Sekty nadal groźne

Agata Puścikowska

Nowy numer 46/2019 |

publikacja 14.11.2019 00:00

O działalności sekt mówi się jakby mniej i mniej się o nich ostrzega. Błąd. Zmieniają się, ale wciąż są aktywne.

Sekty często przyciągają dziś ludzi wierzących w synkretyczny zlepek idei. Darragh Mason Field /Redux/east news Sekty często przyciągają dziś ludzi wierzących w synkretyczny zlepek idei.

Barbara była praktykującą katoliczką. Studia na katolickiej uczelni skończyła z wynikiem bardzo dobrym. W pracy magisterskiej pisała o sposobach działania sekt, o mechanizmach, które powodują, że człowiek im się poddaje. Po kilku latach od zakończenia studiów Barbara nagle wyjechała z Polski – najpierw na miesiąc, potem na dłużej. W końcu oświadczyła przerażonej i zdumionej rodzinie, że wyjeżdża na stałe do „swojego”, jak się wyraziła, Kościoła. Tym „Kościołem” okazała się sekta. Wszelkie próby wyrwania jej z tej grupy spełzły na niczym. Barbara mieszka dziś na przedmieściach wielkiego miasta, ma kilkoro dzieci urodzonych już w sekcie. Czy to przypadek odosobniony?

Poszukiwania…

Dr Agnieszkę Bukowską nie dziwi zbyt mocno przytoczony przykład. W swojej pracy w Dominikańskim Centrum Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach spotykała się z podobnymi historiami. – Z jednej strony może dziwić fakt, że kobieta, która znała mechanizmy działania sekt, sama się im poddała. Z drugiej jednak nie wiemy, dlaczego interesowała ją ta tematyka. Możliwe, że ciekawiła ją pewnego rodzaju duchowość, a chociaż wprost się do tego nie przyznawała, w pewnym momencie zaczęła pogłębiać swoje zainteresowania, by w końcu wejść w konkretną grupę. Obserwowałam podobne sytuacje – gdy człowiek szukający duchowości, mający niezaspokojone potrzeby duchowe, a także różne inne (np. problemy ze zdrowiem), wchodził w niebezpieczne grupy parareligijne, wykorzystujące w swej działalności para- psychologię, paramedycynę czy paranaukę. Gdy osoba poszukująca trafi na coś, co zaspokoi jej potrzeby, na ludzi podobnych sobie – o podobnej wrażliwości, wspólnych celach, gdy zostanie otoczona przyjaźnią albo gdy łączy się to na przykład z zakochaniem w kimś z grupy, łatwo zupełnie się w tym zagubić. Człowiek przestaje racjonalnie myśleć, a zamiast tego racjonalizuje wchodzenie do grupy parareligijnej. Wypiera wszelkie argumenty, że to grupa manipulacyjna, niebezpieczna – opowiada.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.