"My, chrześcijanie i muzułmanie, mamy wiele rzeczy wspólnych jako wierzący i jako ludzie"

publikacja 21.03.2011 12:44

Casablanca, 19 sierpnia 1985 - Przemówienie do młodzieży muzułmańskiej

Z młodymi spotykam się często, zwykle z katolikami. Wśród młodych muzułmanów znalazłem się po raz pierwszy.

My, chrześcijanie i muzułmanie, mamy wiele rzeczy wspólnych jako wierzący i jako ludzie. Żyjemy w tym samym świecie, naznaczonym wieloma znakami nadziei, ale również wieloma znakami budzącymi obawy. Abraham jest dla nas tym samym wzorem wiary w Boga, poddania się Jego woli i ufności w Jego dobroć. Wierzymy w tego samego Boga, Boga Jedynego, Boga Żyjącego, Boga, który stwarza wszechświat i swoje stworzenia doprowadza do doskonałości.

A więc moja myśl zwraca się do Boga i ku Niemu wznosi się moje serce; i o Nim samym pragnę do was przede wszystkim mówić; o Nim, gdyż w Niego wierzymy - wy, muzułmanie, i my, katolicy - ale chcę również mówić do was o wartościach ludzkich, które w Bogu mają swą podstawę, o tych wartościach, które dotyczą rozkwitu naszych osobowości, jak również naszych rodzin i naszych społeczeństw, wreszcie rozkwitu wspólnoty międzynarodowej. Czyż tajemnica Boga nie jest najwyższą rzeczywistością, od której zależy sens, jaki człowiek nadaje swojemu życiu? I czyż nie jest to pierwsze zagadnienie, jakie staje przed młodym człowiekiem, kiedy rozmyśla o tajemnicy własnego istnienia i o tych wartościach, które zamierza wybrać dla budowania swojej dojrzewającej osobowości? [...]

Czyż w świecie, który pragnie jedności i pokoju, a jednak przeżywa tysiące napięć i konfliktów, wierzący nie powinni popierać przyjaźni i zjednoczenia między ludźmi i ludami, które na ziemi tworzą jedną wspólnotę? Wiemy, że mają ten sam początek i ten sam cel ostateczny: Boga, który ich stworzył i czeka na nich, gdyż kiedyś ich zgromadzi.

Dwadzieścia lat temu, podczas Soboru Watykańskiego II, Kościół katolicki w osobach swoich biskupów, czyli przywódców religijnych, zobowiązał się ze swej strony do szukania współpracy ze wszystkimi wierzącymi. Kościół ogłosił dokument o dialogu pomiędzy religiami (Nostra aetate). Kościół stwierdza, że wszyscy ludzie, a szczególnie ludzie żywej wiary, winni się szanować, przezwyciężać wszelką dyskryminację, żyć razem i służyć powszechnemu braterstwu (por. tamże, nr 5). Kościół zwraca szczególną uwagę na wierzących muzułmanów ze względu na ich wiarę w jedynego Boga, ich zmysł modlitwy i ich szacunek dla moralnego życia (por. nr 3). Kościół wzywa wszystkich, „by wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność” (tamże).

Dialog pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami jest dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzebny. Wywodzi się on z naszej wierności wobec Boga i zakłada, że będziemy umieli rozpoznawać Boga przez wiarę i świadczyć o Nim słowem i uczynkami w świecie coraz bardziej zeświecczonym, a nieraz i ateistycznym.

Młodzi będą mogli zbudować lepszą przyszłość, jeśli postawią przede wszystkim na swoją wiarę w Boga i jeśli rozumnie i ufnie zobowiążą się do budowania tego nowego świata według planu Bożego.

[Dzisiaj powinniśmy dawać świadectwo wartościom duchowym, których świat bardzo potrzebuje. Pierwszą z nich jest nasza wiara w Boga]

Bóg jest źródłem wszelkiej radości. Tak więc mamy dawać świadectwo o Bogu naszą kulturą, naszym uwielbieniem, naszą pochwalną i błagalną modlitwą. Człowiek nie może żyć bez modlitwy, tak jak nie może żyć nie oddychając. Mamy dawać świadectwo naszym pokornym szukaniem Jego woli; to On ma być natchnieniem naszego zaangażowania na rzecz sprawiedliwszego i bardziej zjednoczonego świata. Drogi Boże nie zawsze są naszymi drogami. One przerastają nasze działanie, zawsze niepełne i zawsze niedoskonałe intencje naszego serca. Bóg nie może być używany do naszych celów, gdyż On przewyższa wszystko.

To świadectwo wiary, żywotne dla nas i nie dopuszczające ani niewierności wobec Boga, ani obojętności na prawdę, dokonuje się w szacunku dla innych tradycji religijnych, gdyż każdy człowiek oczekuje szacunku za to, czym rzeczywiście jest, oraz za to, w co wierzy w swoim sumieniu. Pragniemy, by wszyscy doszli do pełni Prawdy Bożej, ale każdy może to zrobić tylko przez wolną decyzję własnego sumienia, bez zewnętrznych przymusów, niegodnych dobrowolnego hołdu rozumu i serca, odpowiadającego godności ludzkiej. Taki jest prawdziwy sens wolności religijnej, szanującej jednocześnie Boga i człowieka. Od takich wyznawców, wielbiących Go w duchu i w prawdzie, Bóg oczekuje szczerego kultu.

Jesteśmy przekonani, że „nic możemy zwracać się do Boga jako do Ojca wszystkich, jeśli nie zgadzamy się po bratersku traktować kogoś z ludzi na obraz Boga stworzonych” (Nostra aetate, nr 5).

A więc mamy także szanować, kochać i wspomagać każdą istotę ludzką, ponieważ jest ona w pewnym sensie Jego obrazem i Jego przedstawicielem, ponieważ jest ona drogą prowadzącą do Boga; tylko wtedy człowiek urzeczywistni się w pełni, gdy pozna Boga, przyjmie Go całym sercem i będzie Mu posłuszny na drogach doskonałości.

Toteż posłuszeństwo Bogu i miłości do człowieka mają nas doprowadzić do szanowania praw człowieka, tych praw, które są wyrazem woli Boga i wymaganiem natury ludzkiej, takiej jaką Bóg stworzył.

Szacunek i dialog wymagają więc wzajemności we wszystkich dziedzinach, szczególnie w tym, co dotyczy podstawowych swobód, a zwłaszcza godności religijnej. One sprzyjają pokojowi i zgodzie pomiędzy narodami. One pomagają we wspólnym rozwiązywaniu problemów współczesnych mężczyzn i kobiet, szczególnie młodych. [...]

Człowiek jest istotą duchową. My, wierzący, wiemy, że nie żyjemy w świecie zamkniętym. Wierzymy w Boga. Wielbimy Boga. Szukamy Boga.

Kościół patrzy z szacunkiem i uznaje wartość waszego postępowania religijnego, uznaje bogactwo waszej duchowej tradycji. My, chrześcijanie, także jesteśmy dumni z naszej tradycji religijnej.

Sądzę, że my - chrześcijanie i muzułmanie - powinniśmy z radością uznać te wartości religijne, które są nam wspólne, i dziękować za nie Bogu. Jedni i drudzy wierzymy w Boga Jedynego, który jest wszelką Sprawiedliwością i wszelkim Miłosierdziem; wierzymy w ważność modlitwy, postu, jałmużny, pokuty i przebaczenia; wierzymy, że na końcu czasów Bóg będzie dla nas miłosiernym Sędzią, i ufamy, że po zmartwychwstaniu On będzie z nas zadowolony, i wiemy, że my będziemy zadowoleni z Niego.

Uczciwość wymaga, byśmy uznali i uszanowali to, co nas różni. Najbardziej istotną różnicą jest oczywiście sposób, w jaki patrzymy na osobę i dzieło Jezusa z Nazaretu. Wiecie, że my, chrześcijanie, wierzymy, że Jezus wprowadza nas w wewnętrzne poznanie tajemnicy Boga i w synowską wspólnotę Jego darów, tak, że uznajemy w Nim i głosimy Pana i Zbawcę.

To są ważne różnice, które możemy przyjąć z pokorą i szacunkiem, w duchu wzajemnej tolerancji; jest w tym tajemnica, co do której - jestem tego pewny - Bóg nas kiedyś oświeci.

My, chrześcijanie i muzułmanie, na ogół źle się rozumieliśmy i w przeszłości występowaliśmy czasem przeciw sobie, a nawet wyczerpywaliśmy nasze siły w polemikach i w wojnach.

Wierzę, że dziś Bóg zachęca nas do zmiany dawnych nawyków. Mamy się szanować, a także pobudzać się wzajemnie do dobrych dzieł na drodze Bożej.

Znacie, tak samo jak ja, cenę wartości duchowych. Ideologie i slogany nie mogą was zadowolić ani rozwiązać problemów waszego życia. Może się to dokonać tylko poprzez wartości duchowe i moralne, a ich podstawą jest Bóg.

[Drodzy młodzi, bardzo chciałbym, żebyście umieli przyczyniać się do budowania świata, w którym Bóg zajmuje pierwsze miejsce, a tym samym pomagać w zbawianiu całej ludzkości. Podążając tą drogą, możecie liczyć na szacunek i współpracę ze strony waszych katolickich braci i sióstr, których ja tu dzisiaj przed wami reprezentuję.] (fragmenty w nawiasach w tłumaczeniu własnym (przyp. tłum.))

Fragment książki: "Jan Paweł II i dialog międzyreligijny"; wybór i opracowanie Byron L. Sherwin, Harold Kasimow; WAM, Kraków 2004