Chrześcijański "terroryzm religijny"?

PAP |

publikacja 12.04.2010 06:36

Siedem tysięcy marokańskich ulemów (uczniów szkół koranicznych) ogłosiło wspólną deklarację, w której oskarżają chrześcijan o prozelityzm, a nawet "terroryzm religijny".

Maroko joaomaximo/www.flickr.com Maroko
Meczet

Ogłoszony w sobotę dokument zarzuca również chrześcijanom, że "starają się oderwać muzułmańskie dzieci od ich religii".

Stanowi on część kampanii prowadzonej przez Rabat przeciwko osiadłym w Maroku cudzoziemcom wyznającym religie chrześcijańskie, polegającej na oskarżaniu ich o działania, które w marokańskim kodeksie karnym stanowią przestępstwo.

W ciągu marca 70 chrześcijan zamieszkałych w Maroku zostało w ten sposób zmuszonych do opuszczenia kraju. Marokańskie MSW przyznało się jedynie do wydalenia 16 chrześcijan, którzy prowadzili niewielki sierociniec w miejscowości Ain Leuh w górach Atlasu.

Wszyscy chrześcijanie wydaleni przez władze marokańskie to protestanci z wyjątkiem jednego franciszkanina, który mieszkał w Larache.

Był to, jak oświadczyło arcybiskupstwo w Tangerze, pierwszy w najnowszej historii Maroka katolik wydalony z północnej części kraju. Kuria w Tangerze dodaje, że nigdy nie uprawiał on prozelityzmu, zakazanego przez marokańskie prawo, lecz udzielał jedynie posługi duchowej niewielkiej wspólnocie katolickiej w tym mieście.

Deklaracja ulemów wyraża "wielką dumę" z powodu decyzji władz o usuwaniu chrześcijan z Maroka.