publikacja 29.02.2012 20:21
Przedstawiciele ludów Północy wierzyli, że posłankami boga Odyna były walkirie.
Czuwanie walkirii
Obraz Edwarda Roberta Hughes'a z pierwszej połowy XX wieku
Wikipedia (PD)
Tam, w pałacu Odyna - najpiękniejszej budowli w Asgardzie - miały posługiwać w czasie biesiad wojownikom, których ziemskie rany momentalnie się goiły.
O tym, że dla wikingów walkirie „były więcej niż tylko walecznymi boginiami, świadczy skandynawska poezja. W ‘Pieśni o Wolundzie’ tytułowy bohater i jego dwaj bracia zakochali się w trzech walkiriach, a potem żyli z nimi przez 8 lat jak mężowie i żony” – dowodzi Łukasz Malinowski na łamach marcowego numeru miesięcznika „Focus Historia”.
Jak można przeczytać w artykule „Walkirie, królowe i zdobywczynie Ameryki”: „w dziewiątym roku walkirie znudziły się domowymi obowiązkami, przemieniły się w łabędzie (lub kruki) i poleciały, by krążyć nad bitewnymi polami”.
Tekst Malinowskiego – autora m. in. książki „Berserkir i Ulfheonar w historii, mitach i legendach” – poświęcony jest jednak przede wszystkim roli kobiety w społeczności wikingów. Publicysta wspomina w swoim artykule np. klęskę Cymbrów pod Vercellae w 101 r. p.n.e. kiedy to uciekających przed Rzymianami wojowników mordowały własne żony, córki i matki, nie mogące znieść hańby porażki.
Więcej o słynnych, nordyckich podróżniczkach, władczyniach i manipulatorkach w najnowszym numerze miesięcznika „Focus Historia”.