Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?
Jak pewnie niektórzy pamiętają, muzułmanie poczuli się niem urażeni, bo papież wspomniał o powiązaniach islamu z wojną i przemocą.
Niestety dzisiaj w Kosciele, za obecnego pontyfikatu to odniesienie do racjonalności i prawa naturalnego - niestety w wywiadzie ten ostatni termin nie pada - słabnie. Słabnie też rozumienie prawa naturalnego. Widzimy to wyraźnie w wypowiedziach niektórych duchownych, biskupów i niestety samego papieża. Do tego niesłychanie trafnie pasuje powiedzenie, że ryba ... się od głowy. Dlatego tym większy obowiązek spoczywa na świeckich, jeśli chodzi o obronę racjonalności i prawa naturalnego.
"Wyznawcy imigranckiej poprawności politycznej, mimo że wokół nich giną ludzie z rąk islamskich terrorystów, nie tylko nie są w stanie uznać zagrożenia ze strony muzułmanów, ale wręcz agresywnie reagują, gdy ktoś twierdzi, że takie istnieje." "Ta hipokryzja jest zatrważająca. Tak zachowują się ludzie niepoczytalni." A teraz pytanie: KTO wciąż nawołuje do przyjmowania uchodźców? Kto przy każdej okazji opowiada o "wykluczonych"? Kto uporczywie powtarza, że ataki terrorystyczne nie mają nic wspólnego z islamem? Kto to taki?