• fidelis
    10.11.2012 22:29
    I to się nazywa odwaga i działanie, a nie, jakieś tam pitu-pitu polityków. Wielkie słowa przy blasku fleszy otoczeni kordonem ochroniarzy. A tutaj mamy prawdziwą odwagę, człowieka który słucha Jezusa i wie, że „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą”
  • fidelis
    10.11.2012 22:31
    I to się nazywa odwaga i działanie, a nie, jakieś tam pitu-pitu polityków. Wielkie słowa przy blasku fleszy otoczeni kordonem ochroniarzy. A tutaj mamy prawdziwą odwagę, człowieka który słucha Jezusa i wie, że „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą”
  • ene
    11.11.2012 10:40
    Taka postawa w dzisiejszych czasach to heroizm sługi Kościoła i obowiązku obrony, przywództwa ludu powierzonego.Brawo!
  • Hm
    11.11.2012 11:41
    We Włoszech panoszy się mafia. U nas niestety rządzi. To jest znacznie trudniejsza sytuacja.
  • łoś
    11.11.2012 13:26
    Wielkie brawa za odwagę - wydaje mi się, że takiego radykalnego "nie" dla wszelkiej patologii oczekują wierni, szczególnie Europy Zachodniej. Jeśli jej zabraknie - z braku moralnych wzorców pozostaną agnostykami, lub odwrócą się choćby w stronę radykalnego w kwestiach społecznych islamu.
  • Benek
    11.11.2012 13:53
    A niedawno na tym portalu pisało,że jakiś mafioso był pochowany z wszystkimi honorami w jednej z bazylik w Rzymie (chyba św.Jana na Lateranie) ,a mszy pogrzebowej przewodniczył kardynał.Wiec nie wiem,gdzie jest prawda.
  • socrates
    11.11.2012 17:20
    Czy któryś z polskich kardynałów powie coś takiego do naszych pseudo katolickich zakłamanych polityków?
    • Maxim
      12.11.2012 19:10
      socrates

      Mafia to troche cos innego niz polityka. Polscy politycy mimo wszystko nie morduja ani nie sciagaja haraczy, nie handluja narkotykami itp itd.

      Brawa dla tego kardynala.
  • afia
    13.11.2012 17:38
    Czy tylko mafiozi są najgorszymi grzesznikami ? A co z publicznymi cudzołożnikami, zyjącymi w trzecim czy czwartym związku? Oni też nie nawracają się ani nie przystępują do sakramentów i szerzą zgorszenie wśród ludzi, znajdując wielu naśladowców. Nie mówię już o cierpieiu porzuconych rodzin, dzieci wychowywanych w niepełnych rodzinach. Na początku chrześcijaństwa takich nie wpuszczano do świątyni dopóki nie odprawili długotrwałej i ciężkiej pokuty, a dziś są traktowani niemal z aprobatą przez Kościół.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg