Radykalny islam nadal głównym zagrożeniem dla Zachodu

PAP |

publikacja 06.09.2021 23:45

Radykalny islam nadal stanowi zagrożenie pierwszego rzędu dla Zachodu, a tym razem do ataku może użyć broni biologicznej - ostrzegł były brytyjski premier Tony Blair w wykładzie wygłoszonym z okazji zbliżającej się 20. rocznicy zamachów z 11 września.

Radykalny islam nadal głównym zagrożeniem dla Zachodu World Economic Forum / CC 2.0 Tony Blair

Blair mówił, że jest jasne, iż Ameryka ma "bardzo ograniczony apetyt na zaangażowanie militarne", a inne zachodnie państwa muszą wymyślić, jak poradzić sobie z radykalnym islamem bez USA.

"Pomimo spadku liczby ataków terrorystycznych islamizm, zarówno jako ideologia, jak i przemoc, jest zagrożeniem pierwszego rzędu dla bezpieczeństwa i jeśli nie będzie powstrzymywany, przyjdzie do nas, nawet jeśli będzie to skoncentrowane daleko od nas, jak to było 11 września" - mówił Blair w wykładzie wygłoszonym w londyńskim think tanku Royal United Services Institute (RUSI). To Blair jako premier zdecydował o udziale wojsk brytyjskich w operacji w Afganistanie, która była reakcją na ataki Al-Kaidy na Stany Zjednoczone.

Wskazał, że tym razem atak może przybrać inną formę niż wówczas, i ostrzegł, że istnieje ryzyko, iż ekstremistyczne grupy terrorystyczne mogą opracować broń biologiczną. "Covid-19 nauczył nas o śmiercionośnych patogenach. Możliwości bioterroru mogą wydawać się królestwem science fiction, ale postąpilibyśmy teraz mądrze, gdybyśmy przygotowali się na ich potencjalne wykorzystanie przez podmioty niepaństwowe" - mówił.

Blair powiedział, że wycofanie się USA z Afganistanu oznaczało, że inne kraje również musiały to zrobić. Podkreślił, że istniejąca obecnie w USA "przytłaczająca polityczna presja na ograniczenie interwencji wojskowych" stanowi wyzwanie dla Wielkiej Brytanii i NATO. "Jasne jest teraz - jeśli nie było wcześniej - że Ameryka zdecydowała, że w przewidywalnej przyszłości ma bardzo ograniczony apetyt na zaangażowanie wojskowe" - mówił.

Jak przyznał, jest zrozumiałe, iż zachodnie społeczeństwa i politycy mają "głęboką awersję" do ponoszenia ofiar wśród personelu wojskowego, ale wyjaśnił, że żołnierze na polu walki są potrzebni, ponieważ używanie dronów i sił specjalnych w odpowiedzi na ataki terrorystyczne ma ograniczenia. "Jeśli wróg, z którym walczymy, wie, że im więcej ofiar, tym bardziej nasza wola polityczna ulega erozji, to struktura zachęt jest oczywista" - powiedział.

"Dla mnie jednym z najbardziej niepokojących wydarzeń ostatnich czasów jest poczucie, że Zachodowi brakuje zdolności do formułowania strategii. Że jego krótkoterminowe imperatywy polityczne ograniczyły przestrzeń dla myślenia długoterminowego. To właśnie to poczucie, bardziej niż cokolwiek innego, powoduje u naszych sojuszników niepokój, a naszym przeciwnikom daje przekonanie, że nasz czas się skończył" - wskazywał były premier Wielkiej Brytanii.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)