Papież: Asyż ma sprzyjać dialogowi

KAI |

publikacja 26.10.2011 12:04

„Jako chrześcijanie chcemy prosić Boga o dar pokoju, pragniemy Go błagać, aby uczynił nas narzędziami Swego pokoju w świecie, wciąż rozdartym przez nienawiść, podziały, egoizm, przez wojnę” – powiedział Benedykt XVI podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie.

Papież: Asyż ma sprzyjać dialogowi PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO Papież: "Pragniemy prosić Boga, aby jutrzejsze spotkanie w Asyżu sprzyjało dialogowi między ludźmi o różnej przynależności religijnej"

Papieska katecheza była przygotowaniem do jutrzejszego „Dnia refleksji, dialogu i modlitwy o pokój i sprawiedliwość na świecie" w Asyżu, który odbędzie się w 25 lat od chwili historycznego pierwszego spotkania, zwołanego przez bł. Jana Pawła II. Będzie on przebiegał pod hasłem: "Pielgrzymi prawdy, pielgrzymi pokoju".

Przeczytaj cały tekst katechezy

„Pragniemy Go prosić, aby jutrzejsze spotkanie w Asyżu sprzyjało dialogowi między ludźmi o różnej przynależności religijnej i przyniosło promień światła, zdolny oświetlić umysły i serca wszystkich ludzi, aby uraza ustąpiła przed przebaczeniem, podział przed pojednaniem, nienawiść przed miłością, przemoc przed łagodnością a na świecie zapanował pokój” – zaznaczył Ojciec Święty.

W katechezie Benedykt XVI podkreślił, że jako chrześcijanie wierzymy, że najcenniejszy wkład jaki możemy wnieść w sprawę pokoju to modlitwa. „Pan może oświecić nasze umysły i serca i prowadzić nas, abyśmy byli budowniczymi sprawiedliwości i pojednania w życiu codziennym i w świecie, w którym żyjemy” – powiedział.

Ojciec Święty nawiązał do odczytanego podczas Liturgii Słowa fragmentu z proroka Zachariasza, w którym Bóg obiecuje zbawienie, zachęca "raduj się wielce", ponieważ owo zbawienie właśnie niebawem się dokona. Mowa jest o królu: "Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski". Zwrócił uwagę, że zapowiadany to nie król, który pojawia się z ludzką mocą, siłą oręża; nie jest to król władający mocą polityczną i wojskową; jest to król łagodny, panujący z pokorą i łagodnością wobec Boga i człowieka, król inny niż wielcy władcy świata, "jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy".

„Kim jest ten król, o którym mówi prorok Zachariasz?” – pytał Benedykt XVI i nawiązał do Narodzenia Jezusa i jego przybycia do Jerozolimy przed swoją męką, śmiercią i zmartwychwstaniem, gdy jest witany przez tłum wiwatujących. „Narodziny tego dziecięcia, którym jest Jezus, niosą zapowiedź pokoju dla całego świata” – przypomniał papież a mówiąc o wjeździe Jezusa do Jerozolimy przypomniał, że przybywa On „na pożyczonym osiołku, a nie bogatym powozem, nie na koniu jak wielcy. „Nie wkracza do Jerozolimy w towarzystwie potężnej armii rydwanów i jeźdźców. Jest On królem ubogim, królem tych, którzy są ubogimi Boga” - wyjaśniał.

Benedykt XVI podkreślił, że „Jezus jest królem tych, którzy mają tę wewnętrzną wolność, która uzdalnia nas do pokonania chciwości, egoizmu, która istnieje w świecie i wiedzą, że tylko Bóg jest ich bogactwem”. „Jezus jest ubogim królem między ubogimi, łagodnym wśród tych, którzy chcą być łagodnymi.... Jest On królem, który sprawi, że znikną rydwany bojowe i konie, który złamie łuki wojny; jest królem, który czyni pokój na krzyżu, łącząc ziemię i niebo i stawiając most braterskiej miłości między ludźmi” – wyjaśniał papież i dodał: „Krzyż jest nowym łukiem pokoju, znakiem i narzędziem pojednania, przebaczenia, porozumienia, znakiem, że miłość jest silniejsza od wszelkich aktów przemocy i ucisku, jest silniejsza niż śmierć: zło przezwycięża się dobrem, miłością”.

Papież wyjaśniając czym jest „Królestwo, które inauguruje Chrystus” zwrócił uwagę, że nie jest ono ograniczone jakimś terytorium, państwem, ale rozciąga się po krańce świata, „ponad wszelkimi ograniczeniami rasy, języka, kultury, tworzy On komunię, tworzy jedność”.

Gdzie widzimy urzeczywistnienie zapowiedzi Królestwa Chrystusa w świecie dzisiejszym?” – pytał papież i wskazał na „wielką sieć wspólnot eucharystycznych, która rozciąga się na całej ziemi”. „To wielka mozaika wspólnot, w których uobecnia się ofiara miłości tego króla łagodnego i pokojowego” – podkreślił i nazwał je "wyspami pokoju", „promieniujących pokojem”. Przypomniał, że „Pan przychodzi w Eucharystii, aby wyrwać nas z naszego indywidualizmu, z naszych partykularyzmów, które wykluczają innych, aby z nas stworzyć jedno Ciało, jedno królestwo pokoju w podzielonym świecie”.

Benedykt XVI odpowiadając na pytanie, jak można budować królestwo pokoju, w którym Chrystus jest królem” powiedział: „Chrześcijanie nigdy nie powinni wpaść w pokusę, aby stać się wilkami pośród wilków. Chrystusowe królestwo pokoju nie rozprzestrzenia się mocą, siłą, przemocą, ale darem z siebie, miłością doprowadzoną aż do skrajności, także wobec nieprzyjaciół. Jezus nie zwycięża świata siłą oręża, lecz siłą Krzyża, który jest prawdziwą gwarancją zwycięstwa”.

Benedykt XVI zwrócił uwagę na posągi świętych Piotra i Pawła stojące przed Bazyliką Świętego Piotra. Piotr trzyma w ręku klucze, natomiast Paweł miecz. „Miecz, który Paweł trzyma w swej dłoni nie jest symbolem władcy i zdobywcy lecz narzędziem, którym został uśmiercony, którym zginął jako męczennik i przelał swoją krew” – wyjaśniał Ojciec Święty.

„Poświęcił swoje życie, by nieść przesłanie pojednania i pokoju Ewangelii, angażując całą swoją energię, aby rozbrzmiało ono, aż po krańce ziemi. To było jego mocą: nie szukał życie spokojnego i wygodnego, dalekiego od problemów, przeciwieństw, ale spalał się dla Ewangelii, dał całego siebie, bez zastrzeżeń i tak stał się wielkim głosicielem pokoju i pojednania z Chrystusem” – mówił Benedykt XVI.

Wyjaśniając dalej symbolikę miecza, który święty Paweł trzyma w rękach Benedykt XVI zwrócił uwagę, że „przypomina on również o mocy prawdy, która często może ranić, może wyrządzić ból”. „Apostoł pozostał tej prawdzie wierny do końca, służył jej i za nią cierpiał, za nią też oddał swe życie. Ta sama logika dotyczy również nas, jeśli chcemy nieść królestwo pokoju zapowiadanego przez proroka Zachariasza a zrealizowanego przez Chrystusa; musimy być gotowi, by osobiście zapłacić, aby osobiście znosić niezrozumienie, odrzucenie i prześladowanie” – mówił Benedykt XVI i podkreślił: „To nie miecz zdobywcy buduje pokój, lecz miecz człowieka cierpiącego, tego, który potrafić dać swoje życie”.