Mitra

Piotr Drzyzga

publikacja 19.08.2020 08:33

W Persji czczony był jako bóg słońca, ale wspominała o nim już nawet najstarsza z indyjskich Wed, powstała w XIV wieku przed Chrystusem.

Mitra zabija byka scazon / CC 2.0 Mitra zabija byka
Eksponat z kanadyjskiego Royal Ontario Museum

Wiara w Mitrę przywędrowała do Imperium Rzymskiego w I wieku n. e. wraz z legionistami powracającymi z Azji Mniejszej. Maria Jaczynowska w książce „Religie świata rzymskiego” twierdzi np. że pierwsi, którzy zetknęli się mitraizmem, byli walczący z piratami w Cylicji żołnierze Pompejusza.

Wkrótce potem nastał „czas, kiedy zdawało się, że posiądzie on władzę nad całym ówczesnym światem ogarniętym grecko-rzymską cywilizacją, wszędzie na obszarze całego olbrzymiego imperium cezarów, w stolicy i po wszystkich prowincjach, od Brytanii i Galii po Eufrat, od Dunaju po piaski Egiptu rozsiane były gminy jego czcicieli” – pisała Wanda Markowska w „Mitach Greków i Rzymian”.

Ów opiekun wędrowców, wojowników i władców narodzić miał się ze skały 25 XII i wychować wśród pasterzy. Uchodził za pośrednika między śmiertelnikami i bogami. Na jego cześć organizowano misteria, a w sztuce przedstawiano jako młodzieńca odzianego w tunikę, z frygijską czapką na głowie, zabijającego prabyka zwanego Geusz Urwan. Czynu tego miał dokonać na polecenie boga słońca, które otrzymał od kruka-herolda.

Jedne źródła podają, że dzięki temu powstał świat lub przyroda (z ciała byka powstały wszystkie rośliny i zwierzęta), inne, że ofiara z byka stała się swoistym źródłem, które zapładniało nowe życie i powodowało odkupienie ludzkości.

Mitra – w imię dobra, prawdy i sprawiedliwości – walczył z siłami zła. Do tego samego zobowiązani byli wyznawcy jego kultu, dla których największymi występkami były kłamstwo i niewierność. Walka (ze złem) była więc celem, sensem życia wg. tej religii – stąd też jej ogromna popularność wśród rzymskich legionistów. W Mitrze widziano tego „który tysiąc ma uszu i dziesięć tysięcy oczu, Tego, co mieszka wysoko (na niebie) i stamtąd wszystko widzi, Tego, który jest potężny, który nie zna snu i wiecznie czuwa” – wspominała cytowana tu już Wanda Markowska.

Czczono go nocami w grotach wykutych w skale lub przypominających je podziemnych sanktuariach do których kobiety nie miały wstępu. Tam składano mu w ofierze np. kurczęta, które następnie – w czasie rytualnych wieczerzy – spożywano wraz z poświęconym chlebem, winem i wodą.

Wierzono, że po śmierci wyznawca Mitry trafi do niebiańskiej krainy wiecznej szczęśliwości

Jego kapłani – noszący kolorowe stroje i maski - dzielili się na 7 grup (m.in. kruków, żołnierzy, Persów, czy – stojących najwyżej w hierarchii - ojców).

Tekst z cyklu Alfabet religii