Stajemy obok siebie jak bracia i odkrywamy wspólne korzenie

napisał bp Mieczysław Cisło w specjalnym Słowie z okazji XIII Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce.

publikacja 09.01.2010 09:07

Poniżej za KAI publikujemy pełny tekst Słowa przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego na XIII Dzień Judaizmu, który w tym roku obchodzony będzie pod hasłem „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej do kraju, który ci ukażę” (Rdz 12,1):

Stajemy obok siebie jak bracia i odkrywamy wspólne korzenie fot. Henryk Przondziono (GN)

Miniony rok przyniósł kilka ważnych religijnych wydarzeń, które stały się znaczącym impulsem dla dalszego rozwoju katolicko-żydowskich relacji na płaszczyźnie teologicznego dialogu i międzyludzkich więzi. Trzeba tu odnotować przede wszystkim pielgrzymkę Benedykta XVI do Ziemi Świętej. Ojciec Święty wypowiedział wiele słów, które dały odpowiedź na pytanie o dziedzictwo poprzedniego pontyfikatu w dziedzinie dialogu z Żydami. Podczas spotkania ze wspólnotą żydowską w siedzibie Wielkiego Rabinatu Izraela Papież powiedział: „Kościół katolicki nie zawróci z obranej na Soborze Watykańskim II drogi, która wiedzie do prawdziwego i trwałego pojednania między chrześcijanami i Żydami. (…) Kościół wciąż docenia dziedzictwo duchowe, wspólne chrześcijanom i Żydom, oraz pragnie, by wciąż pogłębiało się wzajemne zrozumienie i poszanowanie, zarówno dzięki studiom biblijnym, jak i braterskim rozmowom. (…) Jestem przekonany, że nasza przyjaźń nadal będzie dla Żydów i chrześcijan na całym świecie przykładem pełnego zaufania dialogu.” (za L’Osservatore Romano).
Powyższe słowa wystarczają, żeby odczytać właściwy stosunek Benedykta XVI do dziedzictwa swojego poprzednika, który wzorcowo wcielił w życie ducha soborowej deklaracji „Nostra aetate” o stosunku Kościoła do judaizmu, będącego dla nas – jak żadna inna religia – rzeczywistością nie zewnętrzną, lecz „czymś wewnętrznym”.

Żydzi wciąż niosą w sobie misję wobec wszystkich narodów świata, jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego: „To z Abrahamowego dziedzictwa Bóg ukształtował Izrael jako swój lud” (KKK 62) i „przez proroków przygotował ten lud na przyjęcie zbawienia przeznaczonego dla całej ludzkości” (KKK 72). Z tego ludu jest Jezus Chrystus. „Poganie” tylko wtedy mogą odkryć Jezusa i wielbić Go jako Syna Bożego i Zbawiciela świata, gdy zwrócą się do Żydów i przyjmą od nich obietnicę mesjańską, zawartą w Starym Testamencie. Pozostaje jedynie jakąś wielką tajemnicą historio-zbawczą to dalsze cierpliwe oczekiwanie współczesnego Izraela na przyjście Mesjasza, którym dla nas jest Jezus Chrystus, a na którego powtórne przyjście my, wierzący w Niego, czekamy. Może dopiero wówczas, na końcu czasu, spotkamy się razem w pełni dialogu, do którego przygotowuje nas wspólna przyjaźń spod znaku otrzymanego przykazania miłości Boga i bliźniego. Dziś stajemy obok siebie jako bracia, którzy po tak długim czasie zapomnienia, obcości, a nawet wrogości, odkrywamy wspólne korzenie, sięgające zarania dziejów zbawienia, u których początku jawi się postać Abrahama, wspólnego ojca wiary, w którego wierze my, chrześcijanie, jesteśmy dla Żydów „młodszymi braćmi”. Stąd też miał odwagę Jan Paweł II nazywać Izraelitów „starszymi braćmi w wierze”. Papież Benedykt XVI kontynuuje tę linię myślenia i uczuć, kiedy opuszczając Izrael w słowie pożegnalnym mówi: „(…) Kościół pogan przypomina dziczkę oliwną wszczepioną w oliwkę szlachetną, którą jest lud Przymierza (por. Rz 11, 17-24). Czerpiemy pokarm z tych samych korzeni duchowych. Spotykamy się jako bracia – bracia, których stosunki w ciągu ich historii były niekiedy napięte, teraz jednak są mocno zaangażowani w budowanie mostów trwałej przyjaźni” (Podczas ceremonii pożegnania na lotnisku Ben Guriona). I jeszcze dalej dodaje: „mroczne wspomnienia winny wzmocnić naszą zdecydowaną wolę jeszcze większego zbliżenia się do siebie nawzajem, jak gałązki tego samego drzewa oliwnego, czerpiące soki z tych samych korzeni i złączone braterską miłością”.

Tej braterskiej przyjaźni z Żydami w duchu wiary w Jedynego Boga mogliśmy doświadczać podczas dwóch ważnych spotkań z rabinami z Izraela: we wrześniu w Krakowie, w ramach „Dni Asyżu” oraz w październiku w Lublinie, Kielcach i Warszawie, w ramach konferencji katolicko-judaistycznej. Rozmowy i dyskusje pokazały jak ważne są bezpośrednie spotkania dla wyzwalania się z uprzedzeń i stereotypów, dla przechodzenia od dyskusji do autentycznego zrozumienia, zaufania i przyjaźni. Nie jest to myślenie życzeniowe, ale autentyczne doświadczenie osobiste uczestników spotkań. Bez osobowych spotkań nie można liczyć na zmianę wzajemnych odniesień, ani na postęp jakiegokolwiek dialogu. Potrzeba jedynie wiele pokory, determinacji i otwartości.

W tym samym duchu przebiegały ogólnopolskie obchody Dnia Judaizmu w ubiegłym roku w Warszawie. Nabożeństwo Słowa Bożego w kościele pw. Wszystkich Świętych zgromadziło kilka tysięcy chrześcijan oraz przedstawicieli gminy żydowskiej. Powaga modlitwy i piękno hebrajskiego wspólnego śpiewu Szema Izrael krzepiły serca i rodziły u chrześcijan poczucie wspólnoty z judaistycznymi korzeniami naszej wiary, a u braci Żydów, poczucie ufności i braterstwa z wyznawcami Chrystusa. W tym duchu, w progach pobliskiej synagogi, jako „starszy brat w wierze”, witał wypełniających po brzegi żydowską „świątynię” katolików, na czele z biskupami, naczelny rabin Polski. I znów w synagodze zabrzmiał polsko-żydowski śpiew Szema Izrael. Te dwie świątynie były w tym dniu jakąś górą Tabor, dla zaangażowanych w budowanie mostów pojednania i braterstwa a także dla tych, którzy nieśli w sercach wiele wątpliwości w sens i powodzenie tego rodzaju spotkań i całego dialogu katolicko-żydowskiego. Zdaje się, że w wielu kręgach kościelnych pozostaje coraz mniej pytań o sens, a coraz więcej nadziei i działań. W te działania na szczeblu diecezji, parafii, klasztorów, seminariów, ruchów i stowarzyszeń niech się wpisuje obecny i każdy następny Dzień Judaizmu w Polsce. W tym roku centralne obchody Dnia Judaizmu mają miejsce w Tarnowie.

Spotkania z wierzącymi Żydami uświadamiają nam coraz bardziej jeszcze jedną naszą wspólną odpowiedzialność, mianowicie, tę za losy religii objawionej na kontynencie europejskim, zdominowanym coraz bardziej przez agresywny laicyzm. Zadanie to dostrzega Benedykt XVI, który w swym przemówieniu do zaangażowanych w dialog religijny w Jerozolimie podkreślał: „Wspólnie możemy głosić, że Bóg istnieje, że można Go poznać, że On stworzył ziemię i że my jesteśmy Jego stworzeniami, że On wzywa każdego człowieka, by szedł drogą życia, szanując Jego plan w odniesieniu do świata”.

W naszym wspólnym losie wiary, w przyjaźni i w działaniu jednoczy nas osoba Abrahama, który uwierzył i zaufał Bogu, pokonując lęk i niepewność, wyruszając z ojczystej ziemi w nieznane. W ten sposób mógł doświadczać zbawczego działania Boga i spełnienia się Bożych obietnic. Potrzeba i nam pozostawienia naszego spokoju, wygody, uprzedzeń i nieufności, abyśmy wyszli naprzeciw drugiego człowieka, zwłaszcza wierzącego Żyda i mogli doświadczać prawdy, wspólnie z nim wyznawanej w modlitwie Psalmów: „Oto jak dobrze i miło, gdy bracia mieszkają razem, jest to jak wyborny olejek na głowie, (…) jak rosa Hermonu, która spada na górę Syjon: bo tam udziela Pan błogosławieństwa, życia na wieki” (Ps 133).

Bp Mieczysław Cisło