Nie nazywajcie nas starszymi braćmi

Tomasz Gołąb

publikacja 18.01.2019 09:14

- Mamy tę samą misję: niesienie monoteizmu i tworzenie dobra na świecie. W niej nie ma podziału na starszych i młodszych - apelował rabin Stanisław Wojciechowicz podczas Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Warszawie.

Nie nazywajcie nas starszymi braćmi Tomasz Gołąb /Foto Gość Dyskusja panelowa odbyła się w podziemiach kościoła seminaryjnego

W podziemiach kościoła seminaryjnego przy Krakowskim Przedmieściu rabin, ksiądz katolicki, duchowny protestancki i prawosławny dyskutowali o stosunku religii chrześcijańskich do judaizmu na przestrzeni wieków. warszawskich obchodach.

Spotkanie z okazji obchodzonego po raz 22. Dnia Judaizmu w Kościele katolickim odbyło się pod hasłem z Księgi proroka Ozeasza "Nie przychodzę, żeby zatracać". Rozpoczęło się Mszą św. według formularza liturgicznego „o uproszenie miłości”, sprawowaną w języku łacińskim. Wzięła w niej udział ambasador Izraela, Anna Azari oraz wszyscy alumni Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego.

- To dzień refleksji w Kościele katolickim nad swoimi korzeniami - zaznaczył główny celebrans, ks. Andrzej Tulej, delegat metropolity warszawskiego ds. ekumenizmu i kontaktów międzyreligijnych, przypominając w homilii genezę Dnia Judaizmu.

- Episkopat Polski, wzorem Episkopatu Włoch postanowił 22 lata temu, by 17 stycznia modlić się, prosząc o miłość, bo nasze relacje międzyludzkie potrzebują więcej miłości, a nasze odniesienie do osób innych religii potrzebuje więcej wyrozumiałości. Dlatego w kolekcie mszalnej modlimy się: "ześlij na nas Ducha św. i rozpal nasze serca miłością, byśmy w myślach i uczynkach podobali się Tobie i miłowali Ciebie w naszych siostrach i braciach".

Ks. Andrzej Tulej przypomniał również, że punktem odniesienia dla Dnia Judaizmu jest zwłaszcza soborowa deklaracja "O stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich", "Nostra aetate". W jej czwartym punkcie czytamy: "Zgłębiając tajemnicę Kościoła, święty sobór obecny pamięta o więzi, którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama".

- Kiedy zgłębiamy tajemnicę Kościoła, nasz wzrok kieruje się na naród żydowski, który wydał na świat Jezusa Chrystusa, Mesjasza, Syna Bożego i Zbawiciela. To lud, który wydał pierwszą wspólnotę Kościoła, wspólnotę jerozolimską, złożoną z potomków Abrahama, chodzącą modlić się do synagogi - mówił w homilii ks. A. Tulej. Jego zdaniem, wprowadzenie Dnia Judaizmu spowodowało w Kościele katolickim "pewne rozdwojenie": dla jednych był to sygnał judaizacji katolicyzmu, ale dla innych krok ku lepszemu zrozumieniu tego, co święty Jan Paweł II powiedział w synagodze rzymskiej 13 kwietnia 1986 r., że "Religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym. Stosunek do niej jest inny, aniżeli do jakiejkolwiek innej religii. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i - można powiedzieć - naszymi starszymi braćmi".

Po Mszy św. w podziemiach kościoła odbył panel dyskusyjny, w którym wzięli udział: rabin Stas Wojciechowicz, ks. dr Piotr Kosiński, ks. Michał Jabłoński i ks. Andrzej Tulej. Dyskusję nt. „Żydzi i judaizm w tradycji katolickiej, prawosławnej i protestanckiej” poprowadził red. Zbigniew Nosowski.

Wszyscy prelegenci podkreślali, że we wspólnej historii, relacje między żydami i wyznawcami chrześcijaństwa bywały bardzo trudne, ale miały też jasne strony. Ks. Andrzej Tulej przytaczał listy papieża Grzegorza Wielkiego, który w 591 r. upominał jednego z biskupów, że wypędza żydów w inne miejsca. „Należy ich gromadzić z dobrocią” - pisał papież. W innym z listów wprost napominał: „zakazujemy, by wbrew rozumowi dręczono Hebrajczyków”. Z drugiej strony - jak wskazywał prelegent - tysiąc lat później bulla z 1554 r. o stosunku chrześcijan do ksiąg żydowskich potępiała bluźnierstwa w nich przeciwko Chrystusowi, nie znając ich treści.

- W morzu Talmudu prawie nie ma wypowiedzi antychrześcijańskich - stwierdził ks. A. Tulej, przytaczając również zapisy z 1555 r. które nakazywały tworzyć dla judaistycznych wspólnot w Rzymie i innych italskich miastach odrębne dzielnice, pierwowzór gett.

Ks. Michał Jabłoński, proboszcz parafii ewangelicko-reformowanej i sekretarz Polskiej Rady Ekumenicznej mówił z kolei o zmiennym stosunku do żydów Marcina Lutra i Jana Kalwina.

- W 1523 r. Luter wydał bardzo mądrą pracę akcentującą, że Jezus jest żydem. Miał nadzieję że pozyska tym żydów dla Ewangelii. Ale gdy to się nie udało, zmienił postawę, publikując tytuły "Praca przeciw sabatystom" oraz "O żydach i ich kłamstwach".

Jak mówił ks. M. Jabłoński, również Jan Hus i Jan Kalwin nie szczędzili wyznawcom judaizmu złych słów. Pierwszy miał mówić po pogromie w Pradze, że "mają, na co zasłużyli", drugi określał ich mianem "chciwców i łgarzy", choć z drugiej strony podpierał się egzegezą Starego Testamentu nauczaniem żydowskich rabinów, co przyniosło mu przydomek "Kalwin żydujący".

Ks. Michał Jabłoński podkreślił jednak, że dzisiejsza doktryna ewangelicka nie rozwija się kosztem dewaluacji wiary żydowskiej.

- Chrześcijanie i żydzi składają świadectwo o tym samym Bogu. Głoszenie Chrystusa odbywa się w obecności Izraela. Jako chrześcijanie nie bójmy się opowiadać żydom, kim jest Jezus Chrystus, ale nie mówmy: "musisz nawrócić się na chrześcijaństwo, bo nie będziesz zbawiony" - zaapelował, podkreślając, że chrześcijaństwo czerpie wiele z judaizmu na przykład w liturgii.

O wspólnych korzeniach mówił również rabin Stas Wojciechowicz, choć powiedział, że przez wieki współistnienia judaizm "niezbyt interesował się chrześcijaństwem".

- Nie chcemy konfliktów, bo jesteśmy mniejszością, ale nie chcemy zbyt bliskich kontaktów z nie-żydami. Tak wyglądało życie żydowskie aż do rewolucji francuskiej, gdy dostaliśmy jako naród i grupa religijna pełne prawa w krajach europejskich. Powstał dylemat, kim jesteśmy: narodem, czy wyłącznie wyznawcami judaizmu? Tak powstała terminologia "Polacy wyznania mojżeszowego". Ale w XIX wieku powstał ciekawy nurt w nauce judaizmu: nurt badania żydowskiego Jezusa, kim był Jezus dla żydów. Wcześniej to nie interesowało żydów. Jezus był dla badaczy kimś swoim, nie był osobą daleką, ale bliską, rabinem, nauczycielem, Jezus wygłaszał bardzo podobne poglądy do żydowskich tego czasu. Nie ma w jego kazaniach niczego, co byłoby przeciwne nauczaniu tego czasu, zwłaszcza nurce faryzejskim - podkreślił, dodając że powinno powstać błogosławieństwo chrześcijan, bo są oni dowodem, że Tora jest również Księgą Ksiąg dla większości ludzi na świecie.

Zaznaczył jednak, że osobiście boli go określenie "starsi bracia w wierze".

- Chciałbym żeby chrześcijanie nie mówili tak o żydach. Chciałbym zobaczyć partnerstwo, bo mamy przecież wspólną misję: niesienie monoteizmu do wszystkich ludzi. W tej misji nie ma podziału na starszych i młodszych. Chciałbym, by ten podział zniknął i byśmy byli braćmi w tworzeniu tego dobra na świecie - dodał.