• tomak
    05.03.2018 13:51
    "W każdej [religii] można być zbawionym, zawsze w Jezusie Chrystusie." W takiej postaci to zdanie jest fałszywe. Fałszywe zaś dlatego, że jest bardzo nieprecyzyjne. Jak Żyd może się zbawić, skoro w swojej religii odrzuca Jezusa Chrystusa, jak muzułmanin może się zbawić skoro Jezusa w swojej religii traktuje poniżej Mahometa i tylko jako jednego z proroków czyli jako człowieka a nie Boga. To prawda, że Jezus Chrystus może zbawić kogo chce, zwłaszcza tych, którzy nie mieli w życiu szansy poznać Go. Jedynie moralnie bardzo dobrzy ludzie, którzy w życiu kierowali się prawym sumieniem będą mogli w czyśćcu poznać Jezusa Chrystusa. Pozostając w innych religiach ludzie mają znacznie trudniejszą drogę do zbawienia, bo nie mogą korzystać z łaski sakramentów świętych jak katolicy. Dlatego jest tak ważną sprawą głoszenie wszystkim ludom na ziemi Dobrej Nowiny w wydaniu katolickim i zaprzestanie rozsiewania błędów, że równie dobrze można się zbawić w każdej innej religii.
    • jo_tka
      05.03.2018 19:42
      jo_tka
      Jak widać jednak zrozumiał Pan to zdanie właściwie. Zapewne dlatego, że czytając nie wyrywał go Pan z pozostałych zdań.
    • Batrahe
      06.03.2018 08:49
      Napisałeś:"To prawda, że Jezus Chrystus może zbawić kogo chce, zwłaszcza tych, którzy nie mieli w życiu szansy poznać Go. " Pisząc to zdanie sam potwierdzasz to, co napisała autorka w zdaniu, które uważasz za fałszywe.
  • robak
    05.03.2018 18:15
    inne religie mnie nie interesują , natomiast ta jedna tak ponieważ cyt (18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". - Mt 16:18-19.) pozdrawiam
  • robak
    05.03.2018 21:10
    list św jana cyt (Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten,
    kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem?
    Ten właśnie jest Antychrystem,
    który nie uznaje Ojca i Syna.
    23 Każdy, kto nie uznaje Syna,
    nie ma też i Ojca,
    kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. ) - przekaz jest jasny i prosty - to jest odpowiedż na pytanie autorki .pozdrawiam
    • jo_tka
      06.03.2018 07:42
      jo_tka
      Autorka nie zadała żadnego pytania ;-)

      Cytat zupełnie nie dotyczy tematu. Owszem, jeśli ktoś odrzuca Syna czy Ducha odrzuca też Ojca. Odrzuca ogólnie Boga. Pod "drobnym" warunkiem: że Go poznał /poznać mógł. Tego, czego nie poznał, nie mógł też i odrzucić. Warto pamiętać, że Jan pisał w kontekście współczesnych mu herezji, które wyrosły z chrześcijaństwa...
  • Stanis
    06.03.2018 07:04
    Religie, ich obrzędowość, system organizacyjny, sposób myślenia nie zbawia. Zbawia nas Chrystus. Tylko że tym niejako miejscem, z którego Chrystus działa zbawczo na wszystkie" strony", jest Kościół, i to Kościół jeden i konkretny, znany z nazwy.
    Przypominam tu deklaracje Dominus Iesus kard. Ratzingera (i Jana Pawła II) z roku 2000
    • jo_tka
      06.03.2018 07:37
      jo_tka
      I zdaje sobie Pan sprawę, że to nie jest polemika, tylko doprecyzowanie czegoś, co napisałam? Zbawia Jezus Chrystus. On jest Głową Kościoła. Zbawienie jest tylko w Kościele i przez Kościół. Kościół Chrystusowy trwa w Kościele katolickim. Tu istnieje pełnia środków zbawczych. Wszystko prawda. Ale zbawienie nie jest ograniczone do WIDZIALNYCH granic Kościoła. Bóg WIDZIALNYMI granicami Kościoła związany nie jest.

      Mówiąc jeszcze inaczej: poza Kościołem nie ma zbawienia, ale pogląd, że tylko katolik może być zbawiony został potępiony, a jego głosiciel ekskomunikowany. Grubo przed SVII. Nie na darmo bodaj Pius XII mówił o kręgach przynależności do Kościoła. To nic innego, tylko próba teologicznego wyjaśnienia, w jaki sposób w Ciało Chrystusa włączeni czy do niego przyporządkowani mogą być ludzie, którzy w sposób widzialny do Kościoła nie należą. Także ci, którzy nie zostali ochrzczeni. Bo jeśli mogą być zbawieni, to jakaś ich więź z Kościołem - Ciałem Chrystusa istnieć musi. Pytanie o to, jak to się dzieje, można moim zdaniem pozostawić Bogu.
  • Batrahe
    06.03.2018 08:44
    Bardzo ważny tekst - świetnie pokazuje błędną optykę wielu ludzi z kręgów "nibytradycyjnych" (celowo nie piszę "tradycyjnych" bo takie osoby traktują tradycję wybiórczo) lub podających się za takich w sobie znanych celach. Bóg jest jeden, Kościół Katolicki ma, że tak się wyrażę, najwięcej danych na temat Jego natury i oczekiwań wobec człowieka. Własnie tacy "niby konserwatyści" którzy twierdzą, że muzułmanie wierzą w księżycowego bożka wykazują w gruncie rzeczy myslenie politeistyczne (tak jakby bogów było więcej). To własnie SWII pokazuje myślenie chrześcijańskie, jest jeden Bóg - Zbawiciel (chociaż są ludzie, którzy mają Jego błędny obraz).
    • jo_tka
      06.03.2018 15:02
      jo_tka
      Powiem tak: jeśli ktoś sam mówi, że wierzy w Boga Jedynego, Boga Stworzyciela świata, Boga Abrahama to dość dokładnie Go określa. I odnosi się do objawienia, nie tylko do stworzenia. I choćby jego spojrzenie było niepełne albo częściowo zafałszowane, to jednak Bóg jest ten sam.

      Chrześcijaństwo ze swoim przekonaniem, że jest Jeden w trzech Osobach, nie jest proste do ujęcia w słowach. To, że ktoś nie wierzy w Syna czy Ducha Świętego nie oznacza, że nie wierzy w "naszego" Boga. Nie mamy trzech Bogów tylko Jedynego. Nie znaczy też, że wierzy w Boga "pozbawionego części", bo Bóg się nie dzieli na części. Jest jeden. Słowo "jednolity" jest głupie, ale brakuje mi słów. Jest jeden jednością bez śladu podziałów. I jednocześnie jest Trójcą. Był Trójcą, gdy stwarzał świat. Był, gdy rozmawiał z Abrahamem i Mojżeszem. Chrześcijaństwo nic Bogu nie "dołożyło", nie "powieliło Go" czy jak jeszcze... Mam poczucie, że pod twierdzeniami o innych bogach kryje się jakieś zafałszowanie teologiczne i stąd ten tekst.

      Natomiast tam, gdzie mamy do czynienia z politeizmem albo gdzie nie ma Boga osobowego trudno mówić o wspólnej wierze. Prędzej o pewnym doświadczeniu Boga ze świata stworzonego, które w innych religiach zostało w ten sposób ujęte w ludzkie kategorie, uzupełnione o elementy ludzkie. Nie ma sensu chyba wchodzenie w głębszą analizę....
    • robak
      06.03.2018 16:16
      proponuję zapoznać się ze s lowami sw jana cyt (list św jana cyt (Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten,
      kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem?
      Ten właśnie jest Antychrystem,
      który nie uznaje Ojca i Syna.
      23 Każdy, kto nie uznaje Syna,
      nie ma też i Ojca,
      kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. ) - a resztę proszę sobie dopowiedzieć . oczywiście nie jest teraz w modzie mówienie że nie wierzymy w tego samego Boga , jednak tak jest . pozdrawiam
      • 1
        08.03.2018 21:31
        moze byloby latwiejsze gdyby wyjsc z matematyki.Jesli beda 2 rozne nieskonczone przestrzenie to wzajemnie sie one ogarnia i jednoczesnie stworza trzecia wspolna im.Tozsama.Kazda z nich stanie sie ta sama przestrzenia pomimo,ze sa innymi bo ich nieograniczonosc spowoduje ich wzajemne przenikanie sie i utozsamienie.Innymiu slowy, jesli Ojciec jest wszechmocny i Syn rowniez wszechmocny co mowi biblia to wszechmoc powoduje,ze musi istniec ktos jeszcze.Ktos im wspolny.Rowniez wszechmocny.A wlasciwie podwojnie wszechmocny czego przy wszechmocy rozpatrywanie nie ma sensu.Czy mowisz o Ojcu czy Synu czy Duchu to i tak mowisz o tym samym Bogu.Trojcy.Muzulmanin choc tego nie rozumie jesli mowi o Bogu Abrahama mowi o tym samym Bogu co Zyd i chrzescjanin.Bo mowiac o Ojcu mowi tym samym o dwoch pozostalych.Nic nie stoi mu na drodze do zbawienia bo sedzia,ktorego czci jest ten sam.Pod debami Mamre bardzo dobrze ta sytuacja jest ukazana.
  • tomak
    06.03.2018 17:39
    "To, że ktoś nie wierzy w Syna czy Ducha Świętego nie oznacza, że nie wierzy w "naszego" Boga." Nie, nie, nie! Katolicy wierzą w Jednego Boga będącego w Trzech Osobach. Wszystkie są Bogiem! Nie można Jezusa Chrystusa traktować tylko jako człowieka, nie można Ducha Świętego traktować jako nieosobową miłość Boga. Owszem, nie da się logicznie tego wyrazić, że jeden jest równy trzy. I dobrze. To jest nieprzenikniona Tajemnica, której nie wolno głębiej racjonalizować w stosunku do tego, co Kościół katolicki podaje do wierzenia. Nie wolno w szczególności dopatrywać się tu jakiegoś politeizmu.
    • jo_tka
      06.03.2018 18:44
      jo_tka
      Absolutnie się z Panem zgadzam. Jeśli chce Pan się nazywać chrześcijaninem (bo nie tylko katolikiem) nie może Pan nie uznawać bóstwa Jezusa, albo Ducha Świętego. Wierzymy w jednego Boga w trzech osobach. To nie jest politeizm. Dokładnie to przecież napisałam.

      Proszę może spokojnie przeczytać i popatrzeć, gdzie są przeczenia, a gdzie twierdzenia...

      Natomiast Żyd, który nie wierzy w Syna i Ducha, ale wierzy w Boga Jedynego, Stwórcę, wierzy w tego samego Boga. Tyle, że nie przyjmuje (co niekoniecznie znaczy, że świadomie odrzuca) tego, co mówią o Nim chrześcijanie.
    • jo_tka
      06.03.2018 18:48
      jo_tka
      A, ostatni akapit o politeizmie dotyczył np. hinduistów. Ten środkowy akapit jest wtrącony...
    • jo_tka
      06.03.2018 21:54
      jo_tka
      I może wyjaśniając dogmatycznie to, co napisałam wyżej: wierzymy, że jest Jeden Bóg. Jest jeden co do natury, w trzech Osobach. Natura Boża jest jedna i niepodzielna. Ta sama dla Ojca, Syna i Ducha. Cokolwiek myślimy o Ojcu, myślimy o Synu i o Duchu Świętym. Tym, co różnicuje Osoby jest ich wzajemna relacja i tylko relacja.

      Napisałam, że w Bogu jest jedność. Nie ma w Nim części ani podziałów. Napisałam, że Bóg był (o ile do Boga da się zastosować kryterium czasu, w końcu stworzonego...) takim samym Bogiem w chwili stwarzania świata, za czasów Abrahama, Mojżesza i dzisiaj. Wiedza ówczesnych ludzi była mniejsza. Jezus Chrystus objawił nam Boga, wiemy o Nim więcej. Ale zmiana dotyczy naszej wiedzy o Bogu /czytaj: wiary/, nie Boga.

      Tylko tyle.
  • tomak
    06.03.2018 23:56
    Bóg w swojej Rzeczywistości jest Bogiem w Trzech Osobach. Jest Nim dla chrześcijan, ale powinien być także dla żydów (piszę z małej litery, bo chodzi o wyznanie) i dla muzułmanów. Jeśli w takiego Boga jeszcze nie wierzą, to jest to zadanie dla nas chrześcijan i dla Kościoła katolickiego, aby oni w takiego Boga uwierzyli. Znaczy to, że nie wolno nam mówić, że nie można im głosić Boga w Trójcy, bo już mają "swojego" Boga, który w zasadzie jest to ten sam Bóg. Nie, tak nie jest. Otrzymaliśmy skarb jedynej prawdziwej wiary i mamy ją zanosić wszystkim tym, którzy jej jeszcze nie mają, a nie mówić, że ich wiara też jest dobra i tak może zostać.
    • jo_tka
      07.03.2018 07:06
      jo_tka
      I znów widzę, że się zgadzamy. Nie możemy nie głosić Jezusa Chrystusa. O tym pisałam w komentarzu, zapewne Pan doczytał. Pisałam także, dlaczego mamy głosić.
    • jo_tka
      07.03.2018 07:17
      jo_tka
      Fakt, że wierzą w tego samego Boga niczego w tej kwestii nie zmienia poza FORMĄ GŁOSZENIA. Proszę im nie mówić, że mają się odwrócić od bożków, bo oni wierzą w Boga, nie bożki. Tym, czego im brakuje, to dostrzeżenia w Jezusie oczekiwanego Mesjasza i przyjęcia tego, co głosił, także o Bogu.

      Koncepcja, że każdy ma "swojego" Boga, który mu wystarczy, jest koncepcją, w której to człowiek stwarza swojego boga i sam się "zbawia". Boga, który JEST, Boga zbawcy, po prostu nie ma. To być może pierwsza strona medalu. Druga pojawia się, gdy ktoś mówi, że mamy różnych bogów, bo inaczej o nich myślimy, i tylko jeden Bóg zbawia. Reszta to bożki albo jeszcze gorzej. Nieprawda.

      Nasze mniemanie nie stwarza Boga. Bóg jest niezależnie od tego, co o Nim myślimy. Zbawienie jest Jego łaską. Trzeba Go głosić wszystkim. Ale trzeba też mieć świadomość, że część z tych, którzy nie poznali Go w pełni, albo znają w sposób wykrzywiony, jednak Go wyznaje. To oznacza, że możemy się razem do Niego modlić (mówimy do tej samej osoby). To oznacza, że mówiąc o Jezusie możemy wychodzić od ich wiary i na niej budować. Itd.
  • tomak
    07.03.2018 16:12
    Nie, nie wierzą w tego samego Boga. Owszem, wszyscy mają wewnętrzne pragnienie odnoszenia się do rzeczywistego Boga, ale z tego wynika iż ich przedstawienia i rozumienia Boga są te same. Nie. Wiara w Allaha jest fałszywa, choć wierzący muzułmanin jest niekiedy głęboko przeświadczony, że jest prawdziwa. Ona obiektywnie (nie subiektywnie) jest fałszywa. Mimo że to wymaga odwagi muzułmanin powinien mieć szansę usłyszenia od chrześcijanina: twoja wiara jest fałszywa. Nie można z dwóch wiar tworzyć jednej wiary, bo to synkretyzm (herezja). Nie można powiedzieć: dobrze, wierz sobie w Allaha a jak jeszcze dodatkowo uwierzysz w Jezusa Chrystusa, to między nami w zasadzie nie będzie różnic w wierze. Nie, tak nie można: albo się jest muzułmaninem albo chrześcijaninem, nie można przyjmować trochę tego, trochę tamtego.
    • 1
      08.03.2018 21:41
      jesli wierzy w Allaha to jednak wierzy i w Jezusa choc tego nie ogarnia bo nikt mu tego nie wytlumaczyl.Muzulmanin ma obowiazek wierzyc w Jezusa jako Mesjasza i znac jego nauke.A wiec i w to,ze Jezus to Istota,Byt wszechmocny jak i Allah a wiec mu rowny.W naturze.Tej samej naturze.Jednak muzulmanom inaczej objawienie przekazano.Nie ma w tym ich winy.Wina jest w nas gdyz znamy a nie dzielimy sie.Zakopujemy talent aby go oddac zamiast pomnozyc.Muzulmanie tak samo nieznaja Koranu jak i katolicy Biblii.Slyszeli ale ...tylko slyszeli.Bo nie mieli czasu czy ochoty na wiecej...Tak jak i katolicy.
  • rob
    26.03.2018 21:39
    Właśnie czytam "Wprowadzenie w chrześcijaństwo" Josepha Raztingera. Rozdział V poświęcony jest Bogu Trójjedynemu i właściwemu, chrześcijańskiemu rozumieniu Trójjedyności. I chyba trochę się Pani z wyjaśnieniami Ratzingera rozminęła. Może źle Pani wywód zrozumiałem, ale na stronie 171 wspomnianej książki pisze autor o monarchianizmie, który mam wrażenie jest widoczny w Pani tekście. Warto sprawdzić. Benedykt XVI to największy teolog ostatnich czasów.
    • jo_tka
      27.03.2018 22:05
      jo_tka
      Odpowiedź musiała poczekać, bo - jako żywo - nie znam na pamięć treści strony 171 "Wprowadzenia w chrześcijaństwo". Istotnie, źle mnie Pan zrozumiał. Monarchianizm mówi, że Bóg jest jeden, ale przychodzi do człowieka najpierw jako Ojciec, potem jako Syn, następnie jako Duch Święty. To znaczy: nie mamy trzech Osób Boskich, ale trzy "maski" jedynego Boga. Z całą pewnością nigdzie czegoś takiego nie napisałam. Wręcz przeciwnie.

      Są naprawdę trzy Osoby Boskie, ale Bóg co do natury jest jeden. Może prefacja z uroczystości Najświętszej Trójcy coś wyjaśni:
      "Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem; nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę. W cokolwiek bowiem dzięki Twemu objawieniu wierzymy o Twojej chwale, to samo bez żadnej różnicy myślimy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak, iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo, wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie."
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg