Negatywnie dotknął mnie Pana komentarz. Po lekturze sądzę, że Pan nie spędził w ziemi Franków zbyt wiele czasu. Osobiście mieszkam tu od kilku lat i zetknąłem się z duszpasterstwem polonijnym, jak i rodzimym. Komu jako komu, ale Kościołowi we Francji trudno zarzucić brak nowych form, małych grup (wszystkie typy tzw. aumoniers), teologii odpowiadającej na bieżące problemy, pięknej liturgii, zaangażowania świeckich, dialogu czy rozbudowanej katechezy. Problem leży zupełnie gdzie indziej, jest kulturowy, a nie ściśle religijny. W społecznościach islamskich widać po prostu naczelną rolę mężczyzny. Ojciec jest głową domu, przekazicielem wartości i tradycji, spoiwem społecznym. W islamie nie ma więc takich ponowoczesnych pojęć jak "jestem, ale...", jest więcej jednoznaczności, wyrazistości. Receptą jest więc odrodzenie rodziny. Na nowo trzeba pokazać rolę ojca, która jest nie do zastąpienia. Poza tym bądźmy szczerzy: Magrebu jest na ulicach francuskich miast coraz więcej. W ciągu 20-30 lat przybysze będę większością. Nie rozumiem też po co dokłada Pan polskiej rzeczywistości, uprawia swoje zakamuflowane krytyki. Ona jest doprawdy zupełnie inna. I jeszcze jeden symptom: czymś nie do pomyślenia we Francji jest by muzułmanin uderzał w swoich współbraci, duchownych, czy kwestionował publicznie takie czy inne posunięcia swojej wspólnoty. I proszę wierzyć po serii karykatur w "Charlie Hebdo" solidarnie darli oni gazety na Bellvillu. Tym samym pokazują oni siłę i jedność. Liczę, że przeczyta Pan te kilka słów i na przyszłość będzie bardziej powściągliwy w swoich opiniach.

W pełni popieram tezy autora. Jako chrześcijanina drażni mnie roszczeniowa postawa hierarchii KK, przekręty finansowe pewnego skromnego zakonnika z Torunia, pycha i kompletna separacja duchowieństwa od problemów ludzi. Kościół stał się schronieniem dla wielu patologii i zbyta daleko odbiegł od źródła - Słowa Bożego. Tylko głeboka reforma Kościoła, pokuta duchowieństwa i powrót do czystej ewangelii może uchronić chrześcijaństwo przed zalewem Islamu. A tymczasem należy się modlić za... Nawrócenie Kościoła.

Bardzo przepraszam ale czegoś w Pana komentarzu nie rozumiem. Mowa jest o Francji. Gdzie tam może w czyjejkolwiek także młodej głowie zafunkconowac obraz Kościoła związanegoz aparatem ucisku ? Gdzie : na religię muszę, na bierzmowanie muszę ? O czym Pan mówi ? Pan chyba nie zna realiów wielu krajów Zachodu. Tam katolik musi przepraszać że żyje. Przykro mi z powodu tak nie przemyślanego komentarza na portalu katolickim.

mam jeszcze jedno małe pytanko. Czy wasz portal ma - jeśli tak można powiedzieć - jakąś kościelną afiliację ? Jakiegoś asystenta diecezjalnego, czy kogoś w tym rodzaju. Słowem - czy jest to czysto prywatna inicjatywa gdzie każdy może pisać co chce, a potem cała rzecz funkcjonuje jak "portal katolicki" - głos Kościoła ? Proszę nie traktować tego jako zaczepki, ja naprawdę chce tylko wiedzieć, a jestem tu powiedzmy... zabłąkanym gościem

Mamy wpływ na Bożą łaskę. O. Pio powiedział kiedyś, że kryzys wiary u współczesnej młodzieży jest w istocie kryzysem modlitwy i myślę, że od tego należałoby zacząć.