Europa nigdy nie będzie taka sama

Beata Malec-Suwara

publikacja 30.09.2016 12:40

Ks. prof. Cisło: Religia w wielu krajach używana jest jako instrument i przykrywka dla interesów ekonomicznych i politycznych.

Ks. prof. UKSW dr hab Waldemar Cisło jest dyrektorem polskiej sekcji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Beata Malec-Suwara /Foto Gość Ks. prof. UKSW dr hab Waldemar Cisło jest dyrektorem polskiej sekcji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

- Głównym źródłem wojny, zarówno w Iraku, jak i w Syrii, są niedawno odkryte potężne złoża ropy i próba budowy przez Arabię Saudyjską ropociągu prowadzącego przez terytorium Syrii. Poza tym tradycyjnie Syria jest pod grupą wpływów dawnego Związku Radzieckiego, a i Ameryka próbowała tam postawić swoją stopę. I mamy tam to, co jest - rysował sytuację Syrii ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie, na spotkaniu z Akcją Katolicką Diecezji Tarnowskiej w Gródku nad Dunajcem. - Jak się wielcy biją, to najczęściej cierpią niewinni. Największymi ofiarami wojny są dzieci, kobiety i ludzie starsi - zaznaczył.

Ostatnie lata to zamęt informacyjny płynący z Iraku, Syrii, bombardowania, dzieci wydobywane z gruzów, mordowani ludzie na bazarach. To snajperzy strzelający do kobiet i dzieci, żeby siać postrach. Nie ma potrzeby ich zabijania, zabija się tylko po to, by innym obrzydzić życie. Zabija się siostry i księży, a oni tam zostają, nie chcą wyjeżdżać. Często niszczy się kościoły, żeby upokorzyć chrześcijan, strzela się do obrazów, ikon, figur Matki Bożej. Tych zniszczeń nie dokonuje się na skutek działań wojennych, ale ich celem jest pokazanie chrześcijanom, że nie ma tu dla nich miejsca.

- Czy tak ma wyglądać ta demokracja, którą mieliśmy im zanieść? - pytał ks. Cisło. - To wstyd dla dzisiejszego świata, który ma usta pełne frazesów o wolności, godności, poszanowaniu drugiego człowieka, ma możliwość zakończenia tej wojny, a tego nie robi.

Mówił o tym, że Wielka Brytania sprzedaje zakazane bomby kasetonowe do Arabii Saudyjskiej. Tej, która na ironię losu przewodniczy Komisji Praw Człowieka przy ONZ. Opowiadał o setkach młodych ludzi z Belgii czy Francji, który wyjeżdżają na weekend do Syrii, żeby sobie postrzelać.

Odwołał się do czasu, kiedy polskiemu Kościołowi zaczęto robić rachunek sumienia z pomocy uchodźcom. - Pamiętacie przy tym te szalone telefony do parafii z pytaniem, czy przyjmą uchodźców - przypomniał profesor. - A Kościół przyjął najlepszą z możliwych optykę, a więc pomoc na miejscu, najbiedniejszym, tym, którzy tam zostali - dodał. Jak zauważył, oni nie chcą opuszczać swojego kraju. Chcą tylko pokoju. Jak ta dziewczyna z Aleppo, która zaskoczyła reportera TVN, prosiła "tylko" o modlitwę.

Dwa ostatnie lata zbieraliśmy pieniądze i modliliśmy się za Syrię w ramach Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Tylko przez cztery pierwsze miesiące polski Kościół zebrał 2 mln Euro. Za te pieniądze wrzucane do puszek ks. Cisło wyraził wdzięczność wszystkim. Bez nich nie byłoby pomocy, a więc kilku tysięcy dziennie rozdawanych posiłków, zakupu odzieży, żywności, leków, sprzętu medycznego, budowy baraków mieszkalnych, dwóch szkół z kontenerów. To także indywidualna pomoc w odbudowie mieszkań. - Ok. 10 do 17% tej pomocy w zależności od regionu idzie do muzułmanów. Nie każemy się im najpierw ochrzcić, ale kiedy są głodni, to daje się im jeść - zauważa ks. Cisło. Nowa akcja to przekazanie dzieciom w Iraku 5 tys. plecaków, które pozostały po ŚDM, po dokupieniu ich zawartości.

Spotkanie z ks. Cisło w Gródku nad Dunajcem, które odbyło się z inicjatywy Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej w ramach organizowanego przez nią po raz dziewiąty Dnia Społecznego, poświęcone zostało także relacjom islamsko-katolickim. Już na wstępie prelegent zaznaczył, iż mamy dwie wersje islamu. Jedną reprezentuje Republika Środkowoafrykańska, Bliski Wschód, gdzie mamy w miarę tolerancyjny islam i jeśli nikt nie podburza, to muzułmanie i chrześcijanie odwiedzają się, składają sobie życzenia z okazji obchodzonych świąt. Muzułmanie nawet lubią śpiewać nasze pieśni do Matki Bożej i chętnie odwiedzają nasze miejsca Jej poświęcone.

Z drugiej strony mamy islam przychodzący z Afryki północnej, gdzie morduje się chrześcijan, okrada, oszukuje. Twarz islamu to także gwałty na dzieciach, bezwzględne kary dla kobiet, deptanie nie tylko godności ludzi, ale i ich prawa do przyszłości. - Nie możemy w imię poprawności politycznej dopuszczać do pedofilii - apelował ks. Cisło, komentując wypowiedź jednej pani z Finlandii, która gwałt na 3-letnim chłopcu uznała za inność kulturową.

- Religia w tych krajach używana jest jako instrument i przykrywka dla wielu interesów ekonomicznych i politycznych - ocenił ks. Waldemar Cisło, który pytał także o to, dlaczego w jednym momencie otwarto granice i dotarły do nas miliony osób stamtąd. - Europa nigdy już nie będzie taka sama - dodał.

Uważa, że dzisiaj płacimy cenę za naszą głupotę. - Jako chrześcijanie, no może poza diecezją tarnowską, tracimy wiarygodność - mówił całkiem serio, choć żartując, profesor. - Jesteśmy byle jakimi chrześcijanami, więc dajemy byle jakie świadectwo. Kościół najlepiej rozwijał się wtedy, kiedy był wiarygodny - zaznaczył, mówiąc, że wyzwaniem dla nas jest jakość naszej wiary.

Zauważył także, że Kościół w wielu miejscach jest też Kościołem milczenia. - Chciałoby się, żeby ten głos był bardziej wyraźny i jednoznaczny, bo milczenie może czasem oznaczać przyzwolenie - dodał.

Bożena Kwitowska, prezes AKDT, dziękuje biskupowi za przewodniczenie Mszy św. i życzliwość dla Akcji.   Beata Malec-Suwara /Foto Gość Bożena Kwitowska, prezes AKDT, dziękuje biskupowi za przewodniczenie Mszy św. i życzliwość dla Akcji.
To właśnie po to, by wiedzieć, jak mamy jako chrześcijanie zachować się wobec kwestii imigrantów czy uchodźców, zorganizowano to spotkanie. - Z jednej strony wedle nakazu miłości miłosiernej mamy pomagać, ale z drugiej strony chcemy wiedzieć jak, żeby sobie nie zaszkodzić - mówi Bożena Kwitowska, prezes AKDT, która zorganizowała spotkanie. - Jeśli spojrzymy na Kościół na Zachodzie, to widzimy tam różne nurty, nawet bardzo liberalne, gdzie imamowie zapraszani są do kościołów, wygłaszają tam swoje kwestie, ale katolików do meczetów się już nie zaprasza - dodaje.

Jak bardzo ten problem jest dla nas ważny, świadczy chociażby liczba uczestników spotkania, którzy zjechali się do Gródka z całej diecezji. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św., której przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.

- Mam nadzieję, że będziecie taką polską husarią duchową, która już nie będzie rozbijać wojsk greckich pod Wiedniem, ale właśnie mieć inny sposób, by mocą ducha wprowadzać coś nowego na Starym Kontynencie, który potrzebuje odrodzenia, powracając po prostu do źródeł - mówił do "akowiczów" biskup.