Yahui

Kim był? Magiem? Mitycznym stworem? Szamanem? Boskim herosem?

Mixtekowie widzieli w nim przedziwną postać ze skorupą żółwia na plecach i ogonem ogniowego węża. Jeszcze ciekawiej tłumaczy się jego imię – byłby to „mag, który leciał w powietrzu”.

Ale Yahui nie tylko miał latać, ale i przelatywać, przenikać przez wszelkiego rodzaju jaskinie i skały. Często utożsamia się go więc z postacią jednego z dwojga braci pojawiających się w mixteckich mitach. Gdy pierwszy potrafił przemieniać się w orła, drugi przyjmował postać skrzydlatego węża, przenikającego przez skalne ściany.

Jak czytamy w elektronicznej wersji PWN-owskiej encyklopedii „Religia”: „w wierzeniach współcz. Mixteków w Apoala pojawia się postać yahua, maga-szamana zdolnego do przenikania przez skały i latającego nad doliną w postaci jasno świecącego ciała niebieskiego, najprawdopodobniej meteoru, spadającej gwiazdy lub komety”.

Z historii mixteckich wierzeń wiemy jednak, iż atrybuty Yahui posiadać mieli dawni, kapłani indiańscy. Potrafili rzekomo kontaktować się z zaświatami, w które udawali się podczas magicznych lotów.

Kapłanów tych – wywodzących się z mixteckiej arystokracji - tytułowano yaha yahui. Aby nim zostać, należało przez cztery lata pobierać nauki, następnie zaś zacząć służbę u któregoś z władców, polegającą na pełnieniu rozmaitych posług sakralnych. Yaha yahui odprawiali więc rytuały, praktykowali posty, składali ofiary (także ludzkie), dokonywali samookaleczeń, jak również przewodzili uroczystym ceremoniom podczas których wykonywano m.in. rytualne tańce i śpiewy.

Ceremonie takie – jak to często u ludów pierwotnych bywało - zapewnić miały urodzaj, lub dać odpowiedź, jaka przyszłość czeka Mixteków (przepowiednie wygłaszano po zażyciu środków halucynogennych). Ale były też obrzędy związane z narodzinami, zaślubinami, śmiercią; specjalne rytuały inicjacyjne, a nawet pielgrzymki do świętych dla Mixteków miejsc i wyroczni.

***

Tekst z cyklu Alfabet religii

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg