Muzułmanie to nie mahometanie

Katarzyna Żelazek (mp, KAI)

publikacja 02.12.2002 15:26

Chcielibyśmy, aby meczet stał się obiektem spotkań i dyskusji. Wierzymy w tego samego Boga, musimy tylko wspólnie znaleźć to, co nas łączy, a nie dzieli – mówi Helena Szabanowicz z Towarzystwa Kultury Muzułmańskiej.

Otwarcie i dialog
W Gdańsku zorganizowano I Dni Kultury Muzułmańskiej. Ich organizatorem jest Towarzystwo Kultury Muzułmańskiej, Stowarzyszenie Studentów Muzułmańskich w RP i Nadbałtyckie Centrum Kultury. – To świetna okazja do dialogu – z przekonaniem mówi Samir Ismail ze Stowarzyszenia Studentów Muzułmańskich w RP.

Helena Szabanowicz urodziła się w Polsce. Jej mama była katoliczką, a tata muzułmaninem. Zarówno ona, jak i jej siostra zostały muzułmankami. – Mama nie przeszła na islam, ale nie było w rodzinie żadnych zadrażnień z tego powodu – wspomina.

Sama Helena Szabanowicz wyszła za mąż za muzułmanina. Wychowuje w islamie pięcioro dzieci – trzy córki i dwóch synów.

Samir Ismail jest Palestyńczykiem z zachodniego brzegu Jordanu, znajdującego się pod okupacją izraelską. Ostatni raz widział swoją ojczyznę jako dwunastoletni chłopiec. Do Polski przyjechał 15 lat temu na studia medyczne. Obronił dyplom i założył rodzinę – z Polką, która, choć wychowana w katolickim domu, przeszła na islam. Mają trójkę dzieci. Dwóch synów nosi podwójne arabsko-polskie imiona, córka tylko arabskie – Salma. W domu jest więc Salma, Hamza i Aladin, a poza domem bywa, że bracia nazywani są Adam i Jakub. Samir Ismail przygotowuje się do obrony doktoratu z pediatrii.

Gospodarne i bardzo piękne
Żyją też w Polsce rodziny muzułmańskie, w których ojcowie są katolikami. Chociaż według zasad islamu muzułmanka nie powinna wychodzić za nie-muzułmanina. Samir Ismail chwali Polki jako kobiety zaradne, gospodarne, wyrozumiałe i bardzo piękne. Z uśmiechem odpowiada na pytanie, czy to prawda, że muzułmanie zakazują żonom prowadzić samochód. – Jak umie jeździć i ma prawo jazdy, to proszę bardzo – tłumaczy. I tak padł jeden ze stereotypów. A po chwili drugi. – Czy to prawda, że muzułmańskie kobiety nie mogą mieć własnego zdania, a o wszystkim decydują mężczyźni? – pytam Helenę Szabanowicz.

– Absolutnie nie ma mowy o stosunku podległości. Nasze małżeństwo nazwałabym partnerskim. Istotą małżeństwa jest uzupełnianie się, a nie rywalizacja – odpowiada pani Helena.

– Czy uważa się pani za Polkę? – pytam, jak wielu ludzi, którzy sądzą, że muzułmanie traktują kraj, w którym mieszkają jak hotel. –Jestem Polką i nie mam względem tego żadnych wątpliwości. Ojczyzna muzułmanina jest tam, gdzie pokłania się Bogu – tłumaczy Helena Szabanowicz. – Dwa lata temu powiedziano w polskim Sejmie, że karta historii Tatarów polskich jest kartą białą, niesplamioną żadną hańbą ani zdradą. Chcemy dzielić się naszą wiedzą. Mamy poetów, pisarzy, wielkich wojowników, posłów – i tak padł kolejny stereotyp.
Słoń jak kolumna
– Zrozumienie inności wymaga lektury i spotkań – twierdzi ks. Krzysztof Niedałtowski, religioznawca. Posługuje się przypowiastką buddyjską. Król poprosił ślepców, niewidomych od urodzenia, o to, aby przez dotyk poznali słonia. Jeden chwycił nogę. Słoń objawił mu się jako kolumna. Drugi dotknął kieł i słoń zdawał mu się jak lemiesz pługa. Trzeci chwycił za ucho, co zasiało w nim przekonanie, iż słoń to wielki wachlarz. Tak ślepcy byli pewni swoich racji, że doszło między nimi do bójki. Król rozdzielił ich ze słowami: "Nie kłóćcie się, bo każdy z was poznał tylko cząstkę prawdy".

Pytam muzułmanów o najboleśniejsze dla nich stereotypy: nazywanie muzułmanów mahometanami, mówienie o muzułmańskim Bogu: Allach. – Mahometanin znaczy tyle, co wyznawca Mahometa, a my nie jesteśmy czcicielami proroka, którym był Mahomet, ale wyznawcami jednego Boga – tłumaczy Helena Szabanowicz. – Mówimy o naszym Bogu: Bóg. Nie Allach, bo to imię pochodzące z języka arabskiego – słyszę w odpowiedzi. I może jeszcze jeden – pewnie zupełnie dla wielu nieuświadomiony – grzeszek wobec muzułmanów. Zawsze, kiedy słyszymy, jak na toaletę ktoś mówi "kibel" pomyślmy, że wyraz "kibla" dla muzułmanów oznacza kierunek ich modlitwy – ku Mekce.

Terroryści i krzyżowcy
Zdaniem ks. Niedałtowskiego określenie "arab" – przypisywane często muzułmanom – u człowieka kultury zachodniej, rzeczywiście zazwyczaj powoduje stereotypowe skojarzenie z fundamentalizmem, terroryzmem, handlem. – To bardzo wykoślawiony obraz, który czyni krzywdę dialogowi – twierdził ks. Niedałtowski. – Jednak kiedy gościłem w Kairze przekonałem się, że i ludzie Zachodu postrzegani są przez Arabów przez pryzmat stereotypów. Człowiek Zachodu to chrześcijanin, a jak chrześcijanin to i potomek krzyżowców, agresorów, którzy podbili ziemię arabską. Wreszcie kojarzony jest z Putinem, atakującym na czołgach Czeczenię. To są uprzedzenia, które trzeba zburzyć.

– W Europie islam kojarzy się głównie z Arabami, a zaledwie 14-16 proc. muzułmanów jest Arabami – odpowiada dr Selim Chazbijewicz, założyciel Związku Tatarów Polskich. – Zarówno chrześcijanie postrzegają islam jako agresorów, jak i islam widzi w chrześcijanach agresorów. Dialog chrześcijańsko-muzułmański, który próbujemy czynić w Polsce, ma szansę zmienić to stereotypowe myślenie.

Chazbijewicz uważa, że szczególnie w krajach islamskich wiedza na temat Europy i chrześcijaństwa jest bardzo znikoma. Aby to zmienić, jego zdaniem potrzeba jeszcze kilku pokoleń. A przecież muzułmanów i chrześcijan łączą korzenie. Mamy tych samych pierwszych rodziców, wielu starotestamentowych proroków. Również w Jezusie muzułmanie widzą wysłannika Boga. Koran podobnie jak chrześcijaństwo uznaje niepokalane poczęcie Maryi.

– Czytamy w Koranie, że Bóg mógł uczynić jedną religię, ale uczynił wiele, aby człowieka wypróbować – puentował Selim Chazbijewicz. – Świat jest jak bukiet kwiatów. Wszyscy jesteśmy pięknymi, choć różnymi kwiatami.

W Polsce muzułmanie żyją już od 600 lat. W okresie międzywojennym modlili się na terenie Polski w 17 meczetach, dzisiaj mają dwa, w tym jeden w Gdańsku. To wspólnota licząca w naszym kraju ok. 4,5 tys. osób. Blisko 99 proc. z nich to Tatarzy i ich potomkowie, zamieszkujący terytorium Rzeczpospolitej Obojga Narodów od 600 lat i kontynuujący tradycje swojej wiary. W dzisiejszych granicach Polski, Litwy i Białorusi żyje ich w sumie ok. 20 tys. W naszym kraju należą oni do dwóch organizacji: Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP i Związku Tatarów Polskich. Najwięcej wyznawców islamu mieszka obecnie na Białostocczyźnie – w samym Białymstoku ok. 1,8 tys. osób ma rodowód tatarski. W całej Europie natomiast żyje ponad 60 mln muzułmanów. Miliard dwieście milionów na świecie.

Odwiedź oficjalne strony muzułmanów w Polsce