Bliscy i oddaleni

Jacek Dziedzina

GN 27/2021 |

publikacja 08.07.2021 00:00

Izrael i Polskę łączy zbyt wiele, by niszczyć to wzajemnym niezrozumieniem i oskarżeniami. Czy jesteśmy skazani na kolejne odsłony sporu o historię i o współczesne radzenie sobie z balastem przeszłości?

Bliscy i oddaleni canstockphoto; montaż studio gn

Trzy lata temu spór w sprawie ustawy o IPN wywołał taki kryzys we wzajemnych relacjach, że trudno było sobie wyobrazić, iż może być gorzej. Tymczasem mamy kolejną odsłonę konfliktu, tym razem o nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego. Na razie według uchwalonych przez Sejm przepisów po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Z punktu widzenia Polski nowelizacja ma chronić m.in. lokatorów przed dziką reprywatyzacją. Z punktu widzenia Izraela – „uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę za nie ocalonym z Zagłady i ich potomkom oraz społeczności żydowskiej, dla których Polska przez stulecia była domem” (oświadczenie o takiej treści wystosowała Ambasada Państwa Izrael w Warszawie). To prawda, Polacy mogą zrobić jeszcze więcej, by lepiej rozumieć żydowską wrażliwość na wszystko, co może kojarzyć się z historycznymi krzywdami. Ale mamy też prawo oczekiwać od Żydów wzajemności. I przede wszystkim – akceptacji faktu, że suwerenne państwo ma prawo decydować samodzielnie o kształcie ustaw, zwłaszcza chroniących swoich obywateli.

Ludzie bezdomni

Polskiego ustawodawcę do nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego zobowiązywał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z maja 2015 r. Trybunał uznał wówczas za niekonstytucyjny przepis pozwalający na orzekanie o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji. Po nowelizacji kodeksu pojawił się zapis, że jeśli od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji upłynęło 30 lat, nie będzie możliwe wszczęcie postępowania w sprawie stwierdzenia jej nieważności. Nie da się zrozumieć intencji autorów tej zmiany w prawie (podkreślmy – wymuszonej również przez wyrok TK) bez przypomnienia bulwersującego procederu wywłaszczania i wyrzucania ludzi z mieszkań w budynkach, które przed wojną należały do rodzin żydowskich, ale – po pierwsze – zniszczyli je Niemcy i – po drugie – po wojnie zostały wprawdzie odbudowane, lecz także znacjonalizowane przez władze komunistyczne. Dzika reprywatyzacja, której ma zapobiec nowelizacja kodeksu, doprowadziła do tragedii wielu mieszkańców warszawskich kamienic. Sztandarowa w tej sprawie stała się tragiczna historia Jolanty Brzeskiej, działaczki społecznej, która angażowała się w walkę z eksmisjami i została spalona w 2011 roku w niewyjaśnionych do końca okolicznościach.

Dostępne jest 44% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.