Psy mają swój dzień

PAP |

publikacja 14.11.2020 20:00

Podczas drugiego dnia święta Tihar, w sobotę, Nepalczycy czczą psy, obdarowując je smakołykami i prosząc o ochronę i błogosławieństwo. Ulice Katmandu wypełniają czworonogi z wieńcami na szyjach i czerwonymi kropkami na czołach. Tradycja ma źródła w eposie Mahabharata.

Psy mają swój dzień Roman Koszowski / Foto Gość Kukur (pies po nepalsku) jest dla nepalskich hindusów posłańcem Jamy, boga śmierci i zaświatów. Związek z bogiem śmierci ma jednak pozytywny wydźwięk, chronią bowiem ludzi, tak jak Judhiszthirę, któremu pies towarzyszył w drodze w zaświaty.

Pies Buki siada na progu domu, przyglądając się, jak Devi Shrestha przygotowuje miksturę z czerwonego proszku i ryżu na srebrnej tacy. Jest zadowolony, bo wokół zebrali się wszyscy domownicy i 15-latek jest w centrum zainteresowania.

Pani Shrestha zapala kadzidełko i wprawnym ruchem zostawia "tikę" - czerwoną kropkę oznaczającą błogosławieństwo - na czole Bukiego. Chwilę później wieniec z pomarańczowych kwiatów, przeznaczony dla bogów i honorowych gości, ląduje na jego szyi. Zebrani klaszczą, kadzidełko dwukrotnie krąży nad głową psa, który entuzjastycznie merda ogonem. Zaraz będą smakołyki.

"Drugiego dnia święta Tihar, oddajemy cześć psom. Buki jest z nami od kilkunastu lat" - mówi PAP wyraźnie wzruszona kobieta, głaszcząc dużego psa o jasnej sierści i trudnej do rozszyfrowania rasie. "Jak większość psów w Nepalu pochodzi z ulicy i jest mieszańcem. A te są silne i zaprawione w bojach" - dodaje jej córka.

W sobotę Nepalczycy obchodzą drugi dzień święta Tihar. Ulice Katmandu wypełniają wtedy czworonogi wystrojone w wieńce, z czerwonymi kropkami na czołach. "Ludzie wszędzie zostawiają im jedzenie. To prawdziwe święto psów, nie tylko domowych, ale również bezdomnych, ulicznych" - tłumaczy PAP Manoj Gautam, znany działacz praw zwierząt z Katmandu.

"Kukur (pies po nepalsku - PAP) jest dla nepalskich hindusów posłańcem Jamy, boga śmierci i zaświatów" - tłumaczy PAP prof. Govinda Tandon, religioznawca z Katmandu, podkreślając, że związek z bogiem śmierci ma pozytywny wydźwięk. "Chronią ludzi, tak jak Judhiszthirę, któremu pies towarzyszył w drodze w zaświaty" - opowiada.

Judhiszthira, jeden z pięciu braci Pandawów opisanych w eposie Mahabharata, nie chciał zostawić przed bramą niebios wiernego psa, który towarzyszył mu w drodze przez Himalaje. Żądanie boga Indry okazało się testem prawości Judhiszthiry.

"Widzimy bogów we wszystkim - od ludzi przez zwierzęta po obiekty nieożywione. Bóg jest w nich wszystkich. Podoba mi się, że czcimy kruki, psy i krowy podczas Tiharu w Nepalu" - mówi PAP Bhaskar Dhungana, przedsiębiorca z Katmandu.

Pierwszego dnia święta Nepalczycy czczą kruki, drugiego psy, a trzeciego krowy. "Ta niezwykła tradycja nie jest wystarczająco doceniana" - dodaje. Jednak w 2016 r. mieszkańcy Meksyku podchwycili pomysł i co roku obchodzą "Kukur Tihar" - Dzień Psa.

"To prawda. Chociaż z drugiej strony, nie zawsze zwierzęta są właściwie traktowane w Nepalu" - uważa Gautam, zwracając uwagę na tradycję ofiar ze zwierząt podczas innych świąt. "Z takiej ofiary, najczęściej z kozła, nic się nie marnuje, a często to jedyny mięsny posiłek w roku dla rodziny. Zresztą coraz mniej ludzi składa takie ofiary, zastępując je ofiarami z owoców lub warzyw" - tłumaczy PAP antropolog Yom Hampu.

Według tygodnika "Nepali Times" w samym Katmandu jest ok. 40 tys. psów. "Nie zawsze ludzie dobrze je traktują, bo są bezpańskie i hałasują w nocy. Ale nie jest tak źle. W całym Katmandu jest wiele grup i organizacji dokarmiających zwierzęta" - mówi PAP Shreeja Karki, która razem z grupą znajomych dokarmiała psy przez kilka miesięcy krajowej kwarantanny podczas epidemii koronawirusa w dzielnicy Tokha.

"Wszystkie sklepy, zwłaszcza te mięsne, były zamknięte i psy głodowały. Poprosiłam sąsiadów o datki na dokarmianie. Chętnie pomogli" - opowiada. "Oprócz tego wolontariusze sterylizują i szczepią psy" - podkreśla, dodając, że nie do końca rozumie modę na kupowanie rasowych psów w Nepalu, kiedy tyle bezpańskich biega po ulicach.

"Całe święto psuje się trochę wieczorem, gdy młodzież zaczyna się na bawić petardami" - zauważa Anup Karki z Tokha, właściciel siedmioletniej Chelsea. Wieczorem, podobnie jak w sąsiednich Indiach, hindusi petardami przeganiają zło, zapraszając do oświetlonych domów boginię Lakszmi. "Tego psy na pewno nie znoszą" - dodaje.

Z Katmandu Paweł Skawiński (PAP)