Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Zauważmy, że napływ emigrantów z krajów islamskich jest tym większy im bogatszy jest kraj, który ich przyjmuje. Drugim kryterium jest słabość wobec społeczeństwa i jego uleganie wartościom narzucanym przez emigrantów. Oczywiście wszystko to dzieje się w myśl powszechnej tam poprawności politycznej i źle pojętej tolerancji ( czytaj: chrześcijanin musi zawsze ustąpić).
O praktykach zajmowania kolejnych przestrzeni publicznych niech najlepiej poopowiadają Państwu Polacy żyjący od wielu lat np. we Francji. Mnie najbardziej ubawiło to, kiedy usłyszałem, że największa klientela tamtejszego Caritasu to właśnie muzułmanie, którzy mówią wprost: nasz Caritas.
Póki co, cieszmy się z tego, że poziomem materialnym odbiegamy od Europy Zachodniej, że nadal jesteśmy ciemnogrodem, do którego co niektórzy nie mają po co przyjeżdżać i domagać się tego, co im się nie należy. Za to po okrzepnięciu, stworzeniu wspólnoty zaczynają niszczyć to czego nie zbudowali.
Szanuję każdego człowieka, każdą religię. Jednak musi to się odbywać na równych prawach ale też i, a przede wszystkim na równych obowiązkach.
Zwłaszcza, że większość muzułmanów z państw arabskich i Afryki do szczególnie wykształconych nie należy - i szans na normalną pracę by nie mieli. Nierówny start...
Jeśli chodzi o muzułmanów - to zależy o których mowa. Tatarzy są bardzo OK, są w Polsce od wieków, kultywują swoje tradycje i wiarę i nikomu nie przeszkadzają. Ale nowa muzułmańska imigracja, która nawet założyła sobie osobną organizację (Ligę Muzułmańską)i docelowo chce nam wprowadzić szariat szybko stanie się problemem.
Ten nacjonalizm ma datuje się od roku 1939 lub nawet 1933, ale 200 lat historii. Niemcom bardzo trudno się pogodzić z tym, że inni mogą myśleć inaczej, mogą być inni po prostu.
Oczywiście w islamie jest ruch skrajny, posługujące się terroryzmem. Jednak nie jest to cały islam. Po drugie, ten skrajny ruch w islamie ma bardzo konkretne przyczyny przede wszystkim niesprawiedliwość, która dotyka muzułmanów ze strony krajów zachodnich i to od dwu stuleci. Przypomnę tylko wojnę z Irakiem, z Afganistanem, z Libią. W tych wojnach zginęły setki tysięcy. USA prowadzi niewypowiedzianą i bezprawną wojnę za pomocą dronów, w wyniku której giną setki niewinnych ludzi, którzy akurat w nieodpowiednim czasie byli w nieodpowiednim miejscu. Taki ginie około 700 osób rocznie, a liczba rannych nawet nie jest podawana. Zdjęcia z tych ataków radykalizują muzułmanów tak, jak nas radykalizują ataki terrorystyczne.
Trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do islamu jako religii. Są tam nurty dobre, większościowe, i nurty złe, ale zachód nie jest tu bez winy. Zresztą Arabowie przejęli terroryzm jako metodę walki od zachodniej lewicy, od ... Wcześniej, jak w Afganistanie tam absolutnie terroryzmu nie było.
Takie frontalne zderzenie z islamem, miliard katolików przeciwko miliardowi muzułmanów może przynieść tylko gigantyczny konflikt i gigantyczne zło. spróbujmy zrozumieć, co się dzieje.
Fakt -terroryzm jako metoda walki to z Europy (dokładniej - z Izraela z lat 40...). Ale Islam ma 3 twarze. 1 - kiedy jest mniejszością - wspanialy i tolerancyjny. 2 - kiedy jest liczącą się mniejszością - mamy w Europie różne odmiany. 3 - kiedy jest większością - w Iraku, Syrii, Libii, Algierii. Przecież niewiernych mordował sam Prorok. Żaden musułmanin nie potępi tego, co Prorok czynił (no - może z powodów taktycznych: "szkodzisz Islamowi bo przez ciebie mogą się za wcześnie obudzić")
To jest bardzo jednostronne spojrzenie i poniekąd demonizowanie islamu. Zauważ, że islam miał bardzo różne okresy, w tym takie, w których muzułmanie jako większość żyli pokojowo z chrześcijanami, ja do niedawna w Syrii. Prawda, że chrześcijanie byli często dyskryminowani przez podatki. Jednak przypisywanie całego zła islamowi jako religii to nie jest fair. To tak, jakbyśmy przypisali całe zło kolonializmu i polityki mocarstwowej chrześcijaństwu, bo była prowadzona przez państwa o chrześcijańskiej większości. Zresztą to robią dzisiaj skrajne odłamy islamu, dodając cały rachunek doznanych krzywd - przyznajmy - ogromnych. Czyli skrajny islam ma swój odpowiednik w podejściu ... prasy katolickiej. Coś tu jest nie tak.
A przecież przez stulecia muzułmanie w krajach arabskich żyli pokojowo z chrześcijanami. Exodus chrześcijan i radykalizacja pewnych grup muzułmanów nastąpiły w ostatnim okresie, po wojnach z Irakiem itp, w których zginęły setki tysięcy muzułmanów, a nie jedna czy druga przypadkowa osoba.
Jednak ani chrześcijanie, anie muzułmanie nie mają z tego żadnego pożytku - przeciwnie.
Trzeba też widzieć, co się dzieje na zachodzie. Mamy wielką o duszę człowieka i jego istnienie w ogóle, że wspomnę genderyzm, homoideologię, eutanazję, aborcję, demoralizację dzieci .... JPII przez lata prowadził walkę z cywilizacją śmierci na arenie międzynarodowej. A jego sojusznikami ... nie nie były państwa chrześcijańskie, jak Polska, ale ... islamskie. To jest nasz sojusznik w walce o wiarę, przyszłość dzieci, a nawet istnienie biologiczne.
Kilku moich niemieckich przyjaciół mówiło mi w ostatnie wakacje, że muzułmanie panoszą się tam strasznie (np. Scharia Polizei atakująca ogródki piwne i blokująca dyskoteki).
Stwierdzili, że sytuacja wygląda jak w kotle gotującej się wody, której pokrywa (Deckel) już zaczyna podskakiwać i niewiele już trzeba, żeby spadł, a wtedy się zacznie...
Za Niemcami pójdzie Francja, już w Marsylii (ok 30% muzułmanów) duża część miasta to "strefa islamska", gdzie nie działają normalne władze, jak policja i straż pożarna, a część mieszkańców apeluje do władz o zrobienie porządku przez wojsko, bo Arabowie są oczywiście uzbrojeni - taka to "tradycja", że mężczyzna może mieć broń.
Quo vadis Europa?
https://www.youtube.com/watch?v=m6k9vhQSSV4
Wiele spraw się rozjaśnia po obejrzeniu.
Tu są protesty, owszem. Przypomnij sobie jak wy traktujecie choćby Meksykanów. Nie wybudowaliście muru na granicy? Nie? I to Europa, która murów nie buduje ma problem z rasizmem?