Co najmniej 18 osób zginęło w sobotę nad ranem w Bombaju uduszonych i stratowanych przez tłum podczas zgromadzenia poświęconego pamięci zmarłego przywódcy muzułmańskiej sekty - poinformowały lokalne władze cytowane przez indyjskie media.
Według policji, co najmniej 50 osób zostało rannych.
Do tragedii doszło kiedy tłum żałobników, którzy zebrali się przed domem zmarłego w piątek w wieku 102 lat Syedny Mohameda Burhanuddina, duchowego przywódcy muzułmańskiej sekty Dawoodi Bohra, zaczął napierać na bramę domu.
Zwłoki przywódcy zostały wystawione w jego domu, w dzielnicy Malabar Hill, na widok publiczny aby wierni mogli oddać mu ostatni hołd.
Do tego rodzaju tragedii dochodzi często w miejscach kultu religijnego w Indiach, ale w dużych miastach, takich jak Bombaj, zdarzają się rzadziej. Jest tam bowiem więcej policji, która nadzoruje i kieruje ruchami tłumu.
W październiku ub. roku 115 osób poniosło śmierć stratowanych przez tłum w hinduistycznej świątyni, w stanie Madhja Pradeś.
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?