• X
    26.02.2017 09:17
    X
    Cóż pragnienia bł. Karol miał wielkie, tylko, że zabrakło wiary (miał ją dużą tylko, że za małą w stosunku do potrzeb), nadziei, miłości oraz metody. Moim zdaniem jak chciał nawracać muzułmanów to powinien zacząć paradoksalnie od Francji. Powinien tak nawrócić Francuzów, aby odwrócili się całkowicie od wartości rewolucji francuskiej, od wartości laickiego państwa, od własnych grzechów a zwrócili ku Chrystusowi. Jeśliby każdy Francuz miał wiarę jak ziarnko gorczycy lub większą, był nieśmiertelny, od pewnego momentu bezgrzeszny, czynił mnóstwo dobra, był oddany Bogu bardziej niż anioł to wtedy, miałby wiedzę wlaną o świecie tak jak anioł to wtedy ci muzułmanie, którzy żyliby we Francji a stali się Katolikami nawróciliby wszystkich muzułmanów do Boga jadąc do krajów muzułmańskich na misje i będąc otoczonymi modlitwą wstawienniczą, pokutą, umartwieniami wszystkich świętych Francuzów. Natomiast reszta Francuzów nawróciłaby do Boga w ten sposób resztę Kościoła. A Kościół nawróciłby do Boga świat (a dokładnie Duch Święty z pomocą Kościoła). A tak to skończyło się tylko na pobożnych pragnieniach bł. Karola.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg