Wikingów pożegnanie z bogami

Edward Kabiesz

GN 31/2022 |

publikacja 04.08.2022 00:00

Wbrew temu, co widzimy w telewizyjnych serialach, chrystianizacja wikingów miała przeważnie pokojowy charakter.

Wikingów pożegnanie z bogami Netflix

Truizmem jest stwierdzenie, że dla wielu widzów podstawowym źródłem informacji o jakiejś epoce są seriale historyczne, emitowane w telewizji czy serwisach VOD. Tymczasem trudno oczekiwać, by historie fabularne były skarbnicą rzetelnej wiedzy. Powinna nią być raczej szkoła. Seriale historyczne najczęściej przenoszą współczesne, funkcjonujące w powszechnym obiegu stereotypy w przeszłość, często bardzo odległą. Dotyczy to szczególnie roli chrześcijaństwa w historii. Twórcy przedstawiają je zwykle w kontekście negatywnym, czego szczególnym przykładem są „Wikingowie” i „Wikingowie: Walhalla”. Wikingowie są w nich przedstawiani jako gwałtowni, ale jednocześnie żyjący zgodnie z naturą, autentyczni i nie znający ograniczeń wojownicy i wojowniczki. Ich bogowie nie są zaangażowani w życie codzienne ludzi, a religia, jaką wyznają, nie oferuje zbawienia. Wierzono, że wojownicy polegli w bitwie trafiają do tzw. Walhalli, gdzie nadal walczą, jedzą mięso zabijanego codziennie dzika i piją miód. Kobiety wikińskie w tych serialach są wyzwolone, żyją pełnią życia, natomiast dla chrześcijanek małżeństwo staje się pasmem tragedii i nieszczęść. Z kolei religia stanowi tylko niecny kamuflaż dla złowrogich poczynań chrześcijan. W wizji twórców seriali chrześcijańscy władcy, księża i mnisi to fanatyczni, podstępni zabójcy owładnięci żądzą bogactwa, a wyznawana przez nich religia, jak wierzą, usprawiedliwia zło wyrządzone innym. Wręcz na każdym kroku bez powodu gwałcą i mordują pogan. Można zapytać, dlaczego więc w ogóle wikingowie przyjęli chrześcijaństwo. Czy zostali zmuszeni do tego ogniem i mieczem?

Chrystus z pewnością był Bogiem

Należy pamiętać, że zanim rozpoczęły się próby nawracania wikingów na chrześcijaństwo, misjonarze, w większości anglosascy, wielokrotnie docierali do Skandynawii. I tak św. Wilibrord już około 700 roku prowadził misje w Danii. Były to jednak misje okazjonalne, natomiast systematyczną i stałą misję rozpoczął w IX wieku. benedyktyński zakonnik Ansgar z Korbei, czyli św. Olaf. To właśnie z jego rąk, jako pierwszy władca skandynawski, przyjął chrześcijaństwo król Harald Klak. Sukcesy tych misji z różnych powodów były ograniczone, jednak w kolejnych dziesięcioleciach misjonarze frankońscy na tyle nawrócili część ludności, że zbudowano kilka świątyń i stworzono podstawy struktury kościelnej. Faktem jest, że wielu ludzi północy włączyło do swoich pogańskich wierzeń niektóre aspekty chrześcijaństwa. Widukind z Korbei, kronikarz z X wieku, napisał w swoim dziele, że niektórzy Duńczycy już przed nawróceniem wierzyli, „że Chrystus z pewnością był bogiem, ale twierdzili, że inni bogowie byli więksi od niego, ponieważ objawiali się poprzez większe znaki i wróżby”.

O ile Karol Wielki nawracał pogan na chrześcijaństwo poprzez częste stosowanie siły, o tyle chrystianizacja wikingów w większości przebiegała bez przemocy. Fakt ten wynikał także z powodów czysto pragmatycznych. We wczesnej epoce wikingowie, którzy zajmowali się handlem, zauważyli, że kupcy chrześcijańscy oferują lepsze warunki transakcji współwyznawcom, dyskryminując tym samym muzułmanów i pogan. Dlatego chociaż nie byli chrześcijanami, dozwalano im w czasie pobytu w państwach chrześcijańskich nosić krzyż, który zdejmowali po powrocie do domu. Taki znak na ubraniu kupca oznaczał, że wykazywał on gotowość do przyjęcia chrześcijaństwa. To wystarczało, by mógł handlować z miejscowymi na tych samych warunkach. Wspomniani kupcy, dopóki nie przyjęli chrztu, często praktykowali obie religie, co w Skandynawii trwało jeszcze przez kilka stuleci.

Krzyżyki i młotki Thora

W drugiej połowie X wieku wierzenia pogańskie i chrześcijaństwo istniały w Skandynawii obok siebie, o czym świadczą znaleziska archeologiczne z epoki wikingów. I tak na przykład odnalezioną w duńskim Trend formę ze steatytu wykorzystywano zarówno do wyrabiania miniaturowych krzyżyków, jak i młotków Thora, dzięki czemu rzemieślnicy mogli produkować wisiorki dla wyznawców obu religii. Wikingowie poznawali chrześcijaństwo zarówno dzięki misjonarzom, jak i podróżom handlowym po całej Europie. W czasie swoich zbójeckich wypraw bezlitośnie łupili wspaniałe kamienne kościoły i klasztory. Z pewnością budowle te wywoływały ich podziw.

W przeciwieństwie do tego, co można wywnioskować z seriali, wikingowie nie byli narodem, lecz rabusiami i piratami, czyli reprezentowali tylko część mieszkańców Danii, Szwecji i Norwegii. Swoimi łupieżczymi wyprawami budzili postrach w całej Europie, nie tylko w Anglii. Zajmowali się też handlem. W kontaktach z Europą Zachodnią czy Bizancjum spotykali się z bardziej rozwiniętą cywilizacją i strukturami politycznymi. Próbowali się tam osiedlić, ale zarówno Cesarstwo Bizantyjskie, jak i imperium stworzone przez Karola Wielkiego były dobrze bronione. Udało im się natomiast zamieszkać na stałe we francuskiej Normandii i w podzielonych na małe państewka Wyspach Brytyjskich. W stosunkowo krótkim czasie wtopili się w miejscowe społeczności.

Nie jest do końca jasne, jak wielkie rozmiary przybrało osadnictwo skandynawskie w rożnych częściach chrześcijańskich od dawna Wysp Brytyjskich, co jest głównym wątkiem wspomnianych wcześniej seriali. Wikingowie nie zastępowali lokalnych mieszkańców w miejscach, gdzie się osiedlali. Część z nich zawierała małżeństwa z rdzennymi mieszkankami tych terenów, inni sprowadzali swoje rodziny ze Skandynawii. Dzieci z małżeństw mieszanych wychowywane były więc w domach częściowo chrześcijańskich. Z czasem w małżeństwach mieszanych pod wpływem aktywnych działań Kościoła dochodziło do pełnego nawrócenia pogańskich członków rodziny. Również w tym przypadku niektóre odkrycia archeologiczne, np. oryginalne monety w wikińskim Yorku w północnej Anglii, sugerują, że nierzadko stosunki między poganami i chrześcijanami miały charakter pokojowy.

Wrogowie przyjaciółmi

Osiedliwszy się w Anglii, na terenach, które podbili, wikingowie pragnęli nawiązać pokojowe stosunki z miejscowymi chrześcijanami. Zdarzało się to również na poziomie politycznym, jak w umowie zawartej w Wedmore w 878 r. pomiędzy Alfredem Wielkim, królem Wessexu, a Guthrumem, duńskim wodzem wikingów. Traktat zobowiązał Guthruma do przyjęcia chrześcijaństwa. Król Alfred został jego ojcem chrzestnym i uznał duńskiego króla za władcę północno-wschodniej Anglii.

Wraz z rozpowszechnianiem się chrześcijaństwa wikingowie musieli zerwać z pogańskimi tradycjami i przyjąć zasady i obowiązki, jakie nakładała na nich nowa religia. A więc wiarę w jedynego Boga, chrzest, uczestnictwo w Mszach, zawieranie chrześcijańskiego małżeństwa i chowanie zmarłych na cmentarzach kościelnych. Musieli też zrezygnować z wielu dotychczasowych praktyk, w tym porzucania lub topienia słabych lub chorych dzieci. Formalne nawrócenie wikingów, czyli ustanowienie instytucji kościelnych na ich ziemiach oraz wprowadzenie obowiązkowych praktyk religijnych, następowało w głównej mierze w X i XI wieku. Najczęściej chrześcijaństwo jako pierwsi przyjmowali miejscowi władcy, w ich ślady szli z kolei dworzanie, którzy chcieli wkupić się w łaski swoich panów lub utrzymać je, a następnie poddani. Władcy wikingów chcieli zawierać sojusze z potężnymi królestwami chrześcijańskimi na południu Europy, aby umocnić swoją władzę. Dla władców południowych państw było to korzystne, ponieważ dawni wrogowie w sposób pokojowy stawali się sojusznikami. Wikingowie odkryli też, że administracja kościelna znakomicie nadawała się do rządzenia królestwem. Wszystkie te czynniki sprawiły, że nawrócenie wikingów na chrześcijaństwo miało przede wszystkim pokojowy charakter.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.