Prezydent USA Barack Obama wyraził w piątek przekonanie, że Stany Zjednoczone przyjęły prawidłową strategię, która doprowadzi do osłabienia i w rezultacie do pokonania Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii.
Amerykański prezydent mówił o tym na spotkaniu w Baltimore, gdzie zbierał fundusze dla Demokratów.
Obama oświadczył, że celem międzynarodowej koalicji budowanej przez Waszyngton jest "wygaszenie" tego rodzaju ekstremizmu, jaki reprezentuje Państwo Islamskie. Jego zdaniem zagrożenie ze strony dżihadystów w Iraku i Syrii skupiło uwagę świata na konieczności zdławienia "takiego szczególnego rodzaju ekstremizmu islamskiego", dla którego "nie ma miejsca w XXI wieku".
W środę Obama w wygłoszonym orędziu zapowiedział, że USA poprowadzą "szeroką koalicję" do kampanii w celu wyeliminowania bojowników Państwa Islamskiego, "gdziekolwiek się znajdą". W czwartek w trakcie wizyty sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego w Arabii Saudyjskiej państwa arabskie oraz Turcja poparły powołanie koalicji przeciw Państwu Islamskiemu. W jej skład oprócz USA miałyby wejść: Egipt, Jordania, Turcja, Liban i sześć państw Zatoki Perskiej.
Harmonijne połączenie zalet ludzkich w idealnej wizji poczętej z filozofii Greków.
Kolebka islamu, himjarycki król, żydowski neofita i pewien mało znany patron.
Kto w tej historii jest lepszym Żydem: ten, który napisał Hagadę na nowo, czy ten, który ją spalił?