Na drodze dialogu jako pielgrzym

A. Kowalski/Radio Watykańskie

publikacja 31.12.2010 10:29

Szczególnym sposobem pełnienia przez Jana Pawła II posługi Piotrowej, który twórczo przejął on od swego poprzednika, Pawła VI, i który podjął też potem jego następca, Benedykt XVI, były podróże apostolskie. Stały się one okazją do spotkania i prowadzenia dialogu z bardzo różnymi ludźmi, także z przedstawicielami obecnej w wielu krajach świata diaspory żydowskiej.

Warto posłuchać, jak w starannie przygotowanych na te okazje przemówieniach Jan Paweł II powracał do pewnych myśli, stale je pogłębiając. Już w poprzednim odcinku naszego cyklu, poświęconym spotkaniom z żydami w październiku 1979 r. w Nowym Jorku i w czerwcu roku następnego w Paryżu, wspomniałem, że Papież nieraz nawiązywał do słów, które wypowiedział 12 marca 1979 r., przyjmując po raz pierwszy grupę wyznawców judaizmu w Watykanie.

Z tamtego przemówienia, wygłoszonego do Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności, najczęściej cytował stwierdzenie, że „obie nasze wspólnoty są złączone ze sobą i ściśle związane w samej płaszczyźnie właściwych każdej z nich tożsamości religijnych”. Gdy 3 lipca 1980 r. spotkał się znowu z żydami, tym razem brazylijskimi, w Sao Paulo, nie przytoczył go wprawdzie wprost, ale wyraźnie do niego nawiązał, a nawet w pewnej mierze doprecyzował je i wyjaśnił.

„Relacja między Kościołem a judaizmem nie jest czymś zewnętrznym dla obu tych religii. Jest czymś, co się opiera na znamiennym dziedzictwie religijnym ich obu, na samym pochodzeniu Jezusa i apostołów oraz na środowisku, w którym Kościół pierwotny wzrósł i rozwinął się. Jeśli mimo tego wszystkiego nasze tożsamości religijne dzieliły nas nieraz boleśnie w ciągu wieków, nie powinno to być przeszkodą, byśmy, w poszanowaniu tejże tożsamości, pragnęli teraz docenić wartość naszego wspólnego dziedzictwa i tak współpracować w świetle tegoż dziedzictwa nad rozwiązaniem problemów dręczących współczesne społeczeństwo. Potrzebuje ono wiary w Boga, posłuszeństwa Jego świętemu prawu, czynnej nadziei na przyjście Jego królestwa. Jestem bardzo zadowolony, że takie kontakty i współpraca już się tutaj w Brazylii rozwijają, zwłaszcza poprzez braterstwo żydowsko-chrześcijańskie. Żydzi i katolicy starają się w ten sposób zgłębić wspólne dziedzictwo biblijne, nie tając jednak dzielących nas różnic. W ten sposób odnowione wzajemne poznanie może doprowadzić do właściwszego przedstawiania każdej z religii w nauczaniu drugiej”.

Spotykając się z żydami w Sao Paulo, Jan Paweł II nie mówił wprawdzie o tragedii Shoah, jednak nie pominął wkładu ocalonych z zagłady we wzajemną współpracę na brazylijskiej ziemi, skoro wspomniał „braterstwo żydowsko-chrześcijańskie”. Do powstania tam już w 1962 r. Rady Braterstwa Chrześcijańsko-Żydowskiego przyczynił się polski żyd Hugo Schlesinger, zresztą rówieśnik Karola Wojtyły. Wojenna tułaczka wiodła go przez Włochy i armię gen. Andersa, w której wydawał miesięcznik duszpasterstwa wyznania mojżeszowego, aż do Brazylii, gdzie zaangażował się w dialog z chrześcijanami razem z żoną, byłą więźniarką Bergen Belsen.

Natomiast wprost do hitlerowskiego ludobójstwa – i nie mogło być inaczej – Papież nawiązał podczas swej pierwszej podróży do Niemiec. Przemawiając do żydów 17 listopada 1980 r. w Moguncji zaczął jednak nie od przypominania niemieckich win, ale od uznania wkładu niemieckiego episkopatu w posoborowy przełom w relacjach chrześcijańsko-żydowskich.

„W «Deklaracji o stosunku Kościoła do judaizmu» z kwietnia tego roku biskupi Republiki Federalnej Niemiec umieścili na początku zdanie: «Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm». Te słowa chciałbym przyjąć za swoje. Wiara Kościoła w Jezusa Chrystusa, Syna Dawida i Syna Abrahama, zawiera w istocie to, co biskupi w swej deklaracji nazywają «duchowym dziedzictwem Izraela dla Kościoła». To żywe dziedzictwo my, katolicy, pragniemy w jego głębi i bogactwie zrozumieć i zachować”.

Jan Paweł II zaraz wyjaśnił, dlaczego tak sobie ceni dialog chrześcijańsko-żydowski prowadzony właśnie na ziemi niemieckiej.

„Konkretne braterskie relacje między żydami i katolikami w Niemczech nabierają szczególnej wartości na mrocznym tle prześladowań i próby wyniszczenia judaizmu w tym kraju. Niewinne ofiary w Niemczech i gdzie indziej, rozbite albo rozproszone rodziny, unicestwione na zawsze dobra kultury i skarby sztuki są tragicznym świadectwem tego, do czego może doprowadzić dyskryminacja i wzgarda ludzkiej godności, zwłaszcza kiedy ożywiają je przewrotne teorie o rzekomej różnej wartości ras czy o podziale ludzi na «wartościowych» i «wartych życia» oraz «niewartych życia». Przed Bogiem wszyscy ludzie są równie wartościowi i ważni. W tym duchu także chrześcijanie podczas prześladowań, często z narażeniem życia, starali się zapobiec cierpieniom swych żydowskich braci albo je zmniejszyć. Chciałbym im teraz wyrazić uznanie i wdzięczność. Także tym, którzy będąc chrześcijanami potwierdzili swą przynależność do narodu żydowskiego i aż do końca przeszli ze swymi braćmi i siostrami ich bolesną drogę – jak wielka Edyta Stein, z imieniem zakonnym Teresa Benedykta od Krzyża, którą słusznie się wspomina z najwyższą czcią”.
 

Papież wspomniał też Franza Rosenzweiga i Martina Bubera – dwóch niemieckojęzycznych intelektualistów żydowskich, którzy dzięki głębokiej znajomości obu kultur i związanych z nimi języków przyczynili się do ich pogłębionego spotkania. Dalej mówił o inicjatywach podejmowanych w Niemczech dla odbudowy i pogłębienia relacji chrześcijańsko-żydowskich oraz o różnych wymiarach dialogu.

„Pierwszy wymiar tego dialogu, a mianowicie spotkanie między ludem Bożym nigdy nie odwołanego przez Boga Starego Przymierza, a ludem Nowego Przymierza, jest zarazem dialogiem wewnątrz naszego Kościoła, jakby między pierwszą i drugą częścią jego Biblii. Drugim wymiarem naszego dialogu, istotnym i centralnym, jest spotkanie między dzisiejszymi Kościołami chrześcijańskimi a dzisiejszym ludem Przymierza zawartego z Mojżeszem. Chciałbym jeszcze wspomnieć trzeci wymiar naszego dialogu. Niemieccy biskupi poświęcają końcowy rozdział swej deklaracji naszym wspólnym zadaniom. Żydzi i chrześcijanie jako synowie Abrahama są powołani, by być błogosławieństwem dla świata, wspólnie przyczyniając się do pokoju i sprawiedliwości między wszystkimi ludźmi i narodami – i to w tej pełni i głębi, jaką Bóg sam dla nas zamierzył, a także z gotowością do ofiar, których ten wzniosły cel może wymagać. Im bardziej nasze spotkanie będzie naznaczone tym świętym zobowiązaniem, tym bardziej będzie ono także dla nas samych błogosławieństwem”.

Przemówienie wygłoszone przed 30 laty w Moguncji do wyznawców judaizmu Jan Paweł II zakończył spojrzeniem ku Ziemi Świętej, wspominając pierwszą w dziejach papieską pielgrzymkę, jaką tam odbył Paweł VI. Przytoczył jego modlitwę o pokój w tej ziemi, życząc, by Jerozolima stała się miejscem pojednania wszystkich ludów.