Pokrzepienie cierpiącego Kościoła jest ważniejsze niż dobre relacje z islamem

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 26.04.2017 17:04

Bardzo ważne jest wznowienie dialogu z muzułmanami i uczelnią Al-Azhar, ale nie może się to odbywać kosztem chrześcijan na Bliskim Wschodzie, przemilczania ich cierpień w imię poprawności politycznej – uważa ks. prof. Christopher Clohessy, islamolog z Papieskiego Instytutu Studiów Arabskich i Islamskich.

Pokrzepienie cierpiącego Kościoła jest ważniejsze niż dobre relacje z islamem Roman Koszowski /Foto Gość Papież Franciszek, ŚDM, Kraków, przejazd papieża Franciszka z Wawelu na ulicę franciszkanską

Podkreśla on, że podstawowym faktem, jakiemu Kościół musi stawić czoło przy okazji papieskiej podróży do Egiptu jest fakt, że w tamtejsze wspólnoty chrześcijańskie zostały w ostatnich latach zdziesiątkowane. Mówi ks. prof. Clohessy.

„Cieszę się, że Papież spotka się z wielkim imamem Al-Azhar. To bardzo ważne. Ale pragnąłbym, by Papież w pierwszym rzędzie zwrócił się do chrześcijan, aby przybył do Egiptu jako starszy brat, zarówno do katolików jak i prawosławnych Koptów, którzy stanowią co najmniej 10 proc. mieszkańców Egiptu. 10 proc. z 92 mln to całkiem pokaźna grupa. Bez względu na to, co Papież powie w Al-Azhar, bez względu na to, co z tego wyniknie dla dialogu chrześcijaństwa z islamem, mam nadzieję, że Franciszek w Egipcie będzie przede wszystkim pasterzem. Taka jest jego podstawowa rola względem cierpiącego Kościoła. Mam nadzieję, że zwróci się do niego ze słowami nadziei i pokrzepienia. Mam nadzieję, że nie będzie dbać o zachowanie politycznej poprawności, lecz powie to, powinno zostać powiedziane: a mianowicie, że chrześcijanie mają prawo do wolności kultu i bezpieczeństwa. Chrześcijanie w Egipcie potrzebują tego, by Papież do nich mówił. Gdyby tego nie zrobił, gdyby skupił się na Al-Azhar i innych muzułmanach, to miałoby to pozytywny wpływ na dialog z islamem, ale nie byłoby to dobre dla wspólnoty chrześcijańskiej, dla cierpiącego Kościoła na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, który został zdziesiątkowany. Dziś ważne jest nie tyle budowanie dialogu z islamem, co fakt, że chrześcijanie w tym regionie zostali zdziesiątkowani. Jest to tragiczna rzeczywistość, której musimy stawić czoło. Nie można tego ukrywać, albo przechodzić ponad tym, by zachować dobre relacje z islamskim uniwersytetem czy władzami politycznymi. Taka postawa byłaby dla nas bardzo niebezpieczna. Musimy mówić prawdę w miłości” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. prof. Christopher Clohessy.

Islamolog z Papieskiego Instytutu Studiów Arabskich i Islamskich zauważył, że znaczenie uniwersytetu Al-Azhar osłabło w ostatnich latach. Bardzo długo był on dla sunnitów ośrodkiem religijnej prawowierności. Dziś tak już nie jest. Islam jest podzielony na wiele frakcji i każda ma swych własnych ekspertów. Tym nie mniej Al-Azhar nadal jest ważnym miejscem w muzułmańskim świecie, jest to w każdym razie najstarsza muzułmańska uczelnia – podkreśla ks. prof. Clohessy. Przypomina, że relacje tego uniwersytetu ze Stolicą Apostolską zawsze były bardzo burzliwe. W tym momencie są dobre, ale za Benedykta XVI po wykładzie w Ratyzbonie doszło do gwałtownego zerwania relacji – przypomina ks. Clohessy.

Papież Franciszek udaje się do Egiptu już w piątek.