Złamane cedry

Jacek Dziedzina

Nowy numer 46/2019 |

publikacja 14.11.2019 00:00

Liban był dotąd przykładem, że na Bliskim Wschodzie jest możliwe współrządzenie krajem przez wyznawców różnych religii. Dziś libański projekt multi-kulti jest poważnie zagrożony.

Setki tysięcy Libańczyków protestują przeciwko korupcji na szczytach władzy. NABIL MOUNZER /epa/pap Setki tysięcy Libańczyków protestują przeciwko korupcji na szczytach władzy.

Zaczęło się „niewinnie”: rząd Saada al-Hariri, chcąc ratować budżet, zapowiedział podniesienie podatków, w tym m.in. opodatkowanie połączeń wykonywanych przez WhatsApp, najpopularniejszy (i bezpłatny) komunikator internetowy. Dla tych, którzy rozumieją sytuację gospodarczą kraju, którego PKB w ciągu ostatnich lat spadł z ok. 10 proc. do mniej niż 0,5 proc., takie nerwowe ruchy rządu mimo wszystko wydawały się racjonalne. Tego przekonania nie podzielają sami obywatele: na ulice wyszły setki tysięcy Libańczyków, by protestować przeciwko planowanym podwyżkom, ale też przeciwko korupcji na szczytach władzy. Tyle tylko, że z czasem wszystko zaczęło sprawiać wrażenie, że ktoś chce skorzystać z okazji i rozmontować i tak kruchy projekt międzywyznaniowej jedności narodowej, który był dotąd (mimo wojny domowej i ciągłych napięć) podstawą funkcjonowania tego państwa w ostatnich dekadach. Punktów zapalnych w Libanie jest tak dużo, że uśmiercenie projektu multi-kulti w przypadku tego kraju może oznaczać podpalenie beczki z prochem w całym regionie.

Sąsiedzi

Od ponad 70 lat w Libanie obowiązuje tzw. pakt narodowy, który zakłada czytelny podział władzy sprawowanej przez rząd jedności narodowej. Podstawą paktu jest włączenie we współrządzenie wszystkich sił politycznych, których tożsamość jest ściśle związana z przynależnością religijną i wyznaniową. Państwem rządzą zatem i chrześcijanie (prezydent Libanu jest maronitą), i sunnici (premier), i wreszcie szyici (przewodniczący parlamentu), zaś ich główną siłą polityczną jest Partia Boga, czyli Hezbollah. Jest jeszcze całkiem liczna grupa druzów, którzy również uczestniczą w życiu politycznym kraju. Same ministerstwa w rządzie są dzielone po połowie między chrześcijan a muzułmanów.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.