Dzięki Jezusowi wracają do Tory

GN 32/2014 |

publikacja 07.08.2014 00:15

O tym, jak to jest wyznawać Chrystusa w sercu judaizmu, z ks. Piotrem Żelazką rozmawia Piotr Legutko.

Ks. Piotr Żelazko jest proboszczem parafii katolików języka hebrajskiego w Jerozolimie. Z katolikami w Izraelu zetknął się podczas studów na Uniwersytecie Hebrajskim, po latach został ich proboszczem piotr legutko /foto gość Ks. Piotr Żelazko jest proboszczem parafii katolików języka hebrajskiego w Jerozolimie. Z katolikami w Izraelu zetknął się podczas studów na Uniwersytecie Hebrajskim, po latach został ich proboszczem

Piotr Legutko: Czy łatwo być praktykującym katolikiem w Jerozolimie?

Ks. Piotr Żelazko: Izrael to najbardziej demokratyczny kraj na Bliskim Wschodzie i gdy porówna się swobodę wyznawania Jezusa Chrystusa tutaj i w innych krajach regionu, różnica jest ogromna na jego korzyść. Nawet w Jordanii, która uchodzi za kraj tolerancyjny i bliski Europie, kapłani udzielając chrztów, narażają się na więzienie lub wydalenie z kraju.

W Izraelu prawo również zabrania nawracania Żydów na jakąkolwiek inną religię.

To prawda, ale też chrześcijanie nie mają żadnych problemów z publiczną modlitwą, z organizowaniem swoich zgromadzeń. Problemu nie stanowi prawo czy polityka państwa, ale mentalność niektórych ludzi, nie mogących pogodzić się z tym, że ktoś z ich rodziny został chrześcijaninem. Za bycie chrześcijaninem płaci się cenę wykluczenia z rodziny, ze społeczności. Jest to pewnego rodzaju socjalne samobójstwo, dlatego wielu moich parafian nie afiszuje się ze swoją wiarą, przychodzi na Mszę świętą raczej dyskretnie. W Izraelu wyznanie jest wpisywane do dokumentów, ale gdy jechaliśmy do Betlejem na spotkanie z papieżem, nie wszyscy z naszej grupy mieli w dokumentach adnotację: chrześcijanin. A niektórzy przy tej okazji byli pierwszy raz w Betlejem, gdzie urodził sie Jezus Chrystus.

Ilu wiernych liczy wspólnota, której Ksiądz przewodzi?

Trochę ponad sto osób. Niektórzy tu się urodzili, inni przyjechali w latach 60. z Europy, kiedy dużo łatwiej było uzyskać kartę stałego pobytu. Zostali, mówią po hebrajsku, czują się mieszkańcami Izraela. Trzecia grupa to goście, katolicy, którzy przyjechali tutaj na przykład na studia, nauczyli się hebrajskiego i chcą się modlić w tym języku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.