Rodzina Asii Bibi jedzie do Europy

Joanna Bątkiewicz-Brożek

publikacja 13.04.2015 11:47

„Kiedy będziecie całować dłoń papieża, zróbcie to też w moim imieniu i poproście go o błogosławieństwo dla mnie” – powiedziała Asia Bibi przed podróżą jej rodziny do Europy.

Asia Bibi Bluźnierstwo  Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2012, s. 184 Asia Bibi Bluźnierstwo Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2012, s. 184

Jak informuje dzisiaj Vatican Insider, mąż Asii Bibi, Ashiq Masih i najstarsza córka skazanej na śmierć za rzekome bluźnierstwo pakistańskiej chrześcijanki wyrusza dzisiaj z Pakistanu do Europy. W towarzystwie Josepha Nadeema, szefa fundacji «Renaissance Education Foundation» z Lahoru, który opiekuje się rodziną Asii Bibi, odwiedzą Rzym, Madryt, Paryż i Berlin. Najważniejszym punktem europejskiego „tournée” rodziny Bibi będzie spotkanie z ojcem świętym. W Watykanie Pakistańczycy pojawią się w najbliższą środę, tj 15 kwietnia. Będą uczestniczyć w audiencji generalnej. „Jak będziesz całował rękę papieża, to niech to będzie też mój pocałunek” – poprosiła Asia swojego męża przed jego wyjazdem.

W czasie tej niezwykłej podróży rodzina więzionej Asii ma spotkać się też z politykami i przedstawicielami europejskich rządów. Chodzi o to, by – jak przekonuje Nadeem – „uwrażliwić rządy europejskie, różne instytucje i mieszkańców Europy na tą tragiczną historię więzionej w drastycznych warunkach matki pięciorga dzieci. Chcemy, by raz jeszcze cała Europa zaapelowała o uwolnienie Asii”.

Podróż Ashiqa i jego córki sponsoruje hiszpańska organizacja katolicka HazteOir. Jej dyrektor Ignacio Arsuagi odbył podróż do Pakistanu przed kilku laty. Dzięki jego inicjatywie powstał film dokumentalny o życiu i historii uwięzienia Asii Bibi. Premiera dokumentu odbędzie się właśnie w czasie pobytu rodziny Bibi w Rzymie, tj. 14 kwietnia w hotelu Columbus. Niewykluczone, że rodzina Bibi pojedzie też do Brukseli. Joseph Nadeem stara się o wystąpienie Ashiqa na forum europejskim.

„To bardzo wzmocniłoby nasze starania o uwolnienie Asii. Wiążemy z całą podróżą jej rodziny do Europy wielkie nadzieje” – mówi Nadeem w rozmowie z portalem Vatican Insider.

Nadeem zaangażował się w pomoc rodzinie skazanej chrześcijanki przed kilku laty. Pamięta dokładnie swoją pierwszą wizytę w więzieniu i rozmowę z Asią. Był bardzo poruszony jej prośbą, by dołożył wszelkich starań i pomógł jej dzieciom i mężowi. „Asia bardzo płakała. Obiecałem wtedy, że zrobię, co w mojej mocy. Od pięciu lat opiekuję się więc jej dziećmi, znalazłem fundusze na ich edukację. Ashiq, mąż Asii pracuje jako stróż w szkole w Lahorze, dokąd chodzą dzieci Pakistanki”.

Nadeem współpracuje z hiszpańską fundacją, która sponsoruje podróż rodziny Bibi. W samym Lahorze dzięki Fundacji uczy się 350 chrześcijańskich dzieci (fundacja działa tam od 1996 r., a od czasu nagłośnienia historii Asii Bibi jej działalność rozszerzyła się). Dyrektorem pakistańskiej filii Fundacji i szkoły w Lahorze jest zakonnica, siostra Nasreen Catherine.

Przypomnijmy, że w tym miesiącu prawdopodobnie ruszy kolejna odsłona procesu Bibi.

W 2014 roku trybunał apelacyjny w Lahaurze potwierdził wydany w roku 2010 wyrok śmierci za rzekome bluźnierstwo przeciwko Mahometowi, jakiego miała się dopuścić chrześcijańska Pakistanka. Adwokat Asii Bibi, Naeem Shakir, poinformował wtedy, że odwołanie przedstawione przez obronę zostało odrzucone. W formie pisemnej wyjaśniono, dlaczego świadkowie są niewiarygodni, a oskarżenia fałszywe. Jednocześnie zapowiedział złożenie odwołania do Sądu Najwyższego. Teraz instancja ta daje nadzieję na ponowne rozpatrzenie sprawy. Ale, niestety, to wciąż niczego nie przesądza.

Asia Bibi została uwięziona przed sześciu laty na podstawie oskarżenia sąsiadki, żony miejscowego imama, która nie potrafiła jednak przedstawić żadnych dowodów. Do zajścia doszło, gdy Bibi pracowała an polu z islamskimi kobietami i te odmówiły jej kubka wody. Wówczas powiedziała im, że Jezus umarł za nią na krzyżu, a Mahomet dla nikogo tego nie uczynił. Została za to pobita i zlinczowana przez rozwścieczony tłum. Trafiła do więzienia, gdzie przebywa wciąż w skrajnie nieludzkich warunkach, w celi bez dostępu światła słonecznego.

TAGI: