Sanktuarium w buszu

Dużo się ostatnio dzieje w Chingombe. Trudno znaleźć czas by to wszystko zapisać i ocalić od zapomnienia czy pomyłek w przedstawianiu prawdy życia w Afryce i na misjach. Cenne byłoby zapisywanie wszystkiego w kronice, by można było widzieć rozwój i uczyć się nawet na błędach lub pomagać nie popełniać ich przez innych. Taki obowiązek pisania kronik mieli pierwsi ojcowie misjonarze i jest to teraz wielką skarbnicą prawdy o tamtych czasach.

Sanktuarium w buszu   ks.Zenon Bonecki Na pielgrzymce Już następnego dnia po powrocie z urlopu do Chingombe wraz z wolontariuszami, rozpoczęła się piesza pielgrzymka z Chingombe do Kabwe, którą prowadził ks. Zenon. Kabwe jest najbliższym nas położonym miastem, dawniej zwanym Broken Hill. Wiele osób ma nadzieję, że będzie ono stolicą biskupią naszej nowej diecezji, może już w tym roku. Ludzie już zaczeli tworzyć sanktuarium maryjne w buszu dla przyszłej diecezji. Nasza parafia jest położona na najbardziej odległym krańcu dekanatu Kabwe, więc musimy pokonać 200 km by tam dotrzeć.

Pielgrzymów z naszej parafii było w tym roku dużo więcej niż 2 lata temu. Widać, że kolejne tłumaczenia ks. Zenona i siostry Karoliny o duchowym dobru, będącym owocem takiego wysiłku, dają rezultaty. Na pierwszej pielgrzymce było nas tylko 5 osób. Tym razem było ich 21. Większej frekwencji sprzyjała zmiana terminu pielgrzymki z październikowego na sierpniowy.

Październik jest najcieplejszym miesiącem w Zambii, średnia temperatura w nocy to 30oC. Tym razem pielgrzymkę  zorganizowano więc w połowie sierpnia, na święto Wniebowzięcia Matki Bożej. Jest to też czas wakacji, dlatego dużo młodzieży mogło uczestniczyć w pielgrzymce. Mimo niższych temperatur w tym chłodnym miesiącu (ok. 20-25oC w nocy), wysiłek pielgrzymów był wielki.

Przejść 200 km w ciągu 6 dni grupą 21 osób, z kobietami (jedną karmiącą) i młodzieżą, to nie lada wyczyn, porównywalny z najdłuższymi pielgrzymkami w Polsce. Wyczyn o tyle trudny, że wszytko trzeba było nieść ze sobą. Produkty do jedzenia i sprzęt do przygotowania posiłków, rzeczy do spania: citengi (najpopularnijszy i najtańszy materiał w Zambii używany prawie do wszystkiego) i koce. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że w porze suchej na niektórych odcinkach pielgrzymki nie ma wody.

Sanktuarium w buszu   kab Ks. Piotr i ks. Zenek dostarczają materiały katechiście, ok 50 km od misji Takie pielgrzymowanie jest tu jednak jeszcze czymś niezrozumiałym. Bo po co iść tyle kilometrów pieszo, znosząc trudy i niewygody? Jak taki wysiłek może się przełożyć na sferę duchową, wpłynąć na wzrost wiary? Dla wielu wiara to pomoc, by żyło się łatwiej, dostatniej, tu na ziemi, by Bóg błogosławił ułatwiając życie, a nie wymagał wysiłku.

Od wysiłku wielu chciałoby uciec, sięgając do osiągnięć rozwoju cywilizacyjnego, choćby do używania samochodu by do sanktuarium zwyczajnie dojechać.Jednak po wielu tłumaczeniach, porównywaniu naszej drogi życia do pielgrzymki do nieba i wyjaśnieniu konieczności ofiarowania swojego cierpienia za grzechy nasze i innych, podobnie jak to było w życiu Jezusa i Matki Bożej, udało się przekonać w tym roku dość dużą grupę do wielkiego wysiłku.

Ci pielgrzymi zmotoryzowani z innych parafii okolicznych, którzy nie podejmowali takiego trudu byli pełni podziwu dla parafian z Chingombe. Mamy nadzieję, że ten trud przyniesie rozwój wiary. Pragnieniem naszym jest twała przemiana parafian, szczególnie dotycząca picia  ich miejscowego alkoholu - piwa - ubwalwa.

Ksiądz Zenek prosił, by  wyrzeczenia ofiarowali w tej intencji. Ale trzeba będzie ciągle na nowo ponawiać taką intencję, by coś się mogło zmienić na lepsze. Tak poważny jest problem picia i jego konsekwencji w życiu codziennym.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg