Łabędź

W wierzeniach starożytnych Greków łabędzie odgrywały bardzo ważną rolę. Ptaki te pojawiały się m.in. w mitach o Afrodycie, Apollinie, Heliosie, czy Zeusie.

Leda z łabędziem   BrokenSphere Leda z łabędziem
Obraz taki namalował sam Leonardo da Vinci. Malowidło jednak zaginęło i tu możemy podziwiać jego kopię, wykonaną przez Cesare da Sesto
Ze względu na nieskazitelną biel swych piór, uchodził za symbol wszystkiego co piękne i czyste. To swoiste „ucieleśnienie światła oraz tajemnicy” – pisał o łabędziu Stanisław Kobielus w „Bestiarium chrześcijańskim” (wyd. PAX, 2002 r.).

Bardzo znaną, mitologiczną opowieścią, w której pojawia się łabędź jest historia o Zeusie i Ledzie. Leda była żoną króla Sparty, Tyndareosa. Zdradzała jednak męża z Zeusem, który przychodził do niej pod postacią łabędzia właśnie. Z ich związku narodzić mieli się bliźniacy Kastor i Polluks (zwani Dioskurami, czyli synami Zeusa) oraz Klitajmestra i piękna Helena Trojańska. Wszyscy oni mieli się wykluć z jaj, co ukazuje obraz ilustrujący niniejszy artykuł.

Był także łabędź świętym ptakiem Afrodyty, który przynosił na ziemię boskie światło. Gdy urodził się Apollin, Zeus obdarował go rydwanem zaprzężonym w łabędzie. Skąd jednak wzięły się te ptaki na świecie? I na to pytanie antyczni Grecy mieli mityczną opowieść/odpowiedź – tym razem o przyjaźni.

Otóż, Faeton (syn boga Heliosa) i Knyknos (syn boga Aresa) byli najlepszymi przyjaciółmi. O boskim pochodzeniu Faetona nikt jednak (poza nim i jego matką) nie wiedział. Nie wierzono mu i wyśmiewano go, gdy tylko zaczynał o tym mówić. Chłopak postanowił więc to zmienić.

Któregoś dnia udał się w daleką podróż do słonecznego pałacu Heliosa i zażądał, by ten, przyznał, że jest jego ojcem oraz, by spełnił każde jego życzenie. Bóg słońca zgodził się spełnić żądania i… szybko tego pożałował.

Faeton zażyczył sobie bowiem, że chce poprowadzić boski rydwan Heliosa, na którym ten „wyjeżdżał codziennie ze wsch. części Oceanu i objeżdżał świat obdarzając ludzi światłem i ciepłem” – jak czytamy w „Słowniku kultury antycznej” pod redakcją Lidii Winniczuk (wyd. Wiedza Powszechna, 1988 r.).

Helios zaklinał chłopaka, by zmienił życzenie. Bóg znał bowiem porywczość rumaków ciągnących słoneczny rydwan i wiedział, że gdy ktoś inny złapie za cugle, może go czekać śmiertelne niebezpieczeństwo. Faeton był jednak uparty i gdy tylko zaczęło świtać, wskoczył do rydwanu i ruszył w drogę po nieboskłonie.

Stało się tak, jak przewidział Helios. Faeton stracił panowanie nad niezwykłym pojazdem, a ciągnące go konie, a to wznosiły się w górę, a to znowu opadały tak nisko, że gdy leciały nad Afryką niemal dotknęły ziemi. Wtedy też tamtejsza, dotąd żyzna gleba, przemieniła się w piaszczystą pustynię, a mieszkańcy kontynentu zaczęli mieć ciemną (spaloną) skórą.

Także w innych miejscach świata ziemia zaczęła pękać, a woda w morzach i oceanach wrzeć. Przerażeni ludzie, mityczne stworzenia, a nawet sami bogowie zaczęli wzywać pomocy Zeusa. Ten rzucił w słoneczny rydwan jednym ze swych piorunów, niszcząc go i zabijając Faetona.

Knyknos nie mógł się z ty pogodzić. Całymi dniami rozpaczał i zawodził, aż wreszcie jego ciało zaczęły pokrywać pióra. Szyja się wydłużyła, usta przemieniły w dziób, aż wreszcie z młodzieńca zmienił się w pierwszego na świecie łabędzia.

„Ponieważ Knyknos nienawidził płomieni, które odebrały mu przyjaciela, postanowił że będzie żył na wodzie. Do dziś łabędzie często zanurzają pod wodę głowy, aby nie dosięgał ich żar słońca” – dowiadujemy się z mitu, przytoczonego na stronie www.bajkowyzakatek.eu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg