• katolik
    14.10.2011 11:23
    Prawda o świecie nie jest łatwa do przyjęcia, bo nasza duma ludzka nie pozwala nam przyznać się nawet przed samym sobą do tego, że być może całe życie żyliśmy w błędzie.
    Mnie się udało wyjść z błędu, dlatego polecam prawdę objawiona przez Boga i ostrzegam przed piekłem.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
  • Bezimienny
    14.10.2011 11:35
    Bezimienny
    Super. Najbardziej podoba mi się to:

    „Napięcie, do którego ciągle wracamy (między misją a dialogiem) świadczy tylko o tym, że ewangelizacji potrzebują dziś najbardziej sami chrześcijanie! Tymczasem, jak się wydaje, zamiast ewangelizacji wybieramy ciągle walkę o chrystianizowanie instytucji publicznych
  • Jerzyk
    14.10.2011 12:12
    Wspaniały tekst, nic dodać, nic ująć.
    No może tylko to, że zadał nam to zadanie Jezus Chrystus. Mk 16:15 bt "I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!"
    - "Wszelkiemu stworzeniu!" - bez jakichkolwiek wyjątków.
    - Tak, to naprawdę trudne.
    - Ale kto powiedział że będzie łatwo?
    • konserwatysta_pl
      16.10.2011 18:58
      Chyba warto wrócić do lektury Ewangeli, a szczególnie polecam Ewangelię wg. Św. Mateusza rozdział 10 Wysłanie Dwunastu Apostołów punkt 16 ale trzeba zacząć wcześniej ale 10, 14-16 proszę koniecznie przeczytać
  • Beszad
    14.10.2011 13:39
    Beszad
    Zbudowany jestem zarówno artykułem, jak i powyższymi komentarzami (również zwróciłem uwagę na to zdanie o napięciu między misją a dialogiem - warto je zapamiętać!). Ale też uwagę moją zwróciły słowa: "w sytuacji, kiedy religia została użyta jako usprawiedliwienie walki zbrojnej, Franciszek wybrał dialog, i uczynił to w sposób na tyle uczciwy, by druga strona też podjęła rozmowę. To jest duch Asyżu”.

    Te słowa najlepiej tłumaczą sens takich spotkań. A ja dorzuciłbym jeszcze jeden argument: jeśli ktoś tak bardzo oponuje przeciwko modlitwie z "niewiernymi", to czy nie przeszkadza mu wspólna modlitwa z katolikami, którzy nie tylko przestali wierzyć, ale wręcz zdradzili Boga i Kościół? Z pewnością takich nie brakuje, ale przecież nikt nie będzie z nimi walczył, ani też ich z kościoła wypraszał - przeciwnie, powinniśmy ze szczególną troską nad nimi właśnie się pochylić...
  • Georg
    14.10.2011 16:52
    Koptowie sa dowodem na to jak inowiercy prowadza dialog z chrzescianami.
    Mozna bic piane, ale jak dlugo.
    Ostatnie dwa spotkania nic nie przyniosly, a kazde nastepne to strata czasu.
    • yomi
      15.10.2011 10:44
      "Kiedy Chrystus mówi, że ten będzie zbawiony, kto wytrwa do końca, to nie mówi o trwaniu przy swoich „poglądach”, tylko o wytrwaniu do końca w miłości do człowieka, nawet prześladowcy." Georg - czyżbyś w to nie wierzył? Nie powiedziałbym dzisiaj tego Koptowi którego bliskich zamordowano, bo o heroizm można prosić, do heroizmu zachęcać ale nie o heroiźmie się wymądrzać. Koptowie i nie tylko oni stoją dziś przed taką próbą wiary o jakiej ja się modlę codziennie "i nie wódź mnie na pokuszenie" bo obawiam się, że takiej próby nie przetrwam. Bardzo chcę, by oni z tej próby wyszli zwycięsko nie strzelając do przeciwników a pogłębiając swoją wiarę i miłość i przebaczeniem krusząc tysiącletnie uprzedzenia i urazy. Bardzo chcę dla nich... i trochę dla siebie także co tu kryć. Pokój jest błogosławieństwem Polski dzisiaj. Jak zrodzi się w Egipcie także, to będzie naszą radością jutro. A jak się nie zrodzi to jaka pewność, że wicher wojny nie zawieje i do nas? Wieże w Ameryce padły.
      A artykuł to balsam na moją duszę. Bo oznacza, że pośród zatrważających statystyk i zjawisk tu i teraz rodzi się Kościół.
      • Tomek
        15.10.2011 17:39
        Pamiętajmy, że i wśród innowierców są różni ludzie: otwarci na dialog i zamknięci na dialog. im więcej pozyskamy dla dialogu z chrześcijanami, tym łatwiej będzie naszym braciom tam, gdzie jest im trudno...
      • Tomek
        15.10.2011 18:09
        Przepraszam, zgłosiłem do moderacji pomyłkowo... kliknąłem nie tam, gdzie trzeba...
      • Georg
        16.10.2011 14:00
        Ja zostaje przy swoim jezeli chodzi o Asyz, to z przeszlosci nic nie dalo i w przyszlosci nic nieda. Jakos w Pismie Swietym nie moge znalezc slowa DIALOG.Ciekaw jestem Ilu innowiercow po ostatnich spotkaniach w Asyzu nawrocilo sie na Katolikow.Byc moze nie chodzi tutaj o nawrocenie, ale tylko i wylocznie o dialog, dialog i jeszcze raz dialog. My Katolicy mamy ewangelizowac swiat, a nie prowadzic dialog ze swiatem. KOCHAC BLIZNIEGO ZNACZY, GLOSIC MU DOBRA NOWINE tzn GLOSIC EWANGELIE, a nie prowadzic cagly dialog do samego tylko dialogu. Mowic prawde i tylko prawde ktora jest tylko i wylacznie Koscole Rzymsko Katolickim.
        W calym Pismie Swietym niema takiego slowa jak DIALOG.
      • Sylwia
        16.10.2011 20:34
        Georg,w Piśmie św. nie ma też takich słów jak:ornat,kanonik,synod,koloratka,dogmat,śluby wieczyste,nowenna...
        Dialog oznacza-z greki-wymianę słów,rozmowę.Nie twierdzisz chyba jednak,że w Biblii nie ma rozmowy.Bóg rozmawia z Adamem,Abrahamem,Jakubem,z Marią i Martą,Zacheuszem,a nawet z Samarytanką przy studni(innowierczynią!).
        Masz rację,dialog nie jest celem samym w sobie,ale jest warunkiem jakiejkolwiek zmiany.Jak się wszyscy okopiemy na swoich pozycjach,a inaczej myślących będziemy traktować z buta(w sensie:"mam prawdę i nie zawaham się jej użyć),to Królestwa Bożego tu nie zbudujemy...
    • Georg
      17.10.2011 09:20
      Sylwia
      Pan Jezus prowadzil z Judaszem tez "dialog" i co z tego wyszlo ? Obowiazkiem jest rozmawiac z takimi co inaczej mysla,ale prowadzic dialog dla samego dialogu i na dodatek obrazac Pana Boga jak to mialo miejsce w Asyzu to juz za wiele.
      Krolestwa Bozego nie mozna budowac na klamstwie i falszu tylko na prawdzie.
      • Savonarola
        20.10.2011 14:25
        Asyż, jak bardzo byśmy gardłowali, wraz z całowaniem Koranu, jest ewidentnym zaparciem się Chrystusa ginącego na Krzyżu. Człowiek ma wolną wolę, która pozwala mu drwić z Boga wcielonego - ja NIE będę.
  • Adam Kaczor
    26.10.2011 19:12
    Wraz z wieloma Przyjaciółmi będę się modlił o obfite owoce spotkania w Asyżu, dołączając tym samym do milionów ludzi proszących Boga o pokój. Wątpiących w sens tego spotkania bardzo zachęcam, by rozważyli słowa bł. Jana Pawła II wypowiedziane 4 dni przed pierwszym spotkaniem w Asyżu:
    „To, co się wydarzy w Asyżu, na pewno nie będzie synkretyzmem religijnym, ale szczerą postawą modlitwy do Boga we wzajemnym szacunku. Właśnie dlatego została wybrana dla Asyżu następująca formuła: być razem, by się modlić. Na pewno nie można »modlić się razem«, tzn. wznosić wspólnej modlitwy, ale można być obecnym, kiedy inni się modlą; w ten sposób okazujemy nasz szacunek dla modlitwy innych i dla postawy innych wobec Boskości: jednocześnie ofiarujemy im świadectwo pokorne, szczere naszej wiary w Chrystusa Pana Wszechświata”.
  • Adam Kaczor
    26.10.2011 20:29
    Wraz z wieloma Przyjaciółmi będę się modlił o obfite owoce spotkania w Asyżu, dołączając tym samym do milionów ludzi proszących Boga o pokój. Wątpiących w sens tego spotkania bardzo zachęcam, by rozważyli słowa bł. Jana Pawła II wypowiedziane 4 dni przed pierwszym spotkaniem w Asyżu:
    „To, co się wydarzy w Asyżu, na pewno nie będzie synkretyzmem religijnym, ale szczerą postawą modlitwy do Boga we wzajemnym szacunku. Właśnie dlatego została wybrana dla Asyżu następująca formuła: być razem, by się modlić. Na pewno nie można »modlić się razem«, tzn. wznosić wspólnej modlitwy, ale można być obecnym, kiedy inni się modlą; w ten sposób okazujemy nasz szacunek dla modlitwy innych i dla postawy innych wobec Boskości: jednocześnie ofiarujemy im świadectwo pokorne, szczere naszej wiary w Chrystusa Pana Wszechświata”.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg