Kadisz i psalm za ofiary

KAI |

publikacja 27.01.2011 19:29

Zapalenie zniczy pamięci i wspólna modlitwa zakończyły uroczystości 66. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau i Oświęcimia. Odbywały się one na terenie byłego obozu i miasta. Pod pomnikiem ofiar na terenie KL Birkenau starotestamentowy Psalm 42 odmówili wspólnie duchowni chrześcijańscy i rabini.

Kadisz i psalm za ofiary Marek Piekara /foto gość

Przedstawiciele judaizmu odśpiewali kadisz i żydowską modlitwę żałobną „El Male Rachamim”. Rozległa się także chrześcijańska modlitwa „Wieczny odpoczynek racz im dać Panie”.

W modlitwie międzyreligijnej udział wzięli m.in.: Naczelny Rabin Polski – Michael Schudrich, kantor Symcha Keller, kanclerz kurii diecezji bielsko-żywieckiej – ks. Stanisław Dadak, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej – ks. Henryk Mach i prawosławny mitrat ks. Sergiusz Dziewiatowski z Sosnowca. W szofar – tradycyjny barani róg pasterski, który według tradycji żydowskiej wzywa do pokuty – zadął rabin z Warszawy.

Znicze pod pomnikiem ustawili m.in. byli więźniowie, prezydenci Polski i Niemiec – Bronisław Komorowski i Christian Wulff, a także ambasadorowie i przedstawiciele wielu krajów.

Podczas głównej uroczystości w budynku tak zwanej Sauny na terenie byłego Auschwitz II-Birkenau przemawiało troje byłych więźniów obozu: Władysław Bartoszewski, August Kowalczyk i Eva Umlauf.

Ta ostatnia – urodzona w grudniu 1942 roku w obozie pracy w Novaky, przyznała, że nie pamięta dokładnie chwil, jakie spędziła w obozie koncentracyjnym Auschwitz. „Mam jednak o nich głębokie, nieświadome wspomnienia ciała i duszy. Zagrożenie zniszczeniem, zaniedbanie, głód i ciężka choroba, narzucone mojemu dziecięcemu ciału, które je wchłonęło i wcieliło w siebie. Ludzka dewaluacja, strach przed śmiercią oraz horror – narzucone mojej duszy – nieświadomie zagnieździły się w pamięci” – mówiła była więźniarka.

„Przeżyłyśmy za cenę stania się żywymi kamieniami milowymi niekończącej się Drogi Krzyżowej” – podkreśliła, wspominając gehennę, jaka była udziałem także jej matki i ojca, którzy zginęli w obozie.

Władysław Bartoszewski (nr obozowy 4427) podkreślił, że ci, którzy przetrwali, przez całe życie starają się wypełnić zobowiązanie wobec tych, „których w Auschwitz mordowano bez cienia litości”.

„Głęboko wierzyliśmy i wierzymy, że Auschwitz rodzi zobowiązanie także w nowych pokoleniach: zobowiązanie do współżycia w szacunku dla godności człowieka i czynnego przeciwstawiania się wszelkim przejawom nienawiści. Bo właśnie na tym największym w historii Starego Kontynentu cmentarzu bez grobów można w pełni zrozumieć, na jakich fundamentach powinniśmy budować wspólnotę europejską i światową” – mówił były żołnierz Armii Krajowej, odznaczony Orderem Orła Białego i medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

„Auschwitz-Birkenau to nie jest zwykłe muzeum martyrologiczne. To miejsce mordu. To cmentarz. Ono musi być wiecznie palącą raną ludzkości” – dodał Bartoszewski. Swe przemówienie zakończył słowami z Księgi Hioba, która, jak podkreślał, jest jednakowo ważna dla Żydów i chrześcijan: „Ziemio, nie kryj mojej krwi, iżby mój krzyk nie ustawał”.

Prezydent Komorowski podkreślił, że Auschwitz to nie tylko miejsce w przestrzeni fizycznej, lecz także miejsce pamięci, „symbol upadku ideałów, na których zbudowana została nasza cywilizacja”. „Pytania Theodora Adorno i Emmanuela Levinasa – jak uprawiać poezję czy jak filozofować po Auschwitz – do dziś nie znajdują odpowiedzi. Zagłada dokonana w Polsce przez niemieckich okupantów nadal rzuca cień na całą europejską kulturę” – zaznaczył.

Prezydent dodał, że obowiązkiem władz publicznych państw demokratycznych jest wsparcie wysiłków, „które przez kultywowanie pamięci o przeszłości, budują przyszłość Europy”.

Prezydent Republiki Federalnej Niemiec przypomniał, że nazwa Auschwitz symbolizuje zbrodnie Niemców popełnione na milionach istnień ludzkich. „Zbrodnie te napełniają nas, Niemców, odrazą i wstydem. Ponosimy z tego tytułu historyczną odpowiedzialność, niezależną od indywidualnej winy. Nie wolno nam bowiem nigdy dopuścić do tego, by takie zbrodnie kiedykolwiek się powtórzyły” – stwierdził polityk.

Przewodniczący Centralnej Rady Niemieckich Sinti i Romów – Romani Rose zaznaczył, że prawa człowieka i prawa mniejszości są nierozdzielne. „Od stuleci Sinti i Romowie mieszkają w krajach Europy. Są integralnie związani z historią i kulturą europejską. Dyskryminacja, rasistowsko umotywowana nagonka i przemoc wobec Sinti i Romów muszą być potępione, przez instytucje europejskie i tych, którzy ponoszą odpowiedzialność polityczną, tak samo konsekwentnie jak różne objawy antysemityzmu” – apelował romski działacz.

Bezpośrednio przed uroczystościami, w oświęcimskim kościele Miłosierdzia Bożego prymas senior, abp. Henryk Muszyński przewodniczył Mszy św. w intencji ofiar obozu i byłych więźniów, którzy przeżyli obozowe piekło. Wraz z nim liturgię koncelebrowali bp Andrzej Jeż z Tarnowa oraz księża i zakonnicy dekanatu oświęcimskiego.

Abp Muszyński zwracając się do zgromadzonych wiernych, zaznaczył, że Eucharystii nie może zabraknąć w takiej chwili jak rocznica wyzwolenia obozu.

„To właśnie tutaj Ojciec Święty Jan Paweł II pytał, dlaczego i jak to jest możliwe. Po pół wieku te pytania nadal niepokoją nasze serca. I z tymi pytaniami idziemy pod krzyż, bo tylko on może stanowić jedyną odpowiedź” – mówił duchowny.

„Bo pamięć w krzyżu to jest także uobecnienie, ale uobecnienie zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa, w którym wszystko znajduje dopełnienie, także największe tragedie. Stając pod krzyżem uczymy się nie tylko pamięci, lecz uczmy się także przebaczenia, uczmy się przede wszystkim nadziei” – dodał abp Muszyński.

Niemiecki nazistowski obóz zagłady wyzwolili żołnierze 100. Lwowskiej Dywizji Piechoty 60. Armii I Frontu Ukraińskiego, dowodzonej przez generała majora Fiedora Michajłowicza Krasawina.

Ze względu na znaczenie miejsca i wagę symbolu, jakim dla całego świata jest KL Auschwitz-Birkenau, Zgromadzenie Ogólne ONZ w listopadzie 2005 roku ustanowiło dzień 27 stycznia – rocznicę wyzwolenia obozu – Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 r. Kompleks obozowy składał się z trzech części. W 1940 roku utworzono obóz Auschwitz I (tzw. Stammlager - obóz macierzysty). Pierwszy transport więźniów dotarł tam 14 czerwca 1940 r. Składał się z 728 mężczyzn z więzienia w Tarnowie. Dwa lata później pierwszy transport więźniów przybył do Auschwitz II, czyli do Birkenau (Brzezinki).

Masowe uśmiercanie Żydów rozpoczęto tu już w pierwszych miesiącach 1942 roku Auschwitz III stanowiło ok. 40 podobozów (Aussenlager), spośród których największy znajdował się w Monowicach (Monowitz). W obozie Auschwitz-Birkenau w latach 1940-45 hitlerowcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, ale także ok. 75 tys. Polaków oraz tysiące Romów, jeńców sowieckich i przedstawicieli innych narodów.