Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Nie wspominam, że to wypowiedzenie wojny religijnej. Głównie muzułmanom. Nie wiem jak poprawność polityczna sobie z tym poradzi.
Dlaczego katolicki biskup nie występuje przeciw barbarzyńskiemu okaleczaniu dzieci? Czy dziś w XXI wieku jest miejsce na coś takiego? Czemu nie popatrzy na to także z ludzkiego punktu widzenia: czy ktoś ma prawo do okaleczania innych? Czy to jest zgodne z prawami człowieka? Czemu nie głosić mądrości chrześcijaństwa (poczynając od wypowiedzi św. Pawła), które raz na zawsze skończyło z tym okropnym starożytnym obyczajem? Czemu biskup (jeden, drugi, trzeci) nie chce głosić wiary chrześcijańskiej, która jest jego OBOWIĄZKIEM?