Półksiężyc nad Wisłą

Jacek Dziedzina

GN 32/2015 |

publikacja 06.08.2015 00:15

Budowę Ośrodka Kultury Muzułmańskiej w Warszawie sfinansował szejk z wahabickiej Arabii Saudyjskiej. Kraju, którego wielki mufti wzywa do zniszczenia wszystkich kościołów na Półwyspie Arabskim. Źródło finansowania potwierdził w rozmowie z nami jeden z członków administracji OKM. I wytłumaczył, dlaczego autorytetem jest tu Jusuf Al-Karadawi, guru islamskich radykałów.

Budynek Ośrodka Kultury Muzułmańskiej w Warszawie jakub szymczuk /foto gość Budynek Ośrodka Kultury Muzułmańskiej w Warszawie

Warszawska Ochota. W pobliżu miejsca, gdzie prawdopodobnie stała opisana przez Mickiewicza Reduta Ordona, góruje dziś nowoczesny budynek z charakterystycznym półksiężycem. Koszt budowy to ok. 10 mln zł. Całość sfinansował szejk Abdualatif Bin Ahmad Alfozan z Arabii Saudyjskiej. – To po prostu jeden z biznesmenów, który robi to w ramach dobroczynności i ani trochę nie ma wpływu na to, co się tutaj dzieje – zapewnia Ahmad Alattal, student medycyny z Jordanii, od 7 lat mieszkający w Polsce, członek administracji Ośrodka Kultury Muzułmańskiej. Należy do Stowarzyszenia Studentów Muzułmańskich związanego z Ligą Muzułmańską RP, organizacją, która zarządza ośrodkiem na Ochocie.

Nie tylko meczet

Samo miejsce modlitwy zapewne przyda się całkiem sporej mniejszości muzułmańskiej w Warszawie: to zarówno dawni imigranci, z których część posiada już obywatelstwo polskie, jak i nowi przybysze, głównie z Bliskiego Wschodu, ale również z Czeczenii. Są też polscy konwertyci. Ta różnorodna grupa to zupełnie inna społeczność niż zadomowieni od wieków polscy Tatarzy, zresztą skupieni w innej organizacji muzułmańskiej. Jeśli rodzą się jakieś wątpliwości, to nie z powodu samego meczetu jako miejsca modlitwy. Zresztą, sam Ahmad przyznaje: – Meczet to najmniejsza część działalności. Ośrodek jest przeznaczony nie tylko dla muzułmanów, ale i dla niemuzułmanów, żeby przychodzili i poznawali kulturę muzułmańską. Działają tu Instytut Studiów nad Islamem, wydawnictwo Awerroes, Muzułmańska Fundacja Pomocy i Radio Islam. Bo niechęć do muzułmanów i do islamu wynika z niewiedzy. Po to więc ten ośrodek powstał, żeby ludzie poznawali islam taki, jaki jest w rzeczywistości – mówi. Wątpliwości i pytania nie są jednak bezzasadne, bo podobnych centrów wokół meczetów Arabia Saudyjska buduje w Europie coraz więcej. Czasami centra kultury stają się kuźnią islamskich radykałów. Dlatego samo zainteresowanie ośrodkiem na Ochocie – choćby tylko prewencyjne, bez ferowania wyroków – powinno być jednym z zadań polskich służb odpowiadających za bezpieczeństwo państwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.