Modlitwa o pokój i uwolnienie porwanych

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 13.11.2014 23:45

Biskupi Nigerii postanowili przez modlitwę stawić czoło problemowi Boko Haram, który wydaje się nie mieć końca.

Modlitwa o pokój i uwolnienie porwanych Henryk Przondziono /Foto Gość Nigeryjska sekta Boko Haram wynaturza islam, czyniąc z religii narzędzie zbrodni

W stolicy Nigerii zabrzmi dziś ogólnonarodowa modlitwa w intencji pokoju i wypuszczenia na wolność wszystkich ludzi porwanych przez islamskich fundamentalistów, w tym ponad 200 chrześcijańskich uczennic. Całonocne czuwanie modlitewne odbędzie się Katolickim Centrum w Abudży i będzie stanowiło kolejny już etap modlitewnej pielgrzymki.

Nigeryjski episkopat, który jest pomysłodawcą inicjatywy, spotka się dziś także z prezydentem Goodluckiem Jonathanem. Mowa będzie o sytuacji w kraju i coraz większym braku bezpieczeństwa, wywołanym krwawymi działaniami islamistów z ugrupowania Boko Haram. „Nasz kraj potrzebuje konkretnych działań władz, a także prawdziwego pojednania” – podkreśla przewodniczący episkopatu Nigerii abp Ignatius Kaigama.

„Biskupi Nigerii postanowili przez modlitwę stawić czoło problemowi Boko Haram, który wydaje się nie mieć końca. Postanowiliśmy zrobić to na różnych płaszczyznach: pół roku temu zaczęliśmy modlić się w rodzinach, następnie w parafiach i diecezjach. Teraz w Abudży biskupi, księża, zakonnice i ludzie świeccy będą błagać Boga, by doprowadził do nawrócenia serc członków tego ugrupowania terrorystycznego, które wyrządza Nigeryjczykom naprawdę wiele zła. Uderzają oni poprzez zamachy, często wymierzone w niewinnych, w tym uczniów szkół. Boko Haram głosi, że zachodnie wychowanie jest czymś diabelskim. Nie możemy zaakceptować tej sytuacji. Ogłosili oni, że nawrócą na islam wszystkich Nigeryjczyków, i zapowiedzieli powstanie kalifatu. Wydaje się to niemożliwe, ale czynią postępy, podbijając kolejne miasta i wioski. Strach rośnie, bo nigdy nie wiadomo, gdzie zaatakują. Pokładamy nadzieję w modlitwie i dobrej woli władz ufając, że wróci normalność”.

Sytuacja na północy Nigerii, gdzie działają islamiści, jest coraz bardziej napięta. W stanie Yole, gdzie fundamentaliści z Boko Haram dokonali 10 listopada krwawego zamachu (58 zabitych i dziesiątki rannych) na kolejną szkołę, większość placówek oświatowych pozostaje nadal zamknięta. Miejscowa ludność prosi rząd centralny o ochronę, jednak wysłane na te tereny wojsko jest niewystarczające i skorumpowane, niejednokrotnie wręcz współpracuje z Boko Haram.

Tymczasem 12 listopada doszło do zamachu na szkołę w stanie Niger. Zginęło dziesięciu uczniów. Ataku dokonały dwie kobiety, które ukryły ładunki wybuchowe pod muzułmańskim strojem. Weszły one do szkoły, gdy trwały w niej egzaminy. Policja przypuszcza, że miały wysadzić się w powietrze w zatłoczonej bibliotece, odpaliły jednak ładunki wcześniej. Wszystkie szkoły w mieście Kontagora, gdzie doszło do zamachu, pozostają zamknięte w obawie przed nowymi atakami.