Od szabatu do niedzieli

ks. Tomasz Jaklewicz

GN 02/2012 |

publikacja 12.01.2012 00:15

Żydzi przetrwali tysiące lat dzięki zachowywaniu szabatu. Dla chrześcijan gubiących poczucie sakralności niedzieli żydowska teologia szabatu może być inspiracją.

Od szabatu do niedzieli CORBIS/Ted Spiegel W każdy piątek 20 minut przed zachodem słońca pobożni Żydzi witają szabat

Kiedy mój ojciec unosił kielich kiduszowy w piątkowe wieczory, zamykał oczy i wyśpiewywał modlitwę uświęcającą wino, zawsze czułam przypływ emocji. Gdy śpiewał na starą, świętą melodię rodzinną, gdy błogosławił wino i szabat swoją modlitwą, czułam, że błogosławił także moje życie i życie wszystkich, którzy gromadzili się przy naszym stole – wspomina Susannah Heschel. Te rodzinne obrazki zawarła we wstępie do książki swojego ojca, Abrahama Joshuy Heschela: „Szabat i jego znaczenie dla współczesnego człowieka”. Ta książka, jak i wiele innych jego dzieł, nie starzeje się, choć od śmierci autora mija w tym roku 30 lat. Słychać w niej echo psalmów i biblijnych sentencji. Heschel, potomek chasydów ocalony przed zagładą, widział erozję wiary zachodnich społeczeństw. Dlatego odzywała się w nim nuta prorockiej przestrogi i nawoływania do odnalezienia Boga. Jego żarliwość była inspiracją nie tylko dla Żydów. Fascynował także wielu chrześcijan. Jan Paweł II w liście o świętowaniu niedzieli wielokrotnie podkreśla, że droga do zrozumienia niedzieli prowadzi przez teologię szabatu. Papież powołuje się wprost na przemyślenia Heschela.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.