• Sympatyk
    06.05.2013 21:19
    Prawdę mówiąc nie do końca rozumiem... Buddyzm z perspektywy katolickiej, to religia ateistyczno okultystyczna. Nie ma w niej absolutnie nic dobrego, co nie byłoby skażone złem do tego stopnia, że katolik może co najwyżej na tym ucierpieć. Pojęcie dobra w tej religii rozpatrywane jest w odniesieniu do końca w nirwanie, osiągniętej poprzez zjednanie sobie opieki i pomocy demonów- buddyści modlą się jednocześnie do dobrych i złych duchów. Również ich "włażenie w siebie" nie ma prawa mieć żadnych pozytywnych skutków- tu zauważam w artykule niebezpieczne propagowanie relatywizmu: "kto nie modli się do Jezusa, modli się do szatana"- papież Franciszek. Czy skoro wyznają religię bez Boga, pełną demonów możliwy jest dialog? Nie! Ewangelizacja oparta na Prawdzie, którą jest Chrystus i z wykorzystaniem tego dobra, które już jest w ich kulturze jak to KK czynił od zawsze- aby ich nawyki były na cześć Pana jak nasze pisanki.
    • ewunia
      07.05.2013 00:16
      Sympatyku, Ty wierzysz w mity zydowskie, inni wierza w sutry buddyjskie, jeszcze inni w arabskie objawienia, itd. Nie badz az taki srogi, troszke ciepla okaz. Przeciez masz zagwarantowane niebo, usmiechnij sie...:)
  • -izm
    06.05.2013 23:48
    Prawdę mówiąc, rozumiem. Buddyzm z perspektywy katolickiej jest systemem filozoficznym, z którego bogatych źródeł może czerpać to, co jest wartościowe. Np. może uczyć się współczucia. Katolik szanuje ludzi o odmiennych poglądach. Katolik nie wrzuca wielkich systemów religijnych, takich jak np. buddyzm i hinduizm do worka z okultyzmem. Katolik poznaje inne tradycje i je szanuje.
  • katolik
    07.05.2013 07:23
    Nie wierzę fałszywym nauczycielom.
    Czarno na białym.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/

  • Sympatyk
    07.05.2013 21:07
    IZMIE -Współczucie jest cnotą wpisaną w dobrą naturę człowieka, stworzonego na obraz Stwórcy. Mogę się uczyć współczucia i innych cnót wynikających z pierwotnego prawa naturalnego od satanistów (tych którzy jeszcze nie są na tyle zatraceni, że jest mała szansa, że dadzą mi w czymkolwiek dobry przykład) , ateistów i wszystkich ludzi kochanych przez Boga, a tkwiących w bagnach i błędach. Jest to wskazane każdemu katolikowi który powinien wzrastać w pokorze zamiast potępiać wszystkich z poza Kościoła. Dziękujmy Bogu, że w przesiąkniętej okultyzmem religii buddyjskiej, dzięki odwiecznemu i powszechnemu planowi zbawienia całej ludzkości przez naszego Boga zachowały się cnoty miłe chrześcijaństwu. Nie zapominajmy jednak że w naszej religii mamy to wszystko i jeszfcze więcej. Nie mówię że nasz Bóg nie jest na tyle szalonym Bogiem żeby nawracać całkiem pogubionych ludzi poprzez świadectwo postępowania buddystów, bo i oni odgrywają rolę w jego planie. Uważam natomiast, że jeżeli ktoś już jest na poważnie w Kościele Chrystusa, a szuka w religiach, w których podobieństw z chrześcijaństwem trzeba się dopatrywać na siłę, bo w przewadze swych treści nie mają nic wspólnego z Chrystusem... Jeżeli nie szuka sposobu na życie w Słowie Bożym i Powszechnej nauce Kościoła to albo jest rozlazłym relatywistą, albo w wielkiej pysze uważa że wzgłębił już wszystkie skarby zbawienia jakie dostał w powyższych. To MY jako Kościół jesteśmy światłością świata. To MY oferujemy niewyczerpane łaski, reszta czerpie wg woli. To w NAS jako żywym Kościele jest Prawda, którą jest Jezus Chrystus. Amen.
  • ss6348gjf
    22.08.2013 15:30
    Your posting is abltluoesy on the point!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg