEST TO STRONA PRZEZNACZONA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY INTERESUJĄ SIĘ SZTUKĄ I KULTURĄ SŁOWIAN. PAMIĘTAJ, ŻE JEST TO STRONA CAŁKOWICIE APOLITYCZNA, NIE PROPAGUJE ŻADNEJ IDEOLOGII, CELEM JEJ JEST TYLKO PROPAGOWANIE OSIĄGNIĘĆ KULTURALNYCH SŁOWIAN..."

Z poważaniem Filip Kuklewski - rzecznik RKP Odpowiedź autora
Dziękuję bardzo Panu Filipowi Kuklewskiemu za rzeczowy i ciekawy list. Ponieważ jednak w polemicznym zapale zapędził się chwilami zbyt daleko, czuję się zmuszony zamieścić kilka wyjaśnień.

1. Nie wycofuję się ze stwierdzenia: "grupy te charakteryzował skrajny nacjonalizm i antysemityzm". Takie były największe i najbardziej wpływowe ruchy neopogańskie w przedwojennej Polsce. Nazwanie antysemityzmu lidera "jego osobistym poglądem a nie ideologią ugrupowania" wydaje mi się dość karkołomne.

2. Pan Kuklewski zarzuca mi ignorancję: "Dalej autor pisze o owych ruchach: "Po wojnie znikły". Znów błąd! Zarówno Koło Czcicieli Światowida jak i ruch Zadrugi funkcjonowały dalej, pomimo represji ze strony komunistów. Odsyłam w tej mierze autora ww. artykułu do książek. By pisać o czymś trzeba się legitymować pewną wiedzą."

Odpowiem więc cytatami z książek: Marek Rau Neopogaństwo w Polsce:

"Po wojnie nie udało się wznowić działalności Zadrugi. Uznano ją za organizację o charakterze "nacjonalistyczno-faszystowskim". Sam Stachniuk, mimo początkowej zgody na publikację swoich prac, jak wielu innych zadrużan został aresztowany, skazany na dożywocie, spędził w więzieniu okres od jesieni 1949 do wiosny 1955 roku. Zmarł 15 sierpnia 1963 roku."

I drugi cytat: Tomasz Szczepański Współczesne neopogaństwo polskie:

"Po roku 1956 Zadruga kontynuowała swoje istnienie jako środowisko intelektualne, usiłując oddziaływać ideowo, także w prasie legalnej, stroniąc natomiast od wszelkich form organizacyjnych".

3. Napisałem, że neopoganizm stał się modny w świecie w latach dziewięćdziesiątych, co przecież nie oznacza, że nie pojawił się wcześniej. Pan Kuklewski twierdzi, że neopoganizm stał się modny w latach trzydziestych i cieszy się coraz większą popularnością. Różnica w terminologii.

4. Pan Kuklewski zarzuca mi, że nie znam przedwojennych korzeni Rodzimego Kościoła Polskiego. A przecież napisałem wyraźnie: "Rodzimy Kościół Polski uważa się za duchowego spadkobiercę Świętego Koła Czcicieli Świętowita założonego w 1921 roku przez Władysława Kołodzieja".

5. Pan Kuklewski upiera się w przesuwaniu daty założenia RKP na koniec lat siedemdziesiątych. Rzeczą dyskusyjną jest, w którym momencie towarzyskie spotkania znajomych w prywatnych mieszkaniach stają się zebraniami organizacyjnymi. Ponieważ nieformalne zebrania przedwojennego Koła Czcicieli Światowida wygasły około 1980 roku, rozumiem, że dobrze zasugerować, że zachowało się ciągłość organizacyjną.

6. Pan Kuklewski przekonuje, że można być jednocześnie chrześcijaninem i neopoganinem. Jeśli ktoś się kimś czuje, to jeszcze nie znaczy, że nim jest. Podtrzymuję twierdzenie, że przepaść doktrynalna jest zbyt wielka.

7. Szczególnie "ubawiło" Pana Kuklewskiego zdanie o Lechu Emfazym Stefańskim, głównym ofiarniku RKP, że "praktycznie tworzy swą religię sam". "Każdy wyznawca jest zobowiązany do własnego rozwijania naszej religii. Ten błąd dyskredytuje autora! Co on wie o RKP? Udział w tym p. Stefańskiego jest na pewno mniejszy niż np. Papieża w Kość. Kat. Nie ma u nas encyklik, katechizmów, Kongregacji d/s Doktryny Wiary..." – irytuje się Pan Kuklewski.

Pozwolę sobie nadmienić, że p. Stefański stworzył Rodzimy Kościół Polski i – wraz z Kazimierzem Mazurem – napisał całą liturgię. Jest również autorem lub współautorem wszystkich dokumentów programowych Kościoła, cały czas stoi też na jego czele. Jako główny kapłan odprawia najważniejsze obrzędy. Brak "encyklik, katechizmów, Kongregacji d/s Doktryny Wiary" zwiększa, a nie zmniejsza zakres uprawnień p. Stefańskiego. Oczywiście nie uważam, że p. Stefański jest dyktatorem w RKP, twierdzę tylko, że jego zakres oddziaływania na Kościół jest ogromny. Nie dyskredytuję dokonań innych członków Kościoła, w tym Pana Kuklewskiego.

8. Napisałem, że liturgia RKP "posługuje się częściowo słowami starosłowiańskimi." Pan Kuklewski dobrotliwie wyjaśnia: "dla niedouczonych: to język starocerkiewnosłowiański". Użyłem sformułowania "słowa starosłowiańskie" celowo. Według współczesnych językoznawców nie istniał odrębny język starocerkiewnosłowiański. (Grzegorz Jagodziński: "Gramatyka języka polskiego": "(...)wówczas wszyscy Słowianie mogli prawdopodobnie zrozumieć się nawzajem, mówili zatem wciąż jednym językiem. Oczywiście wynika z tego, że powinno się mówić o standardzie (a nie o języku) staro-cerkiewno-słowiańskim, które to określenie znaczyłoby po prostu "dialekt sołuński języka słowiańskiego" (równie dobre byłoby "prasłowiańskiego")".

9. Pozostaje mi tylko przeprosić za wykorzystanie zdjęć z oficjalnej internetowej strony RKP oraz strony Pana Kuklewskiego bez zgody autorów. To niedopatrzenie z mojej strony. Nie wątpię, że zgoda taka byłaby jedynie formalnością. Zdjęcie ze strony Pana Kuklewskiego przedstawia fragment posągu Świętowita wyłowionego ze Zbrucza, znajdującego się w zbiorach Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Nie traktowałem go więc jako zdjęcia prywatnego.

Z poważaniem
Leszek Śliwa