Człowiek i jego życie religijne

fragment z: Marian Wolicki "Istota religii i religijności w ujęciu Frankla" w: "Człowiek i jego życie religijne" pod red. Stanisława Głaza; wyd. WAM, Kraków 2009

publikacja 03.11.2009 10:39

Prezentowana książka stanowi opracowanie kilku zagadnień ludzkiego życia. Z perspektywy psychologii religii. Obejmują one sens życia ludzkiego, kształtowanie się obrazu Boga u dzieci, analizę fenomenu religii w ujęciu Junga i Frankla, problematykę wychowania i formacji w poglądach ks. Blachnickiego oraz powiązania osobowości z przeżyciami religijnymi człowieka.

Człowiek i jego życie religijne

Frankl uważa, że na podstawie badań i obserwacji możemy dostrzec kilka rodzajów religii i religijności. Jest błędem wierzyć, że istnieje trend w kierunku uniwersalnej religii, sztucznej i ogólnej religii w rodzaju religijnego esperanta. Według Frankla, istnieje trend odwrotny, nie w kierunku uniwersalnej religii, ale w kierunku religii ściśle osobowej.

• Religia uniwersalna.
Pojęcie używane przez Frankla „religia uniwersalna” mogło by być interpretowane dwojako. Ta rozbieżność interpretacji wynika choćby stąd, że sam twórca tego pojęcia nigdzie, niestety, bliżej nie pisze, co pod tym pojęciem należałoby rozumieć. Wydaje się więc, że po pierwsze określenie „religia uniwersalna” mogłoby być synonimem każdej religii oficjalnej, tzn. religii oficjalnie wyznawanej przez dany Kościół, opartej na pewnych formach instytucjonalnych, posiadającej skodyfkowany zbiór dogmatów i zasad etycznych, których przestrzeganie obowiązuje wszystkich członków danej społeczności religijnej. Do takiej religii uniwersalnej można by zaliczyć każdą z wielkich religii świata, obejmującej nieraz wiele milionów wyznawców. O wiele jednak bardziej prawdopodobną wydaje się być inna interpretacja tego terminu wynikająca z dosłownego rozumienia pojęcia „uniwersalna”. Chodziłoby najprawdopodobniej Franklowi o jakąś przewidywaną czy wybrażaną przez niego, ale obecnie jeszcze nie istniejącą, jedną religię „powszechną” obejmującą całą ludzkość. Religia taka zawierałaby wszystkie istotne elementy religii, natomiast nie utożsamiałaby się z żadną z wielkich religii świata. Nasuwa się tu analogia do zasad powstawania religii naturalnej, czyli deizmu. Na taką interpretację wskazywałaby wypowiedź Frankla, który zapytany o przyszłość religii odpowiedział, że, jego zdaniem, rozwój religii idzie nie w kierunku religii uniwersalnej, lecz w kierunku religii personalnej, osobiście przeżywanej, jaką, według niego, jest religia egzystencjalna.

• Religia egzystencjalna.
Religia egzystencjalna to religia osobiście przeżywana przez daną jednostkę. Można by ją nazwać religijnością. Frankl pisze, że dzisiaj religia stała się tak egzystencjalna, jak była w czasach biblijnych: nie jest ona zainteresowana teoriami religijnymi. Ma ona ukazać, jak żyć i jak umierać, jak znosić cierpienie, jak znaleźć sens i treść życia Ale nigdy religia nie może stać się zindywidualizowaną do tego stopnia, żeby utraciła zupełnie kontakt z religią uniwersalną. Twórca logoterapii jest przekonany, że nawet jeśli religia stanie się zindywidualizowaną do tego stopnia, że my wszyscy będziemy mówić w naszym własnym indywidualnym języku, to będziemy używać jednak wspólnych religijnych symboli, tak jak różne języki używają tego samego alfabetu. Frankl widzi trend do takiej zindywidualizowanej religii, dalekiej od różnych wyznań, które – w jego mniemaniu – widocznie nie mają nic innego do roboty, jak zwalczać siebie wzajemnie (Fabry 1980, s. 167). Frankl uważa, że rozwój religii idzie nie w kierunku religii uniwersalnej, ale w kierunku religii osobowej; głęboko spersonalizowanej religijności, w której każdy znajduje swój własny, najbardziej własny język, którym zwraca się do Boga (Frankl 1985b, s. 76). To nie oznacza, że nie ma w religii wspólnych symboli i rytuałów.

Różne religie podobne są różnym językom. W każdym języku człowiek może dochodzić do prawdy. Podobnie przez pośrednictwo każdej religii może odnaleźć drogę do Boga, do jedynego Boga (Frankl 1985b, s. 76, 1988, s. 112). Religia jest w jednym i tym samym czasie uniwersalna i personalna, tak jak język. Ludzki język jest uniwersalnym fenomenem, ale każdy z nas ma osobny sposób mowy w specyficznym języku. Pomimo uniwersalnej religii każda osoba wzrasta w jakiejś konkretnej, tradycyjnej religii (Fabry 1980, s. 66).

Używając analogii z językiem, twórca analizy egzystencjalnej uważa dalej, że można dojść do prawdy przez każdy język, ale można również błądzić i kłamać w każdym języku. To zależy raczej od nas aniżeli od języka. To samo dotyczy różnych religii i przekonań. To zależy od pokory i tolerancji. Nie potrzebuje się dzielić wiary z kimś innym, ale powinno się uznać prawo innej osoby do posiadania innej wiary i pozwolić mu być prawdziwym przez jego własne sumienie, a nie czyjeś inne. Im mocniej staje ktoś w swojej własnej wierze, tym więcej jego ręce będą wolne do sięgania do innych. Im słabiej ktoś stoi we własnej wierze, tym bardziej będzie używać obu rąk, aby dojść do dorosłości i wtedy nie będzie miał rąk, żeby sięgać do innych (Fabry 1980, s. 167).

Frankl sądzi, że my zbliżamy się do prawdy tylko przez myślenie, a myślimy najlepiej we własnym języku (...). Podobnie jest błędem wierzyć, że prawdziwa religijność może być osiągnięta przez znajdowanie się poza wszelkimi denominacjami (wyznaniami). Osoba wierząca w to, jest jak ktoś bez języka. Ci, którzy są religijni w tradycyjnym sensie, znajdują sens przez działanie ze względu na Boga (Fabry 1980, s. XlX).

• Religijność instrumentalna (fałszywa).
Religijność, która zniewala, jest fałszywą religijnością. Zniewala ona do własnego oglądu świata, kłamie, nie pozwala dojść do głosu innym perspektywom (Kurz 1992, s. 26). Jest to zniewolenie przez super-ego, które tłumi sumienie. Zniewolenie przez kontemplację bez walki, przez wycofanie się bez powrotu.

Religijność instrumentalna może być dwojakiego typu:
1) religijność instrumentalna, pojawiająca się w sytuacji zagrożenia – złego losu (Fox Hole Religion);
2) religijność właściwa ludziom zamożnym – biznesmenom (Business Man Religion) (Frankl 1984a, s. 119). W obu tych przypadkach religijność jest traktowana w sposób instrumentalny, narzędny. Przedmiot kultu religijnego – Bóg nie jest traktowany jako cel sam w sobie, ale jako środek do osiągania innych, doczesnych, najczęściej materialnych celów. Ma on albo zapewnić dobrobyt doczesny, albo też uchronić od grożącego zła czy nieszczęścia. Religijność instrumentalna jest powszechnie przez psychologów religii traktowana jako religijność niedojrzała w odróżnieniu od religijności dojrzałej, gdzie kult oddawany Bogu jest celem samym w sobie. Religijność instrumentalna jest też religijnością fałszywą, nieautentyczną, w odróżnieniu od religijności prawdziwej, autentycznej. Religijność niedojrzała pełni w życiu ludzkim rolę „pogotowia ratunkowego” czy „ośrodka pierwszej pomocy”.

• Religijność autentyczna (prawdziwa).
Drugi zasadniczy rodzaj religijności to religijność autentyczna (prawdziwa). Religijność, która człowieka wyzwala, jest prawdziwą religijnością, uwolnioną od wszelkiej moralnej ciasnoty, uwolnioną od lęku o życie, uwolnioną do wielkodusznej miłości do życia.
Jej cechą jest intymność, wewnętrzność. Inną cechą autentycznej religijności jest spontaniczność (Frankl 1972, s. 75). Prawdziwa religijność jest – podobnie jak miłość – czymś bardzo intymnym. Jest czymś intymnym w dwojakim sensie: jest czymś „najbardziej wewnętrznym”, tak jak miłość znajduje się pod osłoną wstydu. Religijność stanowi przeżycie bardzo intymne, podobnie jak miłość, jest ona wewnątrz człowieka. Unika wystawiania się na widok publiczny, aby się nie zdradzić (Frankl 1985b, s. 71). Również autorytet religijny ze względu na swą autentyczność kryje się przed wszelkim pokazywaniem (Frankl 1978a, s. 41-42).

Religijność ma również charakter intencyjny. Do religijności nie można człowieka zmusić, nie można chcieć wierzyć, podobnie jak nie można chcieć kochać – te rzeczy nie poddają się manipulacji. Jako zjawisko intencjonalne pojawiają się dopiero wtedy, kiedy pojawia się adekwatny przedmiot (Frankl 1985b, s. 76). Jeśli chcemy doprowadzić kogoś do tego, aby wierzył w Boga, wtedy musimy dla niego uczynić Boga wiarygodnym (Frankl 1988, s. 113). „Tym samym nie przeczymy jednak, że wszelka religijność porusza się zawsze po ukształtowanych już drogach, gotowych schematach, ale za owe schematy nie służą jej rzekomo wrodzone, odziedziczone archetypy, lecz zastane formy wyznaniowe, w które się wlewa. Trzeba więc przyznać całkowicie, że takie ukształtowane formy istnieją, ale owe praobrazy religijne nie są drzemiącymi w nas, przekazywanymi biologicznie archetypami, lecz praobrazami, które przejmujemy na drodze tradycji naszej kultury religijnej” (Frankl 1978a, s. 62).



• Religijność świadoma –
to religijność przeżywana w sposób zrefektowany, całkowicie na poziomie świadomości. Świadoma religijność może mieć różny charakter, tzn. być religijnością bardziej lub mniej dojrzałą, sterowaną różnymi motywami (por. Business men religion i Fox hole religion), może posiadać charakter bardziej lub mniej instytucjonalny. Religijność świadoma jest zawsze religijnością zrefektowaną, wybraną i przeżywaną w sposób wolny. Jest ona wolnym i odpowiedzialnym opowiedzeniem się człowieka za Bogiem, świadomym wyborem Boga i świata nadprzyrodzonego.
Religijność w pełni świadoma to religijność osobiście przeżyta, wybrana i umotywowana. Taka religijność może mieć miejsce po przejściu z wiary dziecięcej na wiarę dojrzałą. Taka religijność oprze się już łatwiej wszelkim kryzysom i zgorszeniom, gdyż jest religijnością z własnego wyboru i przekonania.

• Religijność nieświadoma.
Nie zawsze relacja do Boga przejawia się na poziomie świadomości. W wielu przypadkach relacja ta ma charakter nieświadomy czy też podświadomy, ale istnieje zawsze. To nieuświadomione odniesienie osoby ludzkiej do Boga nazywa Frankl „nieuświadomionym Bogiem” w człowieku. Sam Frankl chce to wyrażenie rozumieć w sensie nieświadomego odniesienia człowieka do Boga. To nieświadome, ale w jakimś sensie intencjonalne odniesienie człowieka do Boga nadaje nieświadomości cechy transcendentne, stąd Frankl używa określenia „transcendentna nieświadomość”. Nieświadome odniesienie człowieka do Boga nie oznacza jednakże jakiejś ukrytej obecności Boga w człowieku (Deus absconditus). Religijność bierze swój początek w nieświadomej głębi osoby człowieka. Tę nieświadomą głębię osoby utożsamia Frankl z „osobą głęboką”.

Dla Frankla duchowa nieświadomość nie oznacza, że „Bóg jest wewnątrz ludzkiego bytu lub że «nieświadomość» jest metafzycznie boska lub wszystkowiedząca: nie oznacza też nieosobowej religijnej siły lub archetypu w bytach ludzkich, jak utrzymuje Carl G. Jung” (Leslie 1982, s. 30). „Przeciwstawnie do Junga religijna nieświadomość nie jest instynktowo popędowa: w formie religijnego archetypu lub kolektywnej nieświadomości; jest to raczej wymiar egzystencjalnego czynnika działającego” względnie wewnętrzna wrażliwość i przyjmowalność (Frankl 1975, s. 61; Slaatte 1982, s. 31). Frankl nie wpada w immanentny pogląd na człowieczeństwo i Boga, tak jak to było w poglądach Junga przez niemal całą jego karierę naukową (Leslie 1982, s. 31).
Nieświadoma religijność wrodzona to relacja do Boga tak głęboko wpisana w ludzką naturę, że sięga aż do sfery duchowej nieświadomości. Nawet ateista nie może usunąć tej relacji. Oczywiście, od samego człowieka, od jego osobowej decyzji zależy, czy ta relacja stanie się świadomą na płaszczyźnie pełnego zrozumienia” (Fabry 1980, s. 162).

Religijność nieświadoma może być: a) wrodzona, b) świadomie stłumiona (Lukas 1991, s. 55), c) nieświadomie stłumiona (Lukas 1989, s 245; Frankl 1975, s. 363).
Ta nieświadoma wiara, nieświadoma religijność jest często stłumionym, nieświadomym odniesieniem człowieka do Boga (Frankl 1972, s 115).
Stłumiona religijność powoduje jednak zanikanie zaufania do życia i do swego bytu, a to powoduje wciskanie się rezygnacji z czegoś (Lukas 1989, s. 245). Szczególnym zadaniem analizy egzystencjalnej jest uświadomić stłumioną religijność, podobnie jak zadaniem logoterapii jest usunąć opór przeciw już uświadomionej religijności (Frankl 1975, s. 363).

Nieświadoma czy stłumiona religijność wypływa z bardzo głębokich pokładów nieświadomej duchowości (Frankl 1978a, s. 44-45). Przedmiotem analizy egzystencjalnej jest nieświadoma wiara, przedmiotem logo-terapii jest świadoma niewiara” (Frankl 1984a, s. 113).
Zdaniem naukowców nieświadoma religijność dąży z czasem do uświadomienia. Szczególnie ma to miejsce w przypadku zrepresjonowanej religijności. Jednym z przejawów takiej zrepresjonowanej religijności może być nerwica noogenna. Może ona przejawiać się w neurotycznym niepokoju, o którym pisał już św. Augustyn: „Niespokojne jest serce, dopóki nie spocznie w Tobie” (Slaatte 1982, s. 31).
Nieświadoma religijność jest to ukryta relacja do Transcendencji. Jest to relacja pomiędzy nieświadomym selfem a transcendentnym „Ty”. Transcendentne „Ty” jest transcendentne lub „duchowo nieświadome”. Zakłada to oczywiście, że byt ludzki ma intencjonalną relację do Transcendencji, nawet jeśli ona pozostaje nieświadoma. Zakładana jest nieświadoma relacja pomiędzy bytem ludzkim a Bogiem, nawet jeśli „transcendentny element” jest identyfkowany jako „ukryty Bóg”. Nawet niereligijni ludzie odzwierciedlają tę ukrytą relację jako objawioną w stanach ekstatycznych i snach (marzeniach) religijnych (Slaatte 1982, s. 31).

Nieświadoma religijność należy – zdaniem Frankla – do sfery nieświadomości duchowej (Frankl 1984a, s. 112). Ta nieświadoma duchowość okazuje się również transcendentna, gdyż poza immanentnym ego ukazuje się transcendentne „Ty” (Frankl 1978a, s. 57). Stłumiona religijność może prowadzić do postaw i zachowań religijnych (Frankl 1978a, s. 66).
„Duchowa nieświadomość oznacza, że byt ludzki ma nieświadomą relację do Boga, która może stać się świadomą” (Slaatte 1982, s. 31). Kiedy pojawia się sprawa egzystencjalnego wyboru, „nieuświadomiony Bóg” staje się świadomy dla osoby, która staje się wtedy „autentycznie religijna” (Slaatte 1982, s. 31).
Problematyka religijna utajona w nieświadomości przejawia się w snach, których źródłem jest sfera duchowej nieświadomości (Frankl 1978a, s. 38). Ta egzystencjalno-analityczna interpretacja snów nie ma nic wspólnego z ortodoksyjnie psychoanalityczną, a także z owymi kierunkami psychodynamicznymi, które sprowadzają ją do archaicznej kolektywnej nieświadomości (Frankl 1972, s. 78).

Celem logoterapii jest m.in. uświadomienie człowiekowi jego zasadniczego odniesienia do Absolutu. Oprócz tego nieuświadomionego odniesienia osoby do Boga, czyli nieuświadomionej religijności, wyróżnia Frankl również i świadomą relację osoby do Boga, czyli świadomą religijność. Religijność w sensie szerszym jest to – według Frankla – wiara we wszystkoobejmujący sens, natomiast religijność w sensie węższym jest to wiara w Boga. Taki podział religijności wynika ze związku, jaki istnieje pomiędzy poszukiwaniem sensu a wiarą w Boga. Wynika z tego, że każdy człowiek, który poszukuje autentycznie w swoim życiu sensu i wartości, jest już – w jakimś znaczeniu – w poszukiwaniu Boga, jest już w sensie szerszym religijny i wierzy w Boga, skoro w logoterapii Bóg jest określany jako najwyższy i ostateczny sens – czyli Nadsens i Najwyższa Wartość. Widzimy tu dużą zbieżność ze słowami słynnego włoskiego konwerty-ty Papiniego, który pisał, że każdy człowiek, który dąży do prawdy czy piękna, podświadomie dąży do Boga, szuka Go.

• Religijność w sensie węższym.
Ten, kto bezpośrednio wierzy w Boga jest już religijny w sensie węższym, ścisłym. Taka wiara w sensie ścisłym jest już dziełem łaski Bożej, jest najczęściej otrzymana jako cnota wiary już w momencie Chrztu św. Zdarza się niekiedy, że człowiek dochodzi do takiej wiary drogą długich poszukiwań, poprzez właśnie dążenie do autentycznych wartości. O ile pierwszy rodzaj wiary można by nazwać wiarą „implicite”, o tyle drugi wiarą


Praca zbiorowa pod red. Stanisława Głaza:
CZŁOWIEK I JEGO ŻYCIE RELIGIJNE
stron: 344
WAM, Kraków 2009