• Questa
    08.10.2011 15:34
    No i to jest właściwa postawa naszego papieża. Jan Paweł II niestety przegiął w tym wymiarze wprowadzając mętlik w głowach wiernych. No ale w sumie każdy z nas popełnia błędy, można powiedzieć, że zreflektował się trochę w 2000 roku w konstytucji Dominum Iesus.
  • Toledo
    08.10.2011 16:46
    No i widać o co chodzi. Ukłony w strone tradeków, którzy sami się wykluczyli z Kościoła, za cenę lekceważenia większości świata. Wielkie rozczarowanie. Jan Paweł II żył ewangelią, Benedykt XVI politykuje.
    • Questa
      08.10.2011 18:01
      Po pierwsze tradycyjni katolicy znajdują miejsce w Kościele Katolickim i stanowią Jego filar, jeśli masz wątpliwości to sięgnij a choćby do Jana Pawła II, który w przeciwieństwie do Ciebie docenia wartość tradycjonizmu katolickiego. Po drugie w sprawie ekumenizmu masz blade pojęcie, o ile w ogóle je masz, bo na pierwszy rzut oka widać, że nie wiesz o czym piszesz. Są to naprawdę drażliwe tematy i wymagające głębokiej analizy teologicznej, których nie da się zwęzić w dwóch zdaniach jak Ty to uczyniłeś, więc zastanów się nad tym co napisałeś i nie mieszaj ludziom w głowach. Ekumenizm nie dąży do żadnego synkretyzmu religijnego, ani do sproteztantyzowania Kościoła czego pewnie jesteś gorącym zwolenniekim, ale do łagodnego powiedzenia naszym braciom, że są w błędzie i że pełnia Prawdy znajduje się jedynie w Kościele Katolickim. Jeśli masz co do tego wątpliwości, to raczej Ty stawiasz się poza Kościołem.
    • refleksja
      08.10.2011 20:48
      Chyba kieruje tobą nienawiść. Benedykt XVI jest gorliwym katolikiem i stanowi dla mnie wzór. Ubliżając mu i rzucając kalumnie, sprawiasz mi przykrość.
    • jhs
      08.10.2011 23:26
      Nie czuję się wykluczony z Kościoła, nie jestem "tradekiem", ale naukowcem - teologiem, a jednak spotkanie w Asyżu w 1986 r. wzbudziło we mnie olbrzymie wątpliwości. Może zatem jednak ukłon w stronę Wiary?
    • opinia
      09.10.2011 06:40
      Poprzedniej odpowiedzi Cenzor nie zatwierdził, więc napiszę krócej: NIE uważam, że dobre jest obrażanie Papieża Benedykta XVI bez jakichkolwiek argumentów.
  • Beszad
    08.10.2011 17:03
    Beszad
    U Jana Pawła II dało się wyczuć zdolność do dalekiego wybiegania w przód - poza horyzont współczesnych możliwości (co w odniesieniu do duchowego porozumienia ponad religiami bardzo mi imponowało). Rozumiem też jednak obecnego Papieża - widać taki jest wymóg czasów...
    • Questa
      08.10.2011 18:07
      A co masz na myśli pisząc: zdolność do dalekiego wybiegania w przód? Niby co dobrego przyniósł pocałunek złożony na Koranie? Czym była prośba papieża o opiekę nad islamem? Czym było uczestnictwo w obrzędach animistów? To wszystko było jednak nadużyciem ze strony papieża, na które to zwrócił mu uwagę kard. Ratzinger. Myślę, że Jan Paweł II nie miał złych zamiarów, ale jednak przyznasz że było to nonszalanckie wobec ludzi, którzy za wiarę chrześcijańską giną z rąk muzułmanów, a papież tak po prostu prosił o opiekę nad islamem. Do dziś tego nie potrafię sobie wytłumaczyć, ale pocieszam się faktem, że wielu papieży popełniało błędy a mimo tego Kościół istnieje...
      • Beszad
        08.10.2011 22:02
        Beszad
        Jan Paweł II po prostu pokazał, że iść za Jezusem to wcale nie to samo, co zakładać kolejną religię...
  • mihas
    08.10.2011 17:43
    mi się od razu przypomniała inna sytuacja opisana : http://religie.wiara.pl/doc/979475.Tysiac-Mszy-wynagradzajacych-za-Asyz

    Duch Święty widocznie działa i ogranicza ekscesy i eksperymenty "Santo Subito"
  • Georg
    08.10.2011 18:04
    Jest tylko jeden prawdziwy Rzymsko Katolicki Koscol, a przywodcy innych religi jak chca sie wpolnie z nami modlic, wystarczy jak przejda na katolicyzm i sprawa zalatwiona. Jakie to proste.
    Zbawienie jest tylko w Kosciele ktory zalozyl Nasz Zbawisiel inigdzie wiecej.
    • do Georga
      08.10.2011 19:45
      Piszesz bzdury Georg z pozycji katolika nie znając zupełnie tematu. Kościół katolicki nie jest wyłącznie prawdziwym Kościołem, to uzurpacja, propagowana od 1700 lat.
      Według Ciebie inne wierzenia są nie ważne, nie wnoszą niczego do światowej duchowości. Przypominam, że np. buddyzm powstał 550 lat przez Jezusem.
      Nie jest prawdą, że Jezus (nie Zbawiciel, to określenie późniejsze) założył Kościół. Podstawy ideowe do jego założenia dał Paweł z Tarsu, propagując chrześcijaństwo na podstawie swojej wizji o Chrystusie (Zbawicielu), opowiedzianej w trzech różnych wersjach. Chrześcijaństwo od czasów Pawła było rozproszone w grupach, nie było jednej doktryny i dogmatów. Dopiero od Soboru Nicejskiego (325 r.) oficjalnie chrześcijaństwo zostało upaństwowione przez Konstantyna Wielkiego, powstały więc pierwsze podwaliny do utworzenia Kościoła katolickiego, na olbrzymim obszarze Imperium Rzymskiego.
      W sprawie innych wierzeń (Kościołów) poczytaj Georg deklarację Nostra aetate z Vaticanum II o innych religiach.
      • Georg
        09.10.2011 16:41
        No i trafiles w 10, dzieki Vaticanim II mamy teraz takie zamieszanie.A co do Ciebie,masz prawo inaczej myslec.Mozna sie upierac,ze Slonce jest koloru zielonego,ale to nie zmieni rzeczywistosci i tyle,mondralo!
  • katolik
    08.10.2011 18:42
    Katolik wierzy w jednego Boga i jedną religię.
    • konserwatysta_pl
      10.10.2011 12:57
      Katolik wierzy w Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Nie ma jedynego Boga i jednej religii. Gdyby Pan Bóg widział możliwość ujednolicenia nie przekazywałby wizji końca świata oraz Nowej Ziemii i Nowego Nieba.
  • Tomek
    08.10.2011 18:44
    Znowu wracamy do wyznawania mitów o oblężonej twierdzy. Znowu wracamy do retoryki strachu, zamknięcia się w sobie i odtwarzania reliktów-demonów przeszłości. Smutne i żałosne, że muszę żyć w takim - płytkim i zakompleksionym - Kościele :(
    • mikołaj
      08.10.2011 22:01
      To nie żyj, Kościół letnich katolików nie potrzebuje.
    • Tomkowi
      09.10.2011 05:30
      Bo to prawda Tomku, świat się zmienia, tylko Kościół nie. Tworzą się nowe formy wierzeń.
      Nikt Cię nie zmusza do bycia w Kościele, bądź bardziej samnodzielny, bez prowadzenia za rączkę.
    • Tomek
      09.10.2011 11:01
      Właśnie o samodzielność chodzi. Myślę, że Bóg ma już dosyć traktowania go jako protezę na lenistwo i zakompleksienie a szczególie jako maszynę do wydawania gotowych recept na życie.

      Kościół Katolicki - zwłaszcza w Polsce i w Polsce - odpowiada na pytania, których ludzie sobie nie zadają, które są wogóle nieistotne, lub nie mają odniesienia do teraźniejszości.

      Wciskanie ludziom mitów o samotnej wyspie prawdy - Kościele jest niezgodne z Objawieniem. Kościół jest ściśle zjednoczony ze światem i jest to chciane przez Boga - może katolicy za mało zastanawiają się nad Tajemnicą Wcielenena, całą uwagę skupiając na cierpientnictwie, podszywaną kiepską teologią krzyża. Krzyż to znak najwyższej miłości "z Pasją", a nie cierpientnictwo.
    • Tomek
      09.10.2011 12:00
      Właśnie o samodzielność chodzi. Myślę, że Bóg ma już dosyć traktowania go jako protezę na lenistwo i zakompleksienie a szczególie jako maszynę do wydawania gotowych recept na życie. Trzeba szukać i ciężko pracować, a nie obrażać się na świat.


      Kościół Katolicki - zwłaszcza w Polsce i w Polsce - odpowiada na pytania, których ludzie sobie nie zadają, które są wogóle nieistotne, lub nie mają odniesienia do teraźniejszości.


      Wciskanie ludziom mitów o samotnej wyspie prawdy - Kościele jest niezgodne z Objawieniem. Kościół jest ściśle zjednoczony ze światem, z historią ludzkości i jest to chciane przez Boga - może katolicy za mało zastanawiają się nad Tajemnicą Wcielenia, całą uwagę skupiając na cierpientnictwie, podszywanym kiepską teologią krzyża. Krzyż to znak najwyższej miłości Boga DO CZŁOWIEKA - takiej "z Pasją" i do końca, a nie cierpientnictwo i szukanie wszędzie grzechu.
  • xTom
    08.10.2011 21:08
    I tak trzymać!
    Żadnych pogańskich bożków na ołtarzu w katolickim kościele. Żadnego całowania Koranu.
  • co??
    08.10.2011 21:09
    "Przywódcy religijni (...) nie będą modlić się ani razem, ani osobno"... o zgrozo czyli papież nie będzie tego dnia się modlił? nawet liturgią godzin??
  • Questa
    08.10.2011 22:08
    Ja tam za wstawiennictwem Jana Pawła II się nie modlę, bo uważam, że jest wielu innych świętych patronów, natomiast wierzę, że papież na swój sposób wstawia się za tymi, którzy go o to proszą. Osobista świętość Jana Pawła II nie ulega wątpliwości, natomiast niektóre aspekty pontyfikatu pozostawały pole do różnorakich interpretacji. Co zrobić, różne numery papieże wywijali, nawet gorsze od naszego Ojca Św., ale to wynika z grzeszności człowieka, natomiast to że Kościół trwa jest dowodem na to, że nie ma ludzkiego pochodzenia, bo przy niektórcyh wybrykach hierarchii i papieży powinien był już się dawno zawalić!
  • zyx
    08.10.2011 22:11
    Przykre, gdy dyskusja sprowadza się do oskarżania na przemian o synkretyzm lub oblężoną twierdzę. Nie zapominajmy, że spotkania w Asyżu to jedno z dzieł Błogosławionego! Z kolei Benedykt wielokrotnie pokazał, że nie ugina się pod byle presją. Jeden jest Bóg i Stwórca wszystkich, i zanim wszyscy będziemy w jednym Kościele, z pewnością możemy i powinniśmy razem wzywać Jego Imienia, choć zawsze forma będzie obarczona ogromem naszej ludzkiej nieudolności. Decyzję Benedykta jednak z zaufaniem i spokojem przyjmuję. Na pewno konsultował ją z Duchem Świętym i na pewno w Duchu nadal będzie ją rozważał.
    • w sprawie postu ZYX
      09.10.2011 07:12
      ZYX, przedstawiłeś swoje credo, bo tak wierzysz, bo tak Cię wyuczono od dziecka, kiedy jeszcze nie byłeś w pełni świadomy. I dobrze, nie mam nic przeciwko temu.
      Przeanalizujmy Twoją wypowiedź...
      Synkretyzm jest znany od bardzo dawna i jest naturalnym dążeniem człowieka do spełnienia duchowego. Jest łączeniem z różnych wierzeń, koncepcji filozoficznych, ich fragmentów w jedną całość do własnych potrzeb. Synkretyzm nie może być oceniany negatywnie, dziś jest on elementem naszej kultury, zwyczajem zachowań. Dobrym przykładem są Japończycy, gdzie dominującą religią/filozofią jest odmianą buddyzmu Zen, ale Japończycy są praktyczni, bowiem w ich domach stawiane są ołtarzyki różnych religii, chodzą też do różnych świątyń.
      Napisałeś, że BXVI "nie ugina się pod byle presją" oraz, że jest jeden Bóg wszystkich i przyszłości będziemy jednym Kościołem.
      "Byle presja" ZYX to nie jest coś gorszego od katolicyzmu jak mniemasz, to jeden z ważnych elementów duchowości cywilizacji ludzkiej. I nie wyobrażaj sobie za bardzo, że kiedyś powstanie jeden Kościół pod egidą Twojej wiary. To mrzonki, to brak podstawowej wiedzy o religiach i duchowości. Przypomniały mi się przeźrocza z czasów PRL, na których oglądałem niewinną historię o kosmonautach przemierzających przestrzeń w celach badawczych. Pierwsze zdanie było takie: kiedy na świecie zapanuje komunizm...
      A potem już oglądałem slajdy o przygodach kosmonautów. Wiara w coś nieosiągalnego jest złudna, tak więc nie będzie w przyszłosci żadnego jednego Kościoła, bo inne wierzenia są trwałe w wielu kulturach i nie są gorsze od katolicyzmu.
      Czy jest jeden Bóg? Jeśli zajrzysz do Starego Testamentu w miejscu gdy Bóg zamierzał stworzyć człowieka, jest napisane tak:
      "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam.". To zdanie mówi o kilku Bogach, w oryginale jest słowo elohim czyli bogowie, w liczbie mnogiej. Wygląda na to, że była jakaś grupa Bogów, czy tak?
      Dalej. Kiedy Bóg Mojrzesza dał mu Dekalog, było w nim napisane:
      1. Nie będziesz miał bogów cudzych obok mnie.
      3. Nie będziesz oddawał im czci ani im służył, gdyż Bóg twój jest bogiem zazdrosnym...
      Oznacza to wszystko, że byli inni Bogowie, być może równorzędni i prawdopodobnie była rywalizacja między nimi. Czyli ZYX sprawa jednego Boga nie jest tak oczywista.
      I na koniec, ciekawe jak BXVI "konsultuje" z Duchem Świętym i jak to się przekłada na decyzje papieża. Jak to sobie wyobrażasz?
    • w sprawie postu ZYX
      09.10.2011 08:37
      ZYX, przedstawiłeś swoje credo, bo tak wierzysz, bo tak Cię wyuczono od dziecka, kiedy jeszcze nie byłeś w pełni świadomy. I dobrze, nie mam nic przeciwko temu.
      Przeanalizujmy Twoją wypowiedź...
      Synkretyzm jest znany od bardzo dawna i jest naturalnym dążeniem człowieka do spełnienia duchowego. Jest łączeniem z różnych wierzeń, koncepcji filozoficznych, ich fragmentów w jedną całość do własnych potrzeb. Synkretyzm nie może być oceniany negatywnie, dziś jest on elementem naszej kultury, zwyczajem zachowań. Dobrym przykładem są Japończycy, gdzie dominującą religią/filozofią jest odmianą buddyzmu Zen, ale Japończycy są praktyczni, bowiem w ich domach stawiane są ołtarzyki różnych religii, chodzą też do różnych świątyń.
      Napisałeś, że BXVI "nie ugina się pod byle presją" oraz, że jest jeden Bóg wszystkich i przyszłości będziemy jednym Kościołem.
      "Byle presja" ZYX to nie jest coś gorszego od katolicyzmu jak mniemasz, to jeden z ważnych elementów duchowości cywilizacji ludzkiej. I nie wyobrażaj sobie za bardzo, że kiedyś powstanie jeden Kościół pod egidą Twojej wiary. To mrzonki, to brak podstawowej wiedzy o religiach i duchowości. Przypomniały mi się przeźrocza z czasów PRL, na których oglądałem niewinną historię o kosmonautach przemierzających przestrzeń w celach badawczych. Pierwsze zdanie było takie: kiedy na świecie zapanuje komunizm...
      A potem już oglądałem slajdy o przygodach kosmonautów. Wiara w coś nieosiągalnego jest złudna, tak więc nie będzie w przyszłosci żadnego jednego Kościoła, bo inne wierzenia są trwałe w wielu kulturach i nie są gorsze od katolicyzmu.
      Czy jest jeden Bóg? Jeśli zajrzysz do Starego Testamentu w miejscu gdy Bóg zamierzał stworzyć człowieka, jest napisane tak:
      "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam.". To zdanie mówi o kilku Bogach, w oryginale jest słowo elohim czyli bogowie, w liczbie mnogiej. Wygląda na to, że była jakaś grupa Bogów, czy tak?
      Dalej. Kiedy Bóg Mojrzesza dał mu Dekalog, było w nim napisane:
      1. Nie będziesz miał bogów cudzych obok mnie.
      3. Nie będziesz oddawał im czci ani im służył, gdyż Bóg twój jest bogiem zazdrosnym...
      Oznacza to wszystko, że byli inni Bogowie, być może równorzędni i prawdopodobnie była rywalizacja między nimi. Czyli ZYX sprawa jednego Boga nie jest tak oczywista.
      I na koniec, ciekawe jak BXVI "konsultuje" z Duchem Świętym i jak to się przekłada na decyzje papieża. Jak to sobie wyobrażasz?

      Proszę Redakcję o niecenzurowanie mojej wypowiedzi, jako ważnego głosu w dyskusji.
  • Marcin
    09.10.2011 00:19
    Bez modlitwy będzie to tylko jałowa nasiadówa, z której nic wartościowego raczej nie wyniknie. Szkoda czasu. Jak ktoś szuka zlotu wielkich osobistości to lepiej niech jedzie na galę Oscarów.
  • KarinaKMJ
    09.10.2011 09:24
    Dialog, ale bez wspólnej modlitwy? Bardzo dobrze. Dzisiaj papieża krytykują zarówno "liberałowie" (za to, że papież nie chce zalegalizować antykoncepcji) jak i "tradycjonaliści" (za to, że papież nie chce odejść jeszcze bardziej od postanowień soboru watykańskiego II). Dialog ekumeniczny, prowadzony bez wspólnej modlitwy, to pomysł doskonały - po prostu dlatego, że w tym przypadku nie ma się do czego przyczepić. Nie jest to ani zbyt "liberalne" (żadna ze stron dialogu nie czuje się "zmuszana" do "rezygnacji" z własnych zasad, do "przemieszania" własnych zasad z zasadami obcymi), ani tym bardziej zbyt "tradycjonalne" (ostatecznie jakiś tam dialog między różnymi religiami ma miejsce, co zakłada jednak jakąś otwartość, jakąś tolerancję). Wszyscy są zadowoleni, w tym sam Benedykt XVI, który, jak sądzę, bardzo nie chciałby tłumaczyć się z zasad, wprowadzonych przez kogoś innego (wspólna modlitwa wyznawców różnych wyznań to przecież pomysł Jana Pawła II, a nie kardynała Ratzingera, i nawet gdyby kardynał Ratzinger nie miał nic przeciwko tego typu praktykom, nikt mi nie powie, że to Benedykt XVI ma wyjaśniać, co też miał na myśli jego poprzednik, robiąc to czy tamto - on odpowiada tylko za swoje słowa i czyny i z pewnością nie chce odpowiadać za słowa i czyny swojego poprzednika).
  • fd
    09.10.2011 13:15
    To jak to jest, religie pozachrześcijańskie są religiami czy też nie? Bo jeśli nie, to dlaczego określa się je religiami, a nie pseudoreligiami, ideologiami, skoro sa wymysłem ludzkim? Dlaczego mówi sie o spotkaniu międzyreligijnym? A jeśli są religiami to znaczy, że modlitwa tam ma jakąś wartośc bo swój początek mają w objawieniu Bożym. Natomiast pełnia obajwienia Bozego jest w religii chrześcijańskiej. Taka jest oficjalna nauka Koscioła, mająca charakter inkuzywistyczny(zob. np. dokumenty SW II).
  • ewa
    10.10.2011 15:53
    całkiem bez modlitwy? To jak ten dialog będzie wyglądał gdy nie zaprosimy Ducha Św?
    Ja przed swoimi trudnymi spotkaniami zawsze się modlę. Niekoniecznie wspólnie, ale zawsze.
  • Jerzyk
    11.10.2011 18:58
    Nie wiem czy cieszyć się, czy płakać, że mamy tylu ekspertów.
    Tak wielu speców wypowiada na tym forum publikując siebie.
    Nikt jakoś za bardzo nie pyta
    - Co zadał nam Jezus Chrystus?
    - "Nie potrzebują lekarza zdrowi lecz ci którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników." (Mk.5,17)
    - "Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk.16,15) to nie prośba tylko rozkaz (do IV wydania BT) lub polecenie (V wydanie BT)
    - Żadnych ograniczeń - "wszelkiemu stworzeniu"
    Jak widać 2000 lat krytyki Jezusa nie wystarczyło.
    - Tak, to wszystko wina Jezusa.
    Na uczniów powołał grzeszników, a wśród nich nawet ladacznice, kolaboranci - celnicy, złodzieje, a papieżem wyznaczył grzesznika co się Go trzy razy publicznie zaparł.
    Tak więc uspokójcie się, Asyż to małe piwo przy tym wszystkim.
    Kościół jest Jezusowy i Jezus za niego odpowiada.
    - Nie gorączkujcie się za nadto.
  • konserwatysta_pl
    12.10.2011 16:38
    Ojciec profesor Józef Bocheński podobno wprowadził rozróżnienie na ekumenizm -dążenie do jedności Cheścijan, i eunuchenizm - przy jedności wyznawców różnych religii monoteistycznych(wykastrowanie religii z dogmatów nawet z koniecznością zaparcia się Prawdy - Jezusa). Czy nie miał RACJI?
    Do kogo "modli się" w czasie wspólnych ( ) Katolik, Protestant, Judaista, Muzułmanin? Czy do tego samego Boga Wszechmogącego w Trójcy Świętej Jedynego?
    Spotkanie Dialogu i Pokoju przedstawicieli różnych religii świata. Modlę się do "Swojego Boga" o sukcec tego spotkania w Asyżu. Błogosław Panie Boże Papieżowi Benedyktowi XVI.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg