• Stanisław_Miłosz
    29.07.2015 11:21

    Czy jak mówi prezydent Poroszenko "chrzest Rusi Kijowskiej można utożsamić z europejskim wyborem narodu ukraińskiego"?

     

    Bez wątpienia tak. Jak pisze Z. Skrok (za Nestorem?) Wodzimierz Rurykowicz, z czasem nazwany Wielkim:

    "Rozważając, którą światową religię przyjąć po porzuceniu pogaństwa, badał na serio możliwości islamu. Gdy poznał jednak stawiane przez proroka warunki w zakresie spożywania napojów wyskokowych, stanowczo się zniechęcił. “Na Rusi picie to wesele, nie możemy bez niego żyć”, oświadczył. W te sposób waresko-słowiańska Ruś stała się prawosławna."

    Prawosławna, a więc weszła w krąg kultury greckiej, łacińskiej, europejskiej.

    Nie wiadomo tylko, co Włodzimierz miał na myśli pod nazwą Ruś, czy wareską (szwedzkich wikingów) dynastię, czy już całą podporządkowaną Waregom krainę. Ale czy to ważne? Ważne, że Ruś weszła do Europy.

     

    17
  • Triest
    29.07.2015 12:10
    Jak łatwo politycy, którzy na co dzień nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem, przyklejają się do Kościoła (w tym wypadku Cerkwi) dla osiągnięcia swoich celów politycznych.
  • Jan
    29.07.2015 21:57
    Zawsze wierzyłem, że Chrystus przyszedł do całego świata i zbawił wszystkich ludzi, a nie tylko Europę i Europejczyków. Chrzest Rusi miał miejsce w czasie, kiedy nie było jeszcze nieszczęsnej walki o prymat między zachodnim i wschodnim chrześcijaństwem. I dziś Europa, a tym bardziej polityczna Unia Europejska nie mają żadnego monopolu ani na katolicyzm, ani tym bardziej na całe chrześcijaństwo.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg