• ksadamkaczor64
    18.12.2014 19:19
    ksadamkaczor64

    James Terry jest według mnie niepoprawnym optymistą, gdyż liczba bojowników IS stale wzrasta i nie wykluczone, że zaczną oni terrorystyczną działalność w innych częściach świata. IS jest rzeczywistością o wiele bardziej niebezpieczną niż Al-Ka’ida, a islamski fundamentalizm narasta nie tylko w krajach muzułmańskich.

  • BuryPies
    19.12.2014 07:41
    Walka z IS to nie walka z banda dzikusów na terenie Syrii i Iraku. To walka z dużą liczbą muzułmanów na całym świecie. Wsparcie finansowe dla tej grupy nie pochodzi z biednych wiosek w Azji mniejszej. Uzbrojenie kosztuje i skądś trzeba je wziąć. Nie ma szans żeby takie puste brudasy były w stanie wyprodukować sobie własną broń i sprzęt wojenny. Żeby walczyć z IS trzeba się najpierw wziąć za tych którzy im pomagają. Bez tego nie ma większych szans na wygraną.
    Do tego liberalne traktowanie muzułmanów w Europie powoduje, że są oni coraz bardziej zuchwali i mogą nawracać na islam coraz więcej ludzi. Ludzi, którzy potem jadą do Syrii i walczą po stronie terrorystów. To juz nie jest lokalna wojenka gdzieś na rubieżach znanego nam świata. To już pełnoprawna wojna religijna prowadzona na wielu polach i pochłaniająca coraz więcej ofiar. Naloty byłby dobre na zwalczanie nomadów z Al-Kaidy albo bojówek Saddama. Na IS potrzeba skorelowanego i zakrojonego na szeroką skalę działania.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg