Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Przecież wierzymy w tego samego Boga.
I jeszcze jedno. Zanim zaczniemy ewangelizować innych zastanówmy się czy dajemy świadectwo wiary swoim najbliższym. Bo wiara i miłość zaczyna się w domu i wśród najbliższych. Religia w szkołach nie załatwi niczego - jeśli dzieci i młodzież nie będą widziały potwierdzenia jej we własnej rodzinie - będą ją odrzucać i nie będą nią zainteresowane. I tu jest szkoła ewangelizacji. Nawet własnym dzieciom nie da się na siłę narzucić swojej wiary i trzeba z nimi rozmawiać, dawać świadectwo. Tak również na zewnątrz, w stosunku do innych bliźnich.
Dla przykładu jedno z najważniejszych świąt muzułmanów to
Id al-Adha vel Kurban Bajram vel Święto Ofiarowania
Jest to pamiątka ofiarowania syna przez Abrahama opisane w Starym Testamencie utwierdzające wyznawców w zachowaniu posłuszeństwa wobec Pana Boga. To jak by jednoznacznie pokazuje, że islam nie jest "oryginalną" religią.
Z ich punktu widzenia droga judaizm-chrześcijaństwo jest sektą a oni prawowierną religią. Żydzi są dla nich czymś podobnym jak u nas młodsi "bracia w wierze".
http://fundacjawandea-imk.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=91:jean-alcader-islam-nie-jest-now-religi&catid=37:sfera-ducha&Itemid=58
Natomiast, niestety, zgadzam się z zastrzeżeniem osoby podpisującej się Vanitas. Też nie rozumiem, dlaczego- podczas gdy dialog z Islamem wymaga uzasadnienia, dialog z judaizmem miałby być czymś naturalnym, czego uzasadniać nie trzeba. Współcześni Żydzi w żadnym przypadku nie są naszymi starszymi braćmi w wierze. Wręcz przeciwnie, to chrześcijaństwo jest religią starszą od współczesnego nam judaizmu rabinicznego. Dzisiejszy judaizm powstał w opozycji do chrześcijaństwa i nie jest tą samą religią, którą wyznawali Żydzi współcześni Jezusowi. Gdzie w dzisiejszym judaizmie kapłani, o których czytamy w Biblii? Gdzie świątynia, gdzie sprawowanie ofiary? Dzisiejszy judaizm, to nie jest religia, z której wywodzi się chrześcijaństwo. To my, w świętym katolickim Kościele, kontynuujemy udoskonalone przez Jezusa Chrystusa obrzędy, o których czytamy na stronach Pisma Świętego, my sprawujemy w świątyniach, rękami kapłanów, Ofiarę, której zapowiedzi były już w Starym Testamencie. Żydzi odeszli od religii prawdziwej, nie są naszymi starszymi braćmi w wierze.
Właściwie to jest główny "wkład w nowożytną kulturę" ze strony judaizmu, że wymyślono, iż samemu można ustalać co jest złe czy dobre w zależności jak z tego wyniknie korzyść.
Bliscy starotestamentowego przesłania byli chasydzi, taki odłam rozwijający się w śr. Europie, głównie w Polsce, oni odrzucali Talmud. Judaizm rabiniczny jest b.daleko od religii starotestamentowych patriarchów.
Kapłani w starym testamencie pełnili rolę rzezaków, ofiarników szlachtujących na ołtarzu zwierzęta ofiarne. Elementem zawiązującym do tego w chrześcijaństwie jest ofiara bezkrwawa mszy św.
Do XIII wieku Żydzi utrzymywali archaiczną tradycje składania ofiary ze zwierząt, brr... brak świątyni w Jerozolimie im w tym nie przeszkadzał.
Oczywiście jestem też za tym by zdecydowanie walczyć o prawa chrześcijan na terenach islamskich. Ale drogami pokojowymi. A taką drogą jest ROZMOWA I WSPÓLNA MODLITWA.
TO NIE ZDRADA. Jezus też siadał za stołem nie tylko z Apostołami i nawet nie tylko z ludźmi dobrej woli, ale też z grzesznikami.
A do czego jesteśmy zdolni - jeśli porzucimy drogę miłości, szacunku i dialogu - jeśli nie będziemy potrafili się dogadać i spojrzeć sobie w oczy - pokazuje historia, a tu choćby przykład byłej Jugosławii a szczególnie Bośni sprzed zaledwie 20 lat. Prawosławni (którzy w praktyce byli małej wiary, w których zwyciężyły nacjonalistyczne idee, podsycanie wzajemnej niechęci i wrogości a nie prawdziwe chrześcijaństwo) spalili lub zburzyli ponad 90% kościołów katolickich, i z równym zapałem palili i wysadzali w powietrze meczety.
Jakże inaczej wyglądała sytuacja kilka miesięcy temu w Chorwacji, w grudniu, gdy w dyskusji na temat małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny murem stanęli katolicy, oraz wszystkie wyznania chrześcijańskie i muzułmanie... razem zagłosowali, razem się dogadali, wsparli by wygrać referendum. Nie był to monolog. I wygrali to referendum. Przykładów owocności dialogu można mnożyć.
Mamy tu dwa modele do wyboru. Model podsycania niechęci i model dialogu.
Nie ma co czekać na sympatię i dni Katolickie u wyznawców innych wyznań chrześcijańskich czy religii. Trzeba inicjować dialog, wychodzić do innych, łączyć się we wspólnych inicjatywach opartych na dostrzeżeniu wspólnych wartości. Gdy inni dostrzegą w nas nie sekciarzy, nie tanich prozelitów, ale ludzi dobrej woli i pragnących ich dobra - na pewno zaowocuje to wieloma dobrymi owocami...
P.S. Kiedyś rozmawiałem z pewnym pastorem. Powiedział: - Cenię to, że w Kościele katolickim robicie tyle różnych akcji np. w obronie życia nienarodzonych, przeciw aborcji itp. U nas - powiedział - każdy jest zajęty organizacją rozlicznych zajęć w swoim kościele (zborze) i własną rodziną. Właściwie nawet w ramach jednego kościoła protestanckiego bardzo różnie wygląda prowadzenie poszczególnych wspólnot - więc trudno jest o jedność. Często pastorzy muszą prowadzić jakąś firmę, by utrzymać rodzinę bo są zbyt małe wspólnoty by utrzymać pastora i jego rodzinę.
Znów u prawosławnych kościoły są bardzo uzależnione od państwa, rządu i siłą rzeczy wkręcone w politykę rządu. Im jest trudniej wyjść z ekumenicznymi inicjatywami - nawet jeśli dostrzegają ich sens.
Wszystkie fałszywe religie pochodzą z piekła z wyjątkiem jedynej objawionej przez Boga.
Warto poznać prawdę objawioną przez Boga.
http://tradycja-2007.blog.onet.pl/