Islamiści żądają od chrześcijan podatku

PAP |

publikacja 27.02.2014 00:00

Dżihadyści z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL) zażądali od chrześcijan mieszkających w mieście Rakka na północy Syrii podatku w złocie za ochronę. W zamian za gwarancje bezpieczeństwa będą też musieli ograniczyć praktyki religijne - podano w środę.

Islamiści żądają od chrześcijan podatku

Bojownicy ISIL zapowiedzieli, że zagwarantują chrześcijanom bezpieczeństwo pod warunkiem, że każdy mężczyzna zapłaci specjalny podatek (nawiązujący do tradycji tzw. dimmy) w wysokości 17 gramów złota. Oświadczenie opublikowano w internecie.

Społeczność chrześcijańska musi też zastosować się do licznych nakazów ograniczających swobodę kultu. Wśród nich ISIL wymienił zakaz renowacji kościołów, wystawiania symboli religijnych poza świątyniami, publicznych modlitw, używania dzwonów kościelnych. Chrześcijanie nie będą też mogli posiadać broni, sprzedawać wieprzowiny ani alkoholu muzułmanom oraz publicznie pić wina.

Rakka jest pierwszym i jak dotąd jedynym miastem, które w zeszłym roku zostało całkowicie podporządkowane rebeliantom. ISIL, które zamierza utworzyć na terenie Syrii i Iraku państwo religijne oparte na prawach szariatu, w zeszłym miesiącu nałożyło restrykcje na mieszkańców tego miasta. Jednak restrykcje nałożone na chrześcijan są najbardziej represyjne.

Dimma była stosowana od VII wieku, kiedy to objęci byli nią Żydzi i chrześcijanie. Za możliwość praktykowania swych religii musieli płacić muzułmańskiemu władcy specjalny podatek. W XIX wieku zaczęto odchodzić od tego zwyczaju w związku z reformami przeprowadzonymi w Imperium Osmańskim.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od 15 marca 2011 r., kiedy wybuchły antyrządowe protesty, które przerodziły się w wojnę domową, zginęło ponad 140 tysięcy ludzi. Organizacja obliczyła też, że od początku tego roku około 3300 osób straciło życie w walkach między rebeliantami - głównie między grupami dżihadystycznymi, jak ISIL i Front al-Nusra.(PAP)